Zaloguj

Śmigłowce AW149 istotne wzmocnienie Wojska Polskiego

Śmigłowce AW149 realizować będą zarówno zadania transportu żołnierzy jak i wsparcia pododdziałów z powietrza. Wyposażenie umożliwi również zastosowanie ich do prowadzenia operacji ewakuacji, poszukiwania i ratownictwa w warunkach bojowych oraz transportu ładunków i zaopatrzenia. Pierwsze AW149 Wojsko Polskie otrzyma już w przyszłym roku. Fot. Łukasz Pacholski

Śmigłowce AW149 realizować będą zarówno zadania transportu żołnierzy jak i wsparcia pododdziałów z powietrza. Wyposażenie umożliwi również zastosowanie ich do prowadzenia operacji ewakuacji, poszukiwania i ratownictwa w warunkach bojowych oraz transportu ładunków i zaopatrzenia. Pierwsze AW149 Wojsko Polskie otrzyma już w przyszłym roku. Fot. Łukasz Pacholski

PZL-Świdnik jest jedynym polskim producentem śmigłowców własnej konstrukcji z unikalną zdolnością projektowania, rozwoju i produkcji statków powietrznych tej klasy. Spośród wszystkich śmigłowców latających w Siłach Zbrojnych RP 60 proc. to maszyny pochodzące ze świdnickiego zakładu. W całej historii Wojska Polskiego 80 proc. śmigłowców kiedykolwiek dostarczonych to maszyny produkcji PZL-Świdnik. Kontrakt na dostawę 32 śmigłowców wielozadaniowych AW149 jest kolejnym dowodem na to, jak ważna jest krajowa produkcja, zaplecze techniczne i baza logistyczna oraz na to jak wysoko oceniane są śmigłowce ze Świdnika w polskiej armii. O programie AW149 i innych szansach stojących przed świdnickim zakładem z Prezesem Zarządu PZL-Świdnik, Jackiem Libuchą, rozmawiają Jerzy Gruszczyński i Łukasz Pacholski.

Panie Prezesie, jakie zadania wziął na siebie zakład w Świdniku w aspekcie realizacji kontraktu na dostawę dla Wojska Polskiego 32 śmigłowców AW149?

Zakres zadań jest pełny. Jesteśmy nie tylko głównym kontrahentem i, w ramach umowy, nie tylko zarządzamy tym programem, ale jesteśmy w końcu producentem tego nowego śmigłowca dla Sił Zbrojnych RP; zintegrujemy wszystkie systemy, wyposażymy w awionikę i wykonamy próby w locie. Dodatkowo w Świdniku powstanie cały hub obsługowo--logistyczny. Wybór nas jako producenta jest bardzo ważny dla dalszego rozwoju kompetencji PZL-Świdnik, jako OEM-a (Producenta Oryginalnego Sprzętu – Original Equipment Manufacturer). Już dzisiaj jesteśmy zaangażowani w produkcję komponentów struktur lotniczych płatowca, więc dzięki temu kontraktowi stajemy się pełnym producentem. Nasze służby inżynieryjne będą zarządzać polską konfiguracją AW149 w toku całego cyklu życia.

Czy montaż końcowy w Świdniku dotyczy wszystkich śmigłowców, czy też pierwsze egzemplarze zostaną zmontowane z udziałem komponentów świdnickich we Włoszech?

O szczegółach nie mogę powiedzieć, ale jeżeli chcemy mieć pierwsze śmigłowce AW149 w Wojsku Polskim już w przyszłym roku, w pełnej konfiguracji zamówionej przez Agencję Uzbrojenia, zakłady w Świdniku będą musiały ściśle współpracować w ramach swojej Grupy. Przygotowanie produkcji i przeszkolenie personelu, co oczywiste, musi zabrać tyle czasu, ile jest konieczne z technologicznego punktu widzenia, nie ma to jednak wpływu na ustalony wcześniej harmonogram dostaw, pomimo, że jest to najbardziej złożony śmigłowiec, jaki kiedykolwiek był rozwijany w Świdniku.

Z tego co wiemy, w PZL-Świdnik powstają już komponenty do śmigłowca komercyjnego AW189, który ma pewne cechy wspólne z AW149?

Należy rozdzielić te dwa śmigłowce. Przypomnę, że PZL-Świdnik jest centrum kompetencji struktur lotniczych w ramach Leonardo, więc w tym zakresie mamy pełne już zdolności, ale kluczem jest linia montażu ostatecznego oraz linia prób w locie. To są kompetencje, które musimy rozszerzyć.

Powiedział Pan, że AW149 będzie najbardziej złożonym śmigłowcem, który powstanie w Świdniku. Jak do tego zadania jest przygotowane biuro konstrukcyjno-projektowe?

Mamy w tej chwili 550 inżynierów. W program AW149, w zakresie struktur lotniczych, byliśmy zaangażowani wcześniej, dlatego w tym obszarze nie mamy nowych wyzwań. Natomiast produkcja oraz próby w locie objęte są programem zwiększenia zatrudnienia. PZL-Świdnik ma już pewne doświadczenia w zakresie integracji uzbrojenia. Taki zakres prac wykonywaliśmy na platformie W-3PL Głuszec. Pewne kompetencje już mamy, inne pozyskamy wraz z napływem nowych technologii. Ta złożoność śmigłowca AW149 wynika z tego, że jest silnie uzbrojony, głównie do realizacji zadań desantowo-szturmowych, wsparcia pola walki oraz ewakuacji medycznej, posiada złożoną, świetną awionikę, systemy samoobrony.

Jacek Libucha – menadżer z wieloletnim doświadczeniem zawodowym zdobytym w Polsce i zagranicą. Przed karierą biznesową służył w Siłach Zbrojnych RP, był m.in. dowódcą szwadronu szturmowego w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej. Jest odznaczonym, dwukrotnym weteranem operacji wojskowych poza granicami kraju. Fot. PZL-Świdnik

Jacek Libucha – menadżer z wieloletnim doświadczeniem zawodowym zdobytym w Polsce i zagranicą. Przed karierą biznesową służył w Siłach Zbrojnych RP, był m.in. dowódcą szwadronu szturmowego w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej. Jest odznaczonym, dwukrotnym weteranem operacji wojskowych poza granicami kraju. Fot. PZL-Świdnik

A co może Pan powiedzieć o naziemnym systemie szkolenia dla AW149?

Dostarczymy różnego rodzaju symulatory. Podejście będzie innowacyjne, rozpoczynamy przygotowania. Pierwsze szkolenia dla pilotów i techników będą prowadzone w zakładach Leonardo. Po przeszkoleniu pierwszej grupy, Wojsko Polskie będzie już realizować osobny program w oparciu o urządzenia, które dostarczymy. Pakiet szkoleniowo-symulatorowy obejmuje kompleksowe szkolenie pilotów i personelu technicznego oraz dostawę zaawansowanych symulatorów i wyposażenia szkoleniowego.

Wiele wskazuje na to, że zamówienie 32 śmigłowców wielozadaniowych AW149 dla Sił Zbrojnych RP to nie ostatnie słowo w tym temacie polskiej armii?

Też mam taką nadzieję. Według moich ocen, ponieważ śmigłowce Mi-8 i Mi-17 nie mają już przyszłości w Wojsku Polskim, wkrótce muszą zostać zastąpione przez nowy sprzęt. Same wojska aeromobilne mają potencjał rozwojowy. Dodatkowo, w Wojskach Lądowych mamy kolejne dywizje do sformowania. Moje własne wyliczenia mówią, że potrzeby polskiej armii to minimum od ośmiu do dwunastu eskadr wielozadaniowych śmigłowców w tym stricte transportowych, nie licząc oczywiście potrzeb Wojsk Specjalnych.

Konflikt rosyjsko-ukraiński i groźby Rosji kierowane pod adresem NATO spowodowały gwałtowne przyspieszenie polskich zbrojeń oraz zwiększenie zakupów uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Jakimi możliwościami dysponuje zakład w Świdniku, jeśli chodzi o maksymalne tempo produkcji AW149?

Tempo produkcji dostosujemy do wymagań resortu obrony, a jeśli zajdzie pilna potrzeba zwiększenia produkcji i wyjścia poza harmonogram, oczywiście mamy zdolności, aby temu sprostać. Proszę zwrócić uwagę, że od samego początku proponowaliśmy uruchomienie nawet dwóch linii produkcyjnych tj. śmigłowca wielozadaniowego oraz śmigłowca uderzeniowego w programie Kruk. Zdolności produkcyjne obejmują także modernizację W-3 Sokół i jego unifikację do standardu cyfrowego. Zdolności są w PZL-Świdnik – wystarczy po nie sięgnąć.

Wspomniał Pan o zastąpieniu Mi-8 i Mi-17, które są większe niż AW149. Czy tutaj Leonardo wraz ze Świdnikiem nie będzie starał się zainteresować Wojsk Lądowych dużym śmigłowcem AW101, który wkrótce wejdzie do eksploatacji w Brygadzie Lotnictwa Marynarki Wojennej?

To jest dobry pomysł i też tak uważam, szczególnie w odniesieniu do 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, gdzie już wcześniej zakładano, że część eskadr powinna zostać wyposażona w ciężkie śmigłowce transportowe. Wydaje się, że jest to podejście właściwe. Przyjmując odpowiednie proporcje całej floty, AW101 to świetny śmigłowiec do zadań powietrzno-desantowych i stricte transportowych, a maszyn AW149 powinno przybywać, gdy pojawi się więcej wymagań z zakresu zadań wsparcia. Jak pokazują doświadczenia ukraińskie, warto mieć maszyny różnych kategorii.

Obecnie AW101 to jedne z najlepszych śmigłowców ciężkich, a do tego nie są tak drogie jak te z kategorii superciężkich, gdzie utrata jednego to duży uszczerbek na flocie. Ponadto, nie ukrywajmy, że nie mamy w Polsce doświadczenia w eksploatacji maszyn dwuwirnikowych. Gdyby doszło do powiększenia floty AW101 w Wojsku Polskim, to nie byłoby potrzeby budowy drugiego ośrodka serwisowego, tu bylibyśmy otwarci na wzmocnienie Wojskowych Zakładów Lotniczych Nr 1 S.A. w Łodzi, gdzie już budowane są kompetencje obsługowe.
Czy zamówienie MON na AW149 zmieniło pozycję zakładów w Świdniku w programie tego śmigłowca? Jakie są perspektywy eksportowe?

Nasza pozycja jako Świdnika bardzo zmieniła się w dywizji śmigłowcowej Leonardo. Udowodniliśmy, że możemy być nie tylko świetnym producentem struktur lotniczych, ale z drugiej strony sami nie byliśmy w stanie przebić się w zakresie końcowej produkcji maszyn nowej generacji. Znaczenie PZL-Świdnik jak producenta śmigłowcowego bardzo rośnie, jesteśmy na nowo zauważani na świecie, jako OEM. Z punktu widzenia potencjału eksportowego szacuje się, że globalne zapotrzebowanie na sprzęt tej klasy oscyluje w granicach 500 sztuk. Z tego powodu jest dla nas dużo miejsca, ale nawet pod względem rynku krajowego. Oczywiście przy zamówieniach wojskowych pojawiają się różne konfiguracje oraz potrzeby przemysłowe. Z tego powodu musimy być elastyczni. W tej chwili istnieje linia produkcyjna we Włoszech, my będziemy drudzy. W przypadku zwycięstwa w Wielkiej Brytanii, pojawiają się plany na ograniczenie linii włoskiej i oparcie programu AW149 na Świdniku oraz Yeovil. Czas pokaże.

Nadal otwarta pozostaje kwestia przyszłości śmigłowców W-3 Sokół. Co z nimi?

Przygotowaliśmy koncepcję ich modernizacji. Cały ubiegły rok pracowaliśmy z Inspektoratem Wsparcia i Inspektoratem Sił Powietrznych odnośnie zunifikowania tego śmigłowca. W jej ramach proponujemy wymianę komponentów awionicznych, m.in. dlatego zaprezentowaliśmy w Kielcach AW109 Trekker, jako przykład bardzo podobnego kokpitu, choć nie w zakresie 1:1. Wśród propozycji możemy wymienić modernizację pilota automatycznego, środków łączności i awioniki. Zunifikowanie typów płatowca i elementów hydraulicznych. Poza tym realizujemy program nowych łopat wirnika głównego, które są oparte technologicznie na rozwiązaniach zastosowanych w AW149. Mają one dać zwiększenie udźwigu o minimum 200 kg. Próby w locie mają rozpocząć się wkrótce. Zakończyliśmy etapy projektowy i wstępnego wdrożenia produkcyjnego. Chcemy być gotowi w ostatnim kwartale 2024 r. z pierwszą partią produkcyjną. Ich zastosowanie nie będzie wymagało modyfikacji mechanicznych, co ważne, nowe łopaty będą wymienne po sztuce, a nie całego kompletu i nie będą miały ograniczeń kalendarzowych; ich resurs wynosi 6500 godzin, czyli w praktyce oznacza to jeden komplet na większość cyklu życia śmigłowca.

Dziękujemy za rozmowę.

Jerzy Gruszczyński, Łukasz Pacholski

Czytaj pełną wersję artykułu

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
bookusertagcrosslistfunnelsort-amount-asc