Statystyka dla drugiej dekady XXI wieku wygląda znacznie gorzej, choć trzeba zauważyć, że w sporej mierze odpowiada za to wprowadzenie do eksploatacji wielu nowych typów rakiet, dla których awarie w fazie lotów testowych są rzeczą normalną. Do wykazu nie dodano przypadków, w których co prawda rakieta wyniosła ładunek na orbitę, ale zbyt niską i bezużyteczną.
4 marca z Vandenberg AFB wystartowała rakieta Taurus-XL w wersji 3110. Miała ona wynieść na orbitę o pułapie 705 km satelitę Glory oraz trzy mikrosatelity: KySat-1, Hermes i Explorer-1. Jednak w T+3 min nie doszło do oddzielenia osłony aerodynamicznej i choć kontynuowała ona lot, to była zbyt ciężka, niedobór prędkości do orbitalnej wyniósł około 200 m/s. Ostatni stopień rakiety i satelity krótko po tym wpadły do Oceanu Spokojnego u wybrzeży Antarktydy, a być może także na jej obszar. Było to drugie z rzędu niepowodzenie tego typu rakiety, poprzednie, identyczne, miało miejsce w 2009 r. Przyczyny nieodrzucenia osłony w obu wypadkach nie udało się ustalić, wiadomo jedynie, że połówki nie rozdzieliły się całkowicie w okolicy szczytu owiewki. Ta wersja rakiety nie była już więcej używana.
16 sierpnia z Jiuquan Satellite Launch Center wystartowała rakieta Chang Zheng-2C, która miała wynieść na niską orbitę okołoziemską (LEO, Low Earth Orbit) tajnego satelitę Shijian 11-04, którego zadaniem miało być wczesne uprzedzanie o startach rakiet balistycznych bądź zwiad elektroniczny. W T+171 s, około 50 s po uruchomieniu silnika drugiego stopnia, doszło do awarii. Drugi stopień wraz z ładunkiem spadły w prowincji Qinghai. Badanie znalezionych szczątków pozwoliło ustalić przyczynę usterki: zablokował się w skrajnym położeniu siłownik silnika sterującego nr 3, co doprowadziło do utraty kontroli i gwałtownego przechylenia rakiety, a w konsekwencji do jej rozłamania.
24 sierpnia z Bajkonuru wystartowała rakieta Sojuz-U, która miała wynieść na orbitę LEO automatyczny statek transportowy Progress M-12M z zaopatrzeniem dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W T+325 s doszło do awarii i przerwania pracy silnika RD-0110 trzeciego stopnia rakiety. Jej pozostałości spadły w rejonie czojskim Republiki Ałtajskiej we wschodniej Syberii. 29 sierpnia komisja powypadkowa poinformowała, że przyczyną nieprawidłowej pracy silnika trzeciego stopnia była awaria generatora gazu, napędzającego pompę turbinową. Spowodowana ona została częściowym zatkaniem przewodu doprowadzającego paliwo do generatora. Komisji nie udało się ustalić, czym został zatkany przewód, dwie najbardziej prawdopodobne wersje to oderwany fragment szwu spawalniczego bądź fragment izolacji lub uszczelki. Zalecono dokładniejszy nadzór podczas montażu silników, w tym wideorejestrację całości jego przebiegu. Kolejny Sojuz-U – zresztą również ze statkiem Progress – poleciał już w październiku.
23 grudnia z Plesiecka wystartowała rakieta Sojuz-2-1b z dodatkowym stopniem Fregat, która miała wynieść na wysokoeliptyczną orbitę typu Mołnia z apogeum na pułapie 40 tys. km wojskowego satelitę telekomunikacyjnego Meridian-5. W czasie pracy trzeciego stopnia rakiety, w T+421 s nastąpiła awaria silnika. Tym samym satelita nie osiągnął orbity i jego szczątki spadły w okolicach wioski Wagajcewo w rejonie nowosybirskim. Jeden z fragmentów, zbiornik gazu o średnicy 50 cm, przebił dach domu, na szczęście nie raniąc nikogo. Ironią losu dom stał przy ulicy Kosmonautów. Ta wersja rakiety ma w trzecim stopniu czterokomorowy silnik RD-0124. Analiza telemetrii pokazała, że ciśnienie w przewodzie paliwowym przed wejściem do układu wtryskowego silnika spowodowało wybrzuszenie ściany komory spalania nr 1, prowadzące do jej przepalenia i katastrofalnego wycieku paliwa, a w konsekwencji eksplozji. Pierwotnej przyczyny awarii nie udało się ustalić.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu