Wieloprowadnicowe polowe wyrzutnie rakiet „ziemia-ziemia” wprowadzono do uzbrojenia Armii Czerwonej tuż przed wybuchem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Używane początkowo przez Armię Czerwoną i Wehrmacht, a później także przez armie innych państw, okazały się doskonałą bronią wsparcia, której szczególnie chętnie używano podczas artyleryjskiego przygotowania natarcia.
Po II wojnie światowej w ZSRR intensywnie rozwijano tę kategorię uzbrojenia artylerii, wykorzystując zarówno własne doświadczenia (pociski stabilizowane aerodynamicznie), jak i konstrukcje zdobyczne (pociski stabilizowane obrotowo). Te drugie uznano za bardziej perspektywiczne – celniejsze, łatwiejsze w transporcie i składowaniu. Także ich rurowe wyrzutnie były prostsze i bardziej zwarte od prowadnic szynowych, niezbędnych do odpalania rakiet stabilizowanych aerodynamicznie. Największą sławę i popularność zyskał system 9K51 Grad z wyrzutniami rakiet BM-21 kal. 122 mm (w uzbrojeniu od 1963 r.), ale w ZSRR opracowano i przyjęto na uzbrojenie także systemy o większym zasięgu: 9K57 Uragan z rakietami kal. 220 mm (od 1975 r.) i 9K58 Smiercz kal. 300 mm (od 1987 r.). Wraz ze wzrostem kalibru i donośności pojawiły się jednak istotne problemy. Po pierwsze: rakiety stały się duże i ciężkie, wskutek czego zmalała liczba prowadnic wyrzutni (BM-21 – 40, BM-27 Uragan – 16, BM-30/9A52 Smiercz – 12), choć jako ich nośniki zastosowano znacznie większe i cięższe pojazdy (ZiŁ-135ŁM, MAZ-543M/MAZ-79111). Po drugie: znacząco zmniejszyło się skupienie rakiet salwy, wskutek czego trudniej było obezwładnić nawet „miękkie” cele, czyli siłę żywą przeciwnika. Aby rozwiązać ten drugi problem najpierw zastosowano kasetowe głowice bojowe, a rakiety kal. 300 mm wyposażono w układy korekcji trajektorii, których zadaniem było zmniejszenie rozrzutu.
W ten sposób rakiety z rodziny 9M55 do Smiercza znalazły się na pograniczu rakiet niekierowanych i pocisków kierowanych. Oczywistym następnym krokiem stało się umożliwienie jeszcze precyzyjniejszego naprowadzania pocisków na cel, z zastosowaniem różnych metod: radiokomendowej, stosowanej do kompensowania odchyleń od punktu celowania powodowanych przez wiatr lub niestabilną pracę silnika rakiety; GPS/INS do precyzyjnego rażenia celów o znanej lokalizacji; półaktywnej laserowej – do rażenia celów podświetlonych wiązką laserową i wreszcie aktywnej – do samodzielnego wykrywania i identyfikacji celów. Każda z tych metod ma swoje wady i zalety, ale generalnie przekształca wieloprowadnicową wyrzutnię polową z broni przydatnej wyłącznie do rażenia celów powierzchniowych w broń precyzyjną. Można jej używać do odpalania salw rakiet kierowanych przeciw jednemu lub kilku nieodległym od siebie celom albo do wystrzeliwania pojedynczych rakiet przeciw celom punktowym. W ten sposób wyrzutnie wieloprowadnicowe stały się alternatywą wyrzutni taktycznych pocisków balistycznych w rodzaju 9K52 Łuna-M, 9K79 Toczka, MGM-52 Lance, a nawet 9K72 Elbrus. Przenoszą one wprawdzie głowice o mniejszej masie i sile rażenia, ale mogą razić cele z większą dokładnością.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu