W bitwie warszawskiej eskadry lotnicze WP działały na korzyść 1., 5. i 2. Armii Frontu Północnego, ponadto do walki o stolicę włączyły się samoloty znajdujące się w składzie 3. i 4. Armii Frontu Środkowego, które po przejściu wojsk polskich do ofensywy także w istotny sposób wspierały działania lotnictwa polskiego na kierunku warszawskim.
W decydującej fazie bitwy warszawskiej (w pierwszej i w drugiej dekadzie sierpnia), lotnictwo polskie w rejonie Warszawy używało dwóch lotnisk położonych w mieście. Na Lotnisku Mokotowskim stacjonowało pięć eskadr wywiadowczych: 1., 8., 9., 16. i 17. oraz 19. eskadra myśliwska, na Siekierkach zaś: 12. eskadra wywiadowcza i 13. eskadra myśliwska, przydzielone do lotnictwa 5. Armii.
Eskadry wywiadowcze dysponowały samolotami rozpoznawczymi niemieckimi (Albatros C.III i C.X, AEG C.IV, DFW C.V, LVG C.V, Hannover CL.II), francuskimi (Bréguet XIVA2, XIVB2) i brytyjskimi (Bristol F.2B Fighter), które ponadto mogły przenosić niewielki ładunek bomb. Były one zrzucane ręcznie przez obserwatorów. Nie korzystano z wyrzutników bombowych mimo, że niektóre z nich miały je zamontowane pod skrzydłami (Breguet XIVB2). Nie prowadzono planowanych ataków bombowych (wypraw bombowych) z wykorzystaniem minimum kilku maszyn. Lotnictwo myśliwskie dysponowało samolotami niemieckimi i austriackimi (Fokker D.VII i Oeffag [Albatros] D.III) oraz francuskimi (Spad S.VIIC1) i brytyjskimi (Sopwith 5F.1 Dolphin).
Najważniejszym lotniskiem było warszawskie Lotnisko Mokotowskie, położone na Polu Mokotowskim pomiędzy Śródmieściem a Mokotowem. Lotnisko dysponowało dużym trawiastym polem startowym i odpowiednią infrastrukturą, w tym dobrze wyposażonymi warsztatami remontowymi (Centralne Warsztaty Lotnicze, CWL). Mniejsze lotnisko znajdowało się na Siekierkach, z polem startowym na łąkach na południe od ul. Bartyckiej. Powstało na przełomie 1915 i 1916 r. jako dodatkowe lotnisko do szkolenia pilotów z niemieckiej szkoły lotniczej (obserwatorów) umieszczonej na Lotnisku Mokotowskim. W sierpniu 1920 r. lotnisko na Siekierkach zostało użyte do odciążenia przeładowanego lotniska na Mokotowie (zresztą podobną rolę pełniło w latach 1916-1918). Trafiły tam 12. i 13. eskadra, działające na korzyść 5. Armii.
Eskadry z 2. Armii Frontu Północnego, a także 3. i 4. Armii Frontu Środkowego korzystały z lotnisk Klikawa koło Góry Puławskiej, Falęcice koło Białobrzegów, Radom i Dęblin. Po pomyślnym przebiegu ofensywy, niektóre eskadry z lotnictwa Frontu Środkowego zostały przebazowane na lotniska położone bliżej linii frontu: Mińsk Mazowiecki i Siedlce.
W pierwszych dniach sierpnia 1920 r. prowadzono tylko dalekie rozpoznanie. Wynikało to z konieczności zapewnienia dowództwu precyzyjnych i szybkich informacji o głównych kierunkach przemieszczania się Armii Czerwonej w kierunku zachodnim.
W przededniu bitwy o stolicę Polski, sytuacja polskich jednostek lotniczych, na kierunku północno-wschodnim przedstawiała się katastrofalnie, wystarczy powiedzieć, że 27 lipca 1920 r.: 1., 8., 11. i 18. eskadra wywiadowcza dysponowały łącznie jednym(!) sprawnym samolotem i siedmioma znajdującymi się w remoncie. Jednak znaczne skrócenie linii frontu, spowodowało, że w działania bojowe zostały zaangażowane także nieliczne samoloty z 4. Armii, co pozwoliło na wykonanie minimalnej ilości zaplanowanych lotów bojowych, wtedy tylko rozpoznawczych, nie połączonych z bombardowaniem.
Pod wieczór 1 sierpnia, załoga samolotu rozpoznawczego AEG C.IV nr 6566/17 z 8. eskadry, pilot por. Paweł Janeczko i obserwator plut. Walenty Marchlewski rozpoznawała rejon Ciechanowca i Brańska. Obserwator ostrzeliwał z karabinu maszynowego napotkane oddziały kawalerii radzieckiej, powodując panikę w ich szeregach. Rano (lot odbywał się od 9:50 do 11:45) 2 sierpnia załoga z 8. eskadry wywiadowczej (pilot sierż. Marian Przełożyński i obserwator st. szer. Bohdan Butkiewicz) na samolocie AEG C.IV (w opisie lotu został zapisany numer 65.67, w istocie była to maszyna z numerem niemieckim 6567/17), wykonała po starcie z Małkini rekonesans na trasie: Ostrów – Ostrołęka – Miastkowo – Łomża – Wizna – Śniadowo – Ostrów – Małkinia. Załoga obserwowała tabory czerwonoarmistów (m.in. w okolicach Łomży i w Wiźnie), koło wsi Zelechów polski samolot był ostrzeliwany przez karabiny maszynowe Maksim. Po locie naliczono 10 przestrzelin, pociski m.in. trafiły w silnik, tablicę przyrządów, rurę wydechową i zbiornik oleju, samolot miał także przestrzelone skrzydła. AEG C.IV powrócił szczęśliwie na lotnisko, lecz wymagał remontu, dlatego został odesłany do CWL w Warszawie. Lot odbywał się podczas burzy i ulewnego deszczu, dlatego załoga nie mogła się odpowiednio wysoko wznieść (leciała na wysokości tylko 300 m), będąc narażona na ogień karabinów maszynowych z ziemi.
Pod wieczór (lot miał miejsce w godzinach 17:15 do 18:30) inna załoga 8. eskadry: pilot por. Paweł Janeczko i obserwator plut. Walenty Marchlewski po starcie z Małkini na samolocie AEG C.IV nr 6566/17 rozpoznawała na trasie Ciechanowiec – Brańsk. Dostrzeżono tabory i oddziały kawalerii przeciwnika posuwające się na zachód. W rejonie Ciechanowca („pół wiorsty na zachód”) zlokalizowano stanowiska baterii artylerii i nieopodal biwakujący oddział kawalerii, natomiast w Rudce duże obozowisko taborów i kawalerii, co wynikało z tego, że czerwonoarmiści plądrowali tamtejszy Pałac Ossolińskich. Załoga ostrzeliwała też „z dobrym skutkiem” obozowiska czerwonoarmistów w Brańsku. Podczas lotu powrotnego, nad Nurem, uległ uszkodzeniu silnik Mercedes D IIIa samolotu i AEG lądował przymusowo niedaleko od Małkini i został rozbity.
3 sierpnia Albatros C.X nr CWL 4.18 z 1. eskadry pilotowany przez por. Wacława Makowskiego z obserwatorem ppor. Ignacym Skorobohatym odbywał lot do Ostrołęki, Łomży i Wizny. Na stacji w Czyżewie załoga Albatrosa rozpoznała polski Pociąg Pancerny nr 3 „Lis-Kula” („przed stacją w stronę Małkini pancerka”) i ewakuację polskiego czołgu, który został błędnie rozpoznany jako „samochód pancerny” z 1. pułku czołgów. Napotkane oddziały przeciwnika nie reagowały na pojawienie się polskiego samolotu i nie prowadziły ognia do niego. W Wiźnie nie było żadnych wojsk, natomiast z Zambrowa, w stronę linii kolejowej Łapy – Małkinia jechało wiele wozów z czerwonoarmistami.
W sprawozdaniu z lotu nie ma informacji o „poszukiwaniu oddziału kawalerii”, załoga też nie meldowała o „ogniu przeciwlotniczym”. Meldunek z lotu, wysłany z eskadry do dowództwa frontu, to typowy przykład zmodyfikowanej informacji dla zwierzchników, co zaowocowało pochwałą załogi od dowódcy Frontu Północno-Wschodniego gen. Józefa Hallera. Dlatego też należy bardzo ostrożnie podchodzić do informacji, z wniosków odznaczeniowych, które nie mogą być jedynym źródłem informacji, często były bowiem spisywane w znacznie późniejszym okresie i przez osoby, które znały opisywane czyny jedynie z dokumentów lub relacji z tzw. drugiej ręki.
Dwa loty rozpoznawcze wykonały LVG C.V z 8. eskadry, niestety nie zachowały się ich opisy, a tylko informacja w zbiorczym sprawozdaniu.
Wczesnym rankiem 5 sierpnia (start o 4:40) pilot 9. eskadry pchor. Jan Neuman (w rozkazach pisany także Nejman) lecący samolotem myśliwskim Fokker E.V nr 007 eskortował LVG C.V z 8. eskadry na trasie Wyszków – Ostrów Mazowiecka. Eskortowanie samolotu rozpoznawczego było wynikiem informacji, o pojawieniu się na froncie „eskadry czerwonych Nieuportów”, co szybko okazało się nieprawdą. Neuman ostrzeliwał czerwonoarmistów na drodze z Ostrowi do Różana.
5 sierpnia, o godzinie 11:50 z Lotniska Mokotowskiego wystartował Albatros C.X z 1. eskadry pilotowany przez por. Wacława Makowskiego z obserwatorem ppor. Czesławem Niekraszewiczem z zadaniem rozpoznania rejonu Łochów – Węgrów – Sokołów – Gródek – Granne – Łochów. Załoga samolotu dostrzegła liczne tabory radzieckie i luźne oddziały maszerujące w kierunku zachodnim. Ustaliła, że most na Bugu w Małkini nie został uszkodzony, a liczne transporty przeciwnika stoją biwakiem w Zieleńcu. Na torach załoga dostrzegła niewielki skład (cztery wagony i dwie platformy) jadący w stronę Zieleńca. Było to bardzo ciekawe spostrzeżenie, Armia Czerwona bowiem z braku taboru normalnotorowego nie korzystała z kolei. Polacy ewakuowali na zachód lub zniszczyli wszystkie kolejowe środki transportowe, zatem był to raczej polski pociąg.
Analiza lotów wykonanych 5 sierpnia pokazuje, że tego dnia wieczorem nie doszło do „zbombardowania w sile ośmiu maszyn Ostrowi”. Późniejsza wymiana rozkazów na temat „nalotu” była niezwykle ożywiona, choć w powietrzu znajdowały się wówczas tylko trzy samoloty z 1. i 9. eskadry oraz Bréguet pilotowany przez mjr. Jerzego Kosssowskiego z szefostwa lotnictwa 4. Armii. Zresztą wymienione samoloty bombardowały nie tylko Ostrów, ale też inne cele w położone w pobliżu tego miasta.
Nie odpowiadają prawdzie informacje o znacznym zaangażowaniu 10. i 12. eskadry, zresztą ta ostatnia znajdowała się wówczas jeszcze w składzie 4. Armii, a nie 5. Armii, do której została przydzielona dopiero 11 sierpnia. Pierwsza eskadra przygotowywała się do przezbrojenia w nowe samoloty Fighter, a druga wprawdzie miała pięć samolotów, ale tylko dwa lub trzy sprawne. W składzie 4. Armii znajdowała się też 13. eskadra myśliwska, która wówczas wykonała tylko kilka lotów rozpoznawczych lub patrolowych.
Kryzys sprzętowy został przezwyciężony w wyniku dostaw samolotów brytyjskich do jednostek 1. i 5. Armii: przewiezionych koleją ze Lwowa (myśliwce Dolphin) i drogą morską i koleją z Gdańska, a potem zmontowanych w CWL (Fighter) w Warszawie, a także włączeniu do jednostek samolotów wyremontowanych w CWL (m.in. typu Bréguet XIV, Fokker D.VII, Spad S.VIIC1, Albatros, LVG i inne).
6 sierpnia odbył pierwszy lot, zmontowany w CWL, samolot Bristol F.2B Fighter nr CWL 20.1. Załoga por. pilot Antoni Mroczkowski i obserwator kpt. pil. Julian Słoniewski wystartowała z Warszawy o 10:20 i prowadziła rozpoznanie na trasie Tłuszcz – Małkinia – Nagoszewo – Brok – Wyszków. Odnalazła na stacji Zawisty polski pociąg pancerny („Lis-Kula” lub „Mściciel”), mylnie rozpoznany jako radziecki. Podobny epizod nie ominął kolejnej załogi polskiego samolotu rozpoznawczego, tym razem był to Bréguet XIV z 16. eskadry (pilot ppor. Stefan Żochowski i obserwator plut. Franciszek Suchos), którego załoga po starcie z Mokotowa (o 11:30) rozpoznawała Małkinię i Brok. Załoga meldowała po locie ostrzelanie pociągu pancernego, niewątpliwie polskiego, radzieckie „pancerki” bowiem nie operowały na zachód od Bugu.
Załoga Hannovera CL.II nr CWL 8.14 z 1. Eskadry: pilot ppor. Stanisław Pawluć i obserwator por. Michał Blaicher odbyła lot do Małkini i Ostrowi (start 9:55, lądowanie 12:20). Po locie załoga meldowała, że most przez Bug w Małkini nie został uszkodzony. Rejon Małkini i Ostrowi rozpoznawała także załoga samolotu z 9. eskadry: pilot por. Kazimierz Olechnowicz-Czerkas i obserwator por. Stefan Jeznach. Z kolei o 14:30 wystartował pilot por. Jan Matecki z obserwatorem por. Filipeckim z 10. eskadry w celu ustalenia miejsca postoju pociągu pancernego na linii Małkinia – Czyżew. Wprawdzie „pancerki” nie dostrzeżono, ale rozpoznano ruch na drodze do Ostrowi, zrzucono na tabory przeciwnika „bombę jednopudową, która nie wybuchła”. Potem załoga Fightera nr 20.2 ostrzeliwała z karabinów maszynowych tabory czerwonoarmistów na drodze.
6 sierpnia podczas startu Fightera nr 20.2 doszło do katastrofy. Przeciążony samolot wpadł w korkociąg i rozbił się na Lotnisku Mokotowskim (dokładnie w okolicach ul. Rakowieckiej). Załoga: pilot ppor. Stefan Żochowski z 16. eskadry i obserwator ppor. Stefan Jeznach z 9. eskadry, zginęła. Przyczyną wypadku było przeciążenie płatowca bombami i niewłaściwe ustawienie sterów, co z kolei wynikało z braku doświadczenia pilota samolotu w lotach na Fighterach. Tego dnia warty odnotowania jest także atak szturmowy, wykonany przez pilota z 9. eskadry, pchor. Jana Neumana lecącego Fokkerem E.V nr 007. Neuman, po starcie z Warszawy (o 5:30) ostrzelał koszary w Ostrowi Mazowieckiej-Komorowie.
Tego samego dnia załoga Hannovera CL.II nr 8.14, także z 9. eskadry, rozpoznawała rejon Wyszków – Przetycz – Różan. Z kolei załoga DFW C.V nr niemiecki 4663/17 z 9. eskadry: sierżanci Franciszek Przybylski i Jan Suchodolski, poleciała do Pułtuska, Makowa, Przasnysza i Ciechanowa. Załogi obu samolotów odkryły polskie pociągi pancerne, w meldunkach mylnie określone jako radzieckie. O godzinie 17:45 wystartował samolot pilotowany przez plut. Mieczysława Wilanda z 10. eskadry, z obserwatorem z 16. eskadry ppor. Józefem Mickiewiczem. Załoga obserwowała ruch drogowy i kolejowy z Małkini do Ostrowi, bombardowała koszary w Ostrowi Mazowieckiej-Komorowie i ostrzeliwała żołnierzy na drogach.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu