13 lutego szwedzkie mediach opublikowały informację na temat zmiany organizacji produkcji w szwedzkim zakładzie firmy Nammo AS.
Według internetowego wydania dziennika „Dagens Nyheter” linia produkcji 155 mm amunicji artyleryjskiej w należącej do skandynawskiej firmy amunicyjnej Nammo fabryce w Karlskodze będzie pracować w sposób ciągły. Oznacza to pracę przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, w systemie pięciozmianowym. Według wiceprezesa Nammo Björna Anderssona, pod koniec 2024 r. zakład ma dzięki temu produkować dwukrotnie więcej amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm niż w przeddzień wojny na Ukrainie. Nie padły co prawda konkretne wartości, ale Andersson ocenia prognozowany wzrost produkcji jako bardzo dobry krok, choć i tak niewystarczający w kontekście potrzeb rynku. Na te ostatnie największy wpływ ma oczywiście wojna na Ukrainie, bowiem po 24 lutego 2022 r. gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na amunicję artyleryjską, w tym głównie 155 mm. Dla producentów amunicji nagły wzrost zapotrzebowania ze strony odbiorców to niemal klęska urodzaju ‒ rynek (a właściwie front...) pochłonie każdą ilość amunicji, a tymczasem zwiększanie mocy produkcyjnych nie jest zadaniem trywialnym ani tanim. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Anderssona, o ile stosunkowo łatwe jest zwiększenie produkcji na miejscu (np. montaż), o tyle tempo wzrostu uzależnione jest od kooperantów i stabilności dostaw z firm rozsianych po całej Europie, w tym np. z Norwegii, Finlandii czy Polski. Jeden z poddostawców, zakład firmy Eurenco, także z Karlskogi, również przeszedł na produkcję w cyklu 24-godzinnym przez 7 dni w tygodniu ‒ dostarcza on Nammo materiały pirotechniczne.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu