Bitwę morską poprzedziła wcześniej batalia o wyspę Vella Lavella (o 15 Mm od Kolombangary), na której Amerykanie planowali zbudować lotnisko, ważne później w planach kontynuacji ofensywy w stronę wyspy Bougainville. Grunt do jego powstania był tam najodpowiedniejszy, spodziewano się też znacznie słabszego oporu niewielkich sił Japończyków. Potwierdziło to rozpoznanie przeprowadzone przez grupę płk. P. L. Beadle’a, wysadzoną z kutra torpedowego w miejscowości Barakoma w nocy z 21 na 22 lipca 1943 r. W dniach 12-14 sierpnia oddział 100 żołnierzy amerykańskich wylądował na odcinku odległym o 600 m na południe od ujścia rzeki Barakoma, a 15 sierpnia desantowano główne siły, złożone z 4600 marines (wraz z zapasem 2300 t sprzętu i zaopatrzenia bojowego). Ich straty byłyz początku znikome – poległo kilkunastu ludzi, głównie od ostrzału z powietrza. Do 31 sierpnia amerykański garnizon powiększono liczebnie do 6500 ludzi.
W Rabaulu słusznie oceniono, że kontrdesant przeprowadzony niewielkimi siłami (w porównaniu z amerykańskimi) nie przyniesie powodzenia. Oprócz tego realizowano rozkaz, który przyszedł 13 sierpnia z Tokio, polecający ewakuację garnizonu z wyspy Kolombangara na wyspy Choiseul i Bougainville. W operację wkrótce zaangażowano łącznie 31 jednostek desantowych i 80 barek, osłanianych na morzu przez niszczycielei ścigacze okrętów podwodnych.
Ponieważ Japończycy zdecydowali o stworzeniu bazy etapowej dla barek w Horaniu, na północnym brzegu Velli Lavelli i wylądowali tam 17 sierpnia, doszło wkrótce do starcia japońskich i amerykańskich sił nawodnych. Grupę około 20 barek osłaniały ścigacze i 4 niszczyciele kadm. Matsuji Ijuina (Hamakaze, Isokaze, Sazanami i Shigure). Ataki amerykańskiego lotnictwa bombowego zdezorganizowały na pewien czas grupę desantową, która uległa rozproszeniu. 18 sierpnia doszło do przypadkowego spotkania grupy Ijuina z czterema amerykańskimi niszczycielami pod dowództwem kmdr, por. Thomasa Ryana (były to: Chevalier, Nicholas, O’Bannon i Taylor). Starcie z użyciem broni torpedoweji artylerii nie przyniosło rozstrzygnięcia, a japońskie niszczyciele, z których dwa zostały nieznacznie uszkodzone (zwłaszcza Isokaze i lżej Hamakaze), wycofały się.
Amerykanie nie zdołali wówczas przechwycić większości barek desantowychi ich zniszczyć. Komandor Tameichi Hara dowodzący niszczycielem Shigure wspominał, że zatonęły tylko dwie z nich i to bez strat w ludziach. Nic jednak nie podał o utracie ścigaczy okrętów podwodnych Cha-5 i Cha-12, do której również doszło.
Ten skromny sukces Amerykanów nie zmienił zasadniczo sytuacji. Japończycy do 3 października kontynuowali pomyślnie ewakuowanie wojsk z Kolombangary, a także z wysp Arundel i Gizo. W tych wszystkich operacjach wycofano 9400 żołnierzy i nawet Amerykanie musieli ocenić wysoko ich skuteczność, bo tym razem nie zdołali przeciwnikowi w istotny sposób przeszkodzić.
6 października 1943 r. kadm. Ijuin wyruszył rankiem z bazy Rabaul, aby wykonać zadanie ewakuacji ostatnich wojsk pozostających na Vella Lavella. Grupa ta liczyła 589 żołnierzy, a siły, jakie do niej strona japońska przydzieliła, niemiło zaskoczyły Amerykanów.
Japończyków miały zabrać dwie grupy transportowe. Pierwsza była złożona z niszczycieli Fumizuki, Matsukaze i Yūnagi, dowodził nią kmdr Kunizo Kanaoka. Drugą tworzyły cztery ścigacze okrętów podwodnych i 20 barek, które o godz. 16:53 wyruszyły z Buin (pod dowództwem kmdr. Shigoroku Nagayamy). Ijuin realizujący zadanie osłony operacji otrzymał do dyspozycji jeszcze aż sześć niszczycieli: Akigumo (flagowy), Isokaze, Kazagumo, Yūgumo, Shigure i Samidare.
Wymarsz niszczycieli z Rabaulu nie uszedł uwadze amerykańskich samolotów rozpoznawczych, które powiadomiły dowodzącego w tym rejonie siłami nawodnymi wadm. Theodore’a Starka Wilkinsona. Mimo to sytuacja dla strony amerykańskiej nie przedstawiała się w tym momencie najlepiej. Japońskim planom mógł przeszkodzić przede wszystkim 4. Dywizjon Niszczycieli pod dowództwem kmdr. Franka Walkera i składający się z niszczycieli Chevalier (DD 451), O’Bannon (DD 450) i Selfridge (DD 357). Pomimo faktu, że okręty te (w porównaniu z przeciwnikami) mogły prowadzić precyzyjniej ogień artyleryjski i torpedowy w nocy, wykorzystując proch bezpłomieniowy i skuteczny radar, to jednak były to siły zdecydowanie za małe, aby pokonać przeciwnika. Aby wesprzeć zespół Walkera, Wilkinson polecił opuścić konwój eskorcie, złożonej z niszczycieli Ralph Talbot (DD 390), Taylor (DD 468) i La Vallette (DD 448), dowodzonej przez kmdr. Harolda Larsona. Obie grupy miały się spotkać i połączyć przy Zatoce Marquana, koło Vella Lavella. Grupa Walkera płynęła po północnej stronie wyspy, a Larson zbliżał się zachodnim wybrzeżem od południa.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu