W życiorysie statków i okrętów za istotne uznaje się kilka dat. Za najważniejsze i przeważnie uroczyście celebrowane z udziałem przedstawicieli stoczni oraz zleceniodawcy budowy, należy uznać: położenie stępki, wodowanie i wreszcie pierwsze podniesienie bandery, po czym rozpoczęcie służby pod banderą wojenną lub w barwach pierwszego armatora. Kolejną równie ważną datą w historii jednostki pływającej będzie dopiero ostatnie opuszczenie bandery i wycofanie ze służby lub zatonięcie.
Te pierwsze trzy daty z życiorysu okrętu nie są w równym stopniu celebrowane i można spotkać się z różnym do nich podejściem w poszczególnych tradycjach morskich. Podobnie jest z pamięcią o tych wydarzeniach i obchodzeniem lub przypominaniem ich rocznic. W tradycji polskiej Marynarki Wojennej współcześnie obchodzone są uroczyście lub wspominane daty wprowadzenia okrętu do służby. O datach wodowania pamięta się i wspomina o wiele rzadziej. Tegoroczna styczniowa 80. rocznica wodowania ORP Orzeł minęła niezauważona przez media i instytucje statutowo zajmujące się historią MW RP.
Nasze współczesne podejście do rocznic wodowań historycznych okrętów jest odwrotnie proporcjonalne do ilości zachowanej dokumentacji fotograficznej i prasowej z epoki w przypadku takich okrętów jak OORP Grom i Błyskawica. Podobnie przeglądając zbiory Archiwum we Vlissingen zauważymy, że najwięcej wycinków prasowych i fotografii zachowano właśnie z uroczystości wodowania, nie zaś podniesienia bandery, którego uwiecznieniu poświęcono o wiele mniej zdjęć. W przypadku wodowanych w Cowes niszczycieli ta dysproporcja jest o wiele bardziej rażąca… gdyż – jak dotąd – nie jest znane żadne oficjalne zdjęcie z podniesienia bander na obu okrętach, co tym bardziej dziwi, bo uroczystości te odbywały się w mieście dwóch słynnych marynistycznych firm fotograficznych – Beken of Cowes i Kirk of Cowes.
O tym, że w latach 30. ubiegłego wieku wodowanie było traktowane jako najważniejsza uroczystość, świadczy też udział ze strony polskiej przedstawicieli władz II RP, szefostwa Kierownictwa Marynarki Wojennej (KMW) oraz wysokich rangą przedstawicieli gospodarzy uroczystości. Matkami chrzestnymi okrętów budowanych w Wielkiej Brytanii i Holandii były żony przedstawicieli ówczesnych elit dyplomatycznych lub wojskowych.
Na wodowanie ORP Orzeł przybyły z Polski delegacje KMW z kadm. Jerzym Świrskim (1882-1959), Ligi Morskiej i Kolonialnej z prezesem Zarządu Głównego, gen. bryg. Stanisławem Kwaśniewskim (1886-1956). Rząd RP reprezentował poseł i minister pełnomocny dr Wacław Babiński (1887-1957). Ze strony holenderskiej obecni byli: królewski komisarz prowincji Zelandia – Johan Willem Quarles van Ufford (1882-1951), burmistrz Vlissingen, Carel Albert van Woelderen (1877-1951), oraz szef Sztabu Koninklijke Marine – wadm. Johannes Theodorus Furstner (1887-1970). Zaproszeni na uroczystości goście przybyli do Vlissingen, według doniesień holenderskiej prasy, pociągiem o godz. 12:38. Na dworcu powitani zostali przez 38 polskich harcerzy z holenderskiego zagłębia węglowego z południowej Limburgii, leżącej między Belgią a Niemcami z ks. Willhelmem Hoffmanem (... - 1942) na czele. Przybyłych z Hagi przedstawicieli władz polskich
powitano na dworcu polskim hymnem narodowym i hymnem harcerskim. Około godziny 13:30 goście dotarli na specjalnie przygotowaną trybunę zbudowaną z prawej strony dziobnicy okrętu. Na dziobie Orła powiewała flaga holenderska, na rufie flaga stoczni, a na maszcie nad kioskiem bandera polska w asyście polskiego oficera, najprawdopodobniej por. mar. Józefa Minkiewicza z Korpusu Morskich Oficerów Technicznych. Wzdłuż burty okrętu, obok plutonu honorowego pod bronią z hulku Noord Braband (zdeklasowanego krążownika pancernopokładowego), stała orkiestra holenderskiej Marynarki Wojennej z Den Helder pod batutą kapelmistrza Leitstikowa.
W wodowaniu brało udział czterech dziennikarzy z Warszawy: Janusz Lewandowski z „Morza”, Stanisław Poraj-Koźmiński (1882-1944) z „Polski Zbrojnej”, Stanisław Maria Saliński (1902-1969) i Marian Szydłowski z „Kuriera Porannego”. We Vlissingen przebywał w tym czasie pisarz-marynista Julian Ginsbert (1892-1948). Do grupki polskich dziennikarzy przyłączył się Kazimierz Leski (1912- -2000) mieszkający w Holandii od 1936 r. i w czasie budowy Orła zatrudniony w Nederlandse Verenigde Scheepsbouw Bureaus B.V. (NVSB) w Hadze, jako konstruktor odpowiedzialny za sprawy siłowni.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu