Poza wcześniej opisanymi wozami PzKpfw I w wersji Ausf. A i Ausf. B („Wojsko i Technika. Historia” 5/2017) powstały też kolejne wersje Ausf. C i Ausf. F, które wyprodukowano w niewielkiej liczbie i których użyto bojowo na ograniczoną skalę. Krupp opracował też pojazdy dla zagranicy, ich jednak wyeksportować się nie udało. Ponadto na bazie PzKpfw I powstały trzy typy dział samobieżnych oraz pancerny pojazd dowódczy, używany w jednostkach PzKpfw I i PzKpfw II.
Warto też wspomnieć, że latem 1937 r. hiszpańskie wojska nacjonalistyczne zmodyfikowały cztery czołgi PzKpfw I Ausf. A w Real Fábrica de Artillería w Sewilli pod kątem montażu w ich zmodernizowanych wieżach włoskich działek Breda wz. 35 kal. 20 mm. Długość lufy działka wynosiła 65 kalibrów, a prędkość początkowa pocisku – 850 m/s. Działko doskonale nadawało się do zwalczania lekkich pojazdów pancernych; dodatkowo miało hydrauliczny oporopowrotnik z krótkim odrzutem lufy, co ułatwiało jego zamontowanie w ciasnej wieży. Pocisk z działka przebijał pancerz grubości do 40 mm z odległości 250 m. W czterech zmodernizowanych wozach odcięto górną połowę wieży i dospawano nowy, wyższy pancerz o kształcie zbliżonym do cylindrycznego, by zmieścić w niej mechanizmy działka. Główną wadą czołgu był otwór na celownik działka, niczym nie osłonięty i narażający celowniczego na ostrzał, głównie snajperów. W sierpniu 1937 r. planowano zmodyfikowanie co najmniej dziewięciu wozów do tej postaci, by przynajmniej jeden znalazł się w każdej sekcji batalionu czołgów Legionu Condor. Przeprowadzone we wrześniu 1937 r. testy pojazdu pokazały, że ma on większą siłę ognia od standardowego czołgu lekkiego PzKpfw I. Ostatecznie jednak powstały tylko cztery wozy z działkiem kal. 20 mm, zdobyto bowiem pewną liczbę republikańskich czołgów T-26 z armatą kal. 45 mm, które wcielono do służby, a były one znacznie skuteczniejsze od niemieckich PzKpfw I – nawet z działkiem kal. 20 mm. Wspomniane cztery czołgi były następnie używane bojowo w hiszpańskiej wojnie domowej przez niemiecki batalion czołgów; mimo że Hiszpanie nalegali na dalsze modyfikacje, Niemcy się nie zgodzili, otwór na celownik działka był bowiem poważnym zagrożeniem dla załóg. Później na wozach przykryto otwór kawałkiem pancernego pleksiglasu, ale i tak dalszych modyfikacji nie prowadzono.
Co najmniej jeden czołg Panzergruppe „Drohne” w Hiszpanii zmodyfikowano natomiast do wersji Flammenwerfer PzKpfw I Ausf. A, czyli na czołg z miotaczem ognia. Jeden z karabinów maszynowych czołgu zastąpiono plecakowym miotaczem ognia, umieszczając jego zbiornik w kadłubie czołgu. Podobnej modyfikacji dokonano kilka lat później, w kilku PzKpfw I Ausf. A w 5. Dywizji Lekkiej, przed pierwszym atakiem na Tobruk.
Jeden z czołowych ekspertów Waffenprüfamtes 6 (oddziału 6 Urzędu Uzbrojenia Wehrmachtu), ppłk inż. Heinrich Ernst Kniepkamp, zaproponował budowę czołgu rozpoznawczego w oparciu o PzKpfw I, w którym zastosowano by nowatorskie rozwiązania w zakresie zawieszenia i podwozia, umożliwiające uzyskanie wysokich prędkości. Inżynier kierował się raczej względami techniczno-technologicznymi niż potrzebami taktycznymi, był jednak na tyle wpływowy, by swoje koncepcje wprowadzić w życie. Cel prac Kniepkampa stanowiło opracowanie nowatorskiego rozwiązania podwozia czołgowego, które mogłoby być zastosowane w kolejnych projektach. Bardziej na zasadzie prac koncepcyjnych pomysł Kniepkampa zaakceptowano, choć chyba nikt nie pokładał nadziei bezpośrednio w wozach opracowanych na bazie PzKpfw I.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu