Amerykański portal Politico opublikował 26 stycznia artykuł opisujący niuanse dostawy obiecanych Kijowowi przez Waszyngton czołgów Abrams. Pisząc w skrócie, Abramsy przed wysłaniem na Ukrainę wymagają przeróbek obniżających poziom ich opancerzenia, a to potrwa długo, gdyż linia produkcyjna jest obłożona realizacją tajwańskich i polskich zamówień na nowe Abramsy. Wolne tempo dostaw zdążył już skrytykować prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W opublikowanym artykule Politico zwraca uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze koncentruje się na kwestii opancerzenia warstwowego obiecanych Ukrainie czołgów M1A2 Abrams. Te mają być pozbawione standardowego dla wozów US Army „tajnego” opancerzenia specjalnego, produkowanego z wykorzystaniem warstw z płyt ze stopu zubożonego uranu, niemiłosiernie zmitologizowanego, co zresztą widać też w wydźwięku artykułu Politico. Zamiast tego M1A2 dla Ukrainy mają w to miejsce otrzymać pakiet opancerzenia eksportowego o uproszczonej konstrukcji. Politico dodaje, że wszystkie eksportowe Abramsy, w tym te dla Polski, mają taki zubożony pancerz. Zatem, jak taki eksportowy Abrams wpadnie w ręce nieprzyjaciela, to nie będzie to prowadzić do ujawnienia tajemnic konstrukcji opancerzenia Abramsów US Army. A dodatkowo, w przypadku bitewnych niepowodzeń takich czołgów, vide saudyjskie Abramsy zniszczone w Jemenie, Pentagon zawsze będzie mógł powiedzieć, że to przez „eksportowy” pancerz i coś takiego w przypadku czołgów US Army nie miałoby miejsca.
Niemniej, wymiana zestawu pancerza specjalnego wiąże się z cięciem i spawaniem na nowo zarówno podwozia, jak i wieży. A takimi przeróbkami zajmuje się tylko fabryka Joint Systems Manufacturing Center – Lima w Limie w stanie Ohio. Teoretycznie zakład produkcji nowych Abramsów, w rzeczywistości nie produkuje ich od zera, tylko remontuje i przerabia zmagazynowane kadłuby starszych Abramsów do nowszych wersji – dla US Army i na eksport. „Pokojowa” wydajność Joint Systems Manufacturing Center – Lima wynosi 12 Abramsów miesięcznie. Niby wystarczająca, aby w kwartał przerobić 31 wozów. Jednak obecnie linia produkcyjna jest zajęta przez Abramsy zamówione przez Tajwan (108 w wersji M1A2, zakontraktowanych w 2019 r., z terminem rozpoczęcia dostaw w 2024 r.) i Polskę (250 w wersji M1A2 SEPv3, zamówionych w minionym roku z początkiem dostaw w 2025 r.). Oba te zamówienia z przyczyn politycznych są traktowane priorytetowo, zatem przeróbka 31 Abramsów dla Ukrainy musi poczekać.
Koniec końców Politico nie podaje dokładnej daty dostawy Abramsów dla Ukrainy. Wcześniej Biały Dom dawał do zrozumienia, że może to potrwać miesiące lub nawet dłużej. Po części też dlatego, że Abramsy dla Ukrainy będą pochodzić z zapasów General Dynamics (General Dynamics Land Systems jest prywatnym operatorem tej państwowej fabryki), a nie Pentagonu. 27 stycznia (data emisji) m.in. do tempa dostaw obiecanych Abramsów odniósł się Wołodymyr Zełenski podczas wywiadu udzielonego brytyjskiej telewizji SkyNews. Prezydent Ukrainy stwierdził, że oczywiście jest wdzięczny za obiecane czołgi, także kanclerzowi RFN Olafowi Scholzowi za zgodę na oddanie Leopardów 2 przez inne państwa je użytkujące, tak aby uzbierać wśród europejskich członków NATO dwa bataliony z łącznie 62 czołgami wg słów Joe Bidena. Niemniej, już dalej Zełenski dodał, że obiecanych czołgów jest za mało, bo Ukraina potrzebuje ich 300÷500 (trudno się z Zełenskim nie zgodzić, szczerze mówiąc to nawet jeszcze więcej – Ukraina potrzebuje nawet ponad 1000 czołgów, biorąc pod uwagę straty w sprzęcie poniesione od 24 lutego ub.r.), a czołgi muszą dotrzeć szybciej. Gdyż jak ich dostawa wypadnie w sierpniu, to będzie już za późno, aby coś zmienić na polu walki. Zarówno Biden, jak i Zełenski w kontekście obiecanych dostaw czołgów wspominają coś o wiosennej „kontrofensywie”, oczywiście ukraińskiej, do której te czołgi mają być potrzebne. Pomijając już terminy dostaw obiecanych wozów, paliwa, części zapasowych, amunicji i kwestię szkolenia, to trudno mówić o ofensywie (poprawniejszym terminem byłyby taktyczne kontrataki) w kontekście dostawy zaledwie ok. 260 czołgów, wliczając w to 90 T-72M/M1/B obecnie remontowanych i modernizowanych przez spółkę Excalibur Army w Czechach i kolejnych 60 czołgów T-72M1/M1R/PT-91 obiecanych przez rząd Polski w jego najnowszej deklaracji Premier Morawiecki deklaruje, że Polska jest gotowa przekazać 60 czołgów Ukrainie.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Polska musi w naprawdę krótkim czasie wybudować dwie nowe fabryki z Koreą!!! Do budowy K2PL oraz K9PL !!! Od zera w 18mcy. To jedyne rozwiązanie!!! Tak jak w trybie pilnym należy w rejonie Wałbrzyskiej strefy ekonomicznej wybudować fabrykę amunicji wielkokalibrowej wraz z fabryką prochów wielobazowych! zabezpieczajac potrzeby ob 30mm w zwyż! Gdzie te fabryki w formule Joint Venture Korea PGZ WB Electronics!!! Gdzie te fabryki!!?? Czyżby Pan Sasin blokował Pana Premiera Błaszczaka!!?? Gdzie zamówienia na 2000szt. Borsuka?? Gdzie?? Gdzie zamówienia na K239 w HSW I WB Ele.?? Gdzie budowa nowego oddziału Mesko z rakietami dla artylerii rakietowej od 122-600mm.?? Gdzie Wisła, Narew, Pilica?? To już powinno się dziać i przynosić efekty.. w szczególności Narew i Pilica Plus!!! Skąd ta opieszałość??
Zanim oni teczołgj im wyślą to będzie po Ukrainie .B.G
Dlaczego nie przez Tajwan tylko przez Polskę.