8 kwietnia w porcie Apapa w Lagos, stolicy Nigerii, rozpoczęło się rozładowywanie statku ze sprzętem wojskowym dostarczonym z Chińskiej Republiki Ludowej, co zrelacjonowały nigeryjskie media. Nigeria zamówiła w ChRL sprzęt pancerny i artyleryjski, którego dostawcą jest państwowe przedsiębiorstwo NORINCO (China North Industries Group Corporation Limited).

Chiński producent wygrał w 2019 r. przetarg na dostawę czołgów, rozpoznawczych wozów opancerzonych i samobieżnych haubicoarmat. Za równowartość 152 mln USD Nigeria zamówiła nieujawnioną liczbę (wyładowano 17 pojazdów) czołgów VT-4/MBT-3000, kołowych wozów bojowych ST1 i samobieżnych 105 mm haubicoarmat samobieżnych SH5 na podwoziu kołowym. Według nigeryjskich mediów na korzyść chińskiej oferty przeważyło „elastyczne” finansowanie, najprawdopodobniej jakiaś forma kredytowania. Jednocześnie trzeba pamiętać, że chińska zbrojeniówka wyrobiła sobie przez lata w Nigerii dobrą opinię, dostarczając m.in. dwie korwety typu P18N (czyli eksportową wersję korwet Typu 056) w latach 2015-2016.

Na opublikowanych zdjęciach z portu widać jedynie czołgi VT-4 i działa samobieżne SH5, choć lokalne media zamiast nich wymieniają pojazdy ST1, czyli eksportową wersję ZTL-11/Typ 11, wozu bojowego w układzie 8×8 ze 105 mm bruzdowaną armatą (kopia brytyjskiej L7) w 3-osobowej wieży, wykorzystującego jako nośnik chiński transporter opancerzony ZBL-08/Typ 08. ST1 jest klasyfikowany jako kołowy niszczyciel czołgów, wóz wsparcia ogniowego lub wóz rozpoznawczy, w zależności od okoliczności. A jego eksportowym marketingiem zajmuje się też chińska spółka Poly Technologies.

Eksportowe czołgi VT-4 będą nielicznymi, ale zdecydowanie najnowocześniejszymi czołgami Nigerii. Ciekawie wygląda też zakup dział samobieżnych SH5, gdyż poza ciągnionymi górskimi włoskimi haubicami OTO Melara M56, taki kaliber nie występuje w nigeryjskiej artylerii, w której dominują sowieckiej konstrukcji 122 mm ciągnione haubice D-30 i 122 mm działa polowe D-74 (oba zresztą produkowane w ChRL), zatem można było podejrzewać, że Nigeria kupi chińskie SH2 (chińska kopia D-30 osadzona na identycznym nośniku 6×6 co SH1). Ale zdjęcia temu przeczą, pokazując urządzenie wylotowe bez charakterystycznego dla D-30 zaczepu do holowania.

Chińska broń to kolejne uzbrojenie kupowane przez władze Nigerii, mające pomóc w walce z ugrupowaniem terrorystycznym Boko Haram i innymi grupami określanymi przez rząd w Lagos jako przestępcze. W tym samym celu Nigeria zamówiła rosyjskie śmigłowce Mi-35M i Mi-171E, których odstawy rozpoczęły się w ubiegłym roku i są kontynuowane w bieżącym. Przy czym, jak trudna jest walka z islamistycznymi terrorystami, pokazują marcowe wydarzenia w stanach Borno, Yobe i Gombe (północno-wschodnia Nigeria), sąsiadujące z Nigrem, Czadem i Kamerunem. W marcu, działające częściowo z Czadu, oddziały określające się częścią tzw. państwa islamskiego (tzw. państwo islamskie prowincji Afryki Zachodniej, de facto odłam Boko Haram), przeprowadziły szereg ataków i zasadzek na nigeryjskie wojsko, zabijając i biorąc do niewoli ok. stu nigeryjskich żołnierzy i niszcząc szereg pojazdów, wozów opancerzonych, dział oraz polowych wyrzutni rakietowych. Wspólna, odwetowa nigeryjsko-czadyjska kontrofensywa zadała jednak terrorystom pewne straty (kilkudziesięciu zabitych, w tym lokalny dowódca polowy, zniszczenie używanych pojazdów terenowych).

Import chińskich pojazdów to także zły sygnał dla zachodnich producentów takiej broni, którzy do późnych lat 90. traktowali Nigerię jako swój naturalny rynek zbytu.