Komunikacja lotnicza to dynamicznie rozwijająca się dziedzina transportu, ale wymaga dużych nakładów kapitałowych i wysoko wykwalifikowanego personelu. Na świecie działalność przewozową realizuje dwa tysiące linii lotniczych, które dysponują flotą ponad 29 tys. samolotów. W ciągu minionego roku liczba aktywnych samolotów zmieniała się bardzo dynamicznie odzwierciedlając wpływ koronawirusa na ich działalność (od 25 do 50% zaparkowanych maszyn).
Analitycy producentów samolotów komunikacyjnych przygotowujący długoterminowe prognozy rynku szacują, że poziom ruchu lotniczego sprzed pandemii wróci po 2023 r., a dynamika wzrostu na poziomie 4-5% będzie po 2025 r. W ocenach opierają się na danych z lat poprzednich z których wynika, że po każdej sytuacji kryzysowej następował intensywny rozwój, niwelujący powstałe straty. Według prognozy Boeinga (z października 2020 r.), w ciągu dwóch najbliższych dekad, linie lotnicze mają zakupić 43,1 tys. samolotów, co oznacza, że corocznie producenci będą musieli ich wytwarzać po 2,1 tys. szt.
Konkurencja i konsolidacja w przemyśle lotniczym sprawiła, że obecnie na globalnym rynku zostało dwóch liczących się producentów dużych samolotów komunikacyjnych: amerykański Boeing i europejski Airbus. Przez lata konstruktorzy i pracownicy obu koncernów sukcesywnie rozwijali technologie, procesy produkcyjne i obsługi inżynieryjno-lotnicze, a ich rywalizacja to fascynująca historia zmagań na polu ekonomii i techniki.
W ubiegłym roku dwie największe wytwórnie lotnicze Airbus i Boeing zbudowały łącznie 723 samoloty, z tego: Airbus – 566 (udział w rynku 78%), a Boeing – 157. Jest to wynik produkcyjny na poziomie przełomu lat 2005 i 2006 (odpowiednio 668 i 832 wyprodukowane samoloty) i znacznie poniżej średniego za ostatnie dwie dekady. W stosunku do roku poprzedniego zbudowano o 520 samolotów mniej (spadek o 42%). Według cen katalogowych szacunkowa wartość przekazanych samolotów wyniosła 123 mld dol., z tego 83 mld produkcji Airbusa i 40 mld Boeinga. Największy udział w produkcji miały Airbusy serii A320, których zbudowano łącznie 446 szt. (udział w globalnej produkcji wyniósł 62%). Osiągnięcie tak niekorzystnego wyniku produkcyjnego przez Boeinga stało się głównie za sprawą uziemienia i późniejszego wstrzymania produkcji B737 MAX.
Obaj producenci pozyskali zamówienia na 567 samolotów, z tego: Airbus – 383 szt. (udział w rynku 67%), a Boeing – 184 szt. Jednak po uwzględnieniu 1325 rezygnacji z wcześniejszych kontraktów, sprzedaż netto wyniosła minus 758 szt., z tego: Airbus 268 szt., a Boeing – minus 1026 szt. Niekorzystny wynik sprzedaży osiągnięty przez amerykańskiego producenta zaistniał głównie za sprawą samolotów B737 MAX i przeksięgowania części zamówień do zbioru ASC 606 (sygnalizuje ich mało prawdopodobną realizację, ze względu na uwarunkowania finansowe). Należy także nadmienić, że w kilku przypadkach przewoźnicy zmienili wcześniejsze kontrakty przechodząc z mniejszych na większe lub nowocześniejsze modele samolotów. Na koniec 2020 r. portfel niezrealizowanych zamówień, jakim dysponowały obie wytwórnie lotnicze, wyniósł 11 407 szt., co zabezpiecza ich produkcję na siedem lat (przy poziomie produkcji 2019 r.). Katalogowa wartość zakontraktowanych samolotów jest szacowana na 1,65 bln dolarów. Dla porównania warto tu wspomnieć, że jest to trzy razy więcej niż wynosi PKB Polski. Większym portfelem zamówień wynoszącym 7184 szt. dysponuje Airbus (udział w rynku 63%), natomiast Boeing – 4223 szt. Wśród samolotów oczekujących na produkcję najwięcej jest maszyn wąskokadłubowych – 9,7 tys. szt., co stanowi 85% rynku.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu