7 sierpnia w mediach społecznościowych opublikowano zdjęcia szczątków pocisku przełamania obrony przeciwlotniczej rodziny AGM-88 HARM. Fakt dostawy oraz sposobu użycia nie jest dotychczas znany publicznie.
O ile Departament Obrony Stanów Zjednoczonych w sposób przejrzysty informuje opinię publiczną o kolejnych dostawach sprzętu wojskowego, trudno w akutalizowanym spisie zauważyć pozycję AGM-88 HARM. Jest to powodu, dla którego nadal można mówić o wątpliwym dostarczeniu i zastosowaniu broni tego typu w walkach na Ukrainie. Z kolei zaprezentowane zdjęcia szczątków nie wskazują lokalizacji znaleziska – symbol BSU-60A/B to oznaczenie lotki stabilizującej wykorzystywanej w pociskach AGM-88B/C HARM. Oczywiście otwartym pozostaje pytanie, poza faktycznym potwierdzeniem dostaw, o sposób odpalenia – biorąc pod uwagę dostępność platform, wydaje się, że możemy mówić o (ewentualnym) wykorzystaniu wyrzutni lądowej.
Obecność lądowej wyrzutni AGM-88 HARM na terenie Ukrainy nie powinna być żadnym zaskoczeniem. W ciągu ponad 160 dni konfliktu Ukraińcy wraz z partnerami zachodnimi potrafili zaskoczyć wielokrotnie Rosjan w szybkiej adaptacji broni do lokalnych potrzeb – można tu wymienić m.in. wyrzutnie przeciwpancernych MBDA Brimstone. Nie można także wykluczyć, że w podobny sposób są lub będą używane przeciwokrętowe RGM-84 Harpoon oraz lekkie pociski naprowadzane laserowo (najprawdopodobniej APKWS) dostarczane przez rząd Stanów Zjednoczonych.
Jak wskazuje część komentatorów, ewentualne przekazanie AGM-88B/C HARM Ukrainie nie byłoby także większą szansą na utratę części tajemnic systemu – pociski tego typu były intensywnie wykorzystywane bojowo nad obszarami państw mających dobre stosunki z Rosją (m.in. Serbia czy Irak), co mogło umożliwić zdobycie części danych o broni przez rosyjski wywiad. Z kolei w Stanach Zjednoczonych wdrażane są do służby nowe odmiany broni do przełamania obrony powietrznej – AGM-88E AARGM oraz AGM-88G AARGM-ER.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
To mogła być też ukraińska Olcha.
Amerykanie posiadają kilkadziesiąt migów 29 i trochę su - 27. Więc na pewno zostały zsynchronizowane z tymi samolotami. Ciekawa musi być przejściówka belki uzbrojenia na amerykańską i jak widać chyba się udało. A szkolenia były na pewno u nas i bo raczej nie na Słowacji czy Bułgarii. System musi być prosty pilot dostaje punkt w którym jest stacja radarowa i jego zadaniem jest odpalenie rakiety i powrót na lotnisko, a że krótki jest zasięg rakiety Harm to musi być to doświadczony pilot. Czekam kiedy dostaną amrramy i inne sidewindery.