Na MSPO 2015 zaprezentowano również wiele różnorodnych bezzałogowych systemów powietrznych. Przypomnijmy, że w „Planie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP w latach 2013-2022” został zapisany punkt dotyczący rozpoznania obrazowego i satelitarnego, obejmujący m.in. pozyskanie około stu systemów tego typu z kilkuset aparatami latającymi sześciu klas – od takich mieszczących się w plecaku razem z konsolą sterującą, po duże samoloty bezzałogowe wymagające infrastruktury typowej dla lotniska.
Największymi z nich mają być BSP o przeznaczeniu operacyjnym klasy MALE (Medium Altitude, Long Endurance, średnia wysokość, duża długotrwałość lotu), określone w Polsce kryptonimem Zefir. Mają one działać w promieniu 750-1000 km, na korzyść całych Sił Zbrojnych RP, a także dokonywać uderzeń na wcześniej rozpoznane, zidentyfi kowane obiekty w ugrupowaniu przeciwnika, jak również na obiekty bezpośrednio wykryte i zidentyfikowane podczas misji rozpoznawczej. Ich uzbrojenie będą stanowić kierowane pociski rakietowe i bomby (napędowe i beznapędowe). BSP Zefir mają zostać zakupione w liczbie czterech systemów po 3 aparaty latające, a do użytkownika (Siły Powietrzne) dotrzeć w latach 2019-2022.
W postępowaniu dotyczącym BSP Zefir największe szanse daje się amerykańskiej firmie General Atomics Aeronautical oraz izraelskiej Elbit Systems. Ta pierwsza proponuje Polsce bezzałogowy system powietrzny o największych możliwościach uderzeniowych na świecie – MQ-9 Reaper i… po raz kolejny prezentuje go skromnie, bo zaledwie w postaci modelu z polskim kamuflażem i biało- czerwonymi szachownicami. MQ-9 to bezzałogowy samolot zdolny do przenoszenia 1700 kg ładunku użytecznego (maksymalna masa startowa 4760 kg) i osiągania prędkości maksymalnej 482 km/h (przelotowa 313 km/h, wysokość operacyjnego zastosowania 7500-15 000 m), w promieniu niemal dwukrotnie przekraczającym polskie wymagania. Problemem jest jednak to, że sprzęt tego typu nie jest w stanie stawić czoła przeciwnikowi dysponującemu nowoczesnymi myśliwcami i zaawansowanymi naziemnymi środkami przeciwlotniczymi. Decydenci powinni się więc dobrze zastanowić czy warto jest iść w tym kierunku, chociaż trzeba przyznać, że zakupu MQ-9 dokonuje coraz większa liczba państw na świecie (Australia, Francja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Włochy).
Propozycja amerykańskiej firmy ma podobny charakter w przypadku kolejnej klasy polskich BSP – taktycznego systemu bezzałogowego średniego zasięgu o kryptonimie Gryf (Medium Range Tactical Unmanned Aerial Vehicle), który miałby zostać zakupiony w liczbie 12 zestawów po 3-4 aparaty latające i działać na szczeblu dywizji (dowództwa komponentu morskiego). Amerykanie oferują tutaj rozwiązanie komplementarne z Reaperem – nieco mniejszy samolot bezzałogowy MQ-1C Gray Eagle, który jest już użytkowany w Siłach Lądowych Stanów Zjednoczonych, na podobnym szczeblu na jakim ma działać u nas Gryf. Ciekawostką jest tutaj jednak, że MQ-1C jest klasyfikowany na świecie raczej jako samolot bezzałogowy klasy MALE i w kategorii taktycznego systemu bezzałogowego średniego zasięgu wyraźnie przebija konkurentów pod względem możliwości bojowych. Gray Eagle nie był jednak prezentowany na MSPO 2015 nawet w formie modelu.
Za to konkurencyjne propozycje izraelskie z Elbit Systems były prezentowane w naturze, w pobliżu głównego wejścia do hal targowych. Duet Hermes 900 (Zefir) i Hermes 450 (Gryf) wydaje się bardziej odpowiadać naszym potrzebom, a przede wszystkim możliwościom finansowym. Jego zdolności do przenoszenia uzbrojenia są jednak dużo bardziej ograniczone – w przypadku Hermesa 900 maksymalny ładunek użyteczny wynosi 350 kg (przy pułapie operacyjnym 9100 m i prędkości maksymalnej 220 km/h), większy jest za to, w porównaniu z amerykańskim konkurentem, jego czas działania sięgający 36 godzin w porównaniu z czternastoma uzbrojonego Reapera. Hermes 450 to z kolei maszyna zdolna do działania do 20 godzin (specjalna wersja LE (Long Endurance) może działać nawet przez trzydzieści), o promieniu 300 km, pułapie operacyjnym 5500 m i zdolna do przenoszenia małogabarytowych lotniczych środków bojowych na podwieszeń zewnętrznych.
Trzecim bezzałogowym systemem powietrznym o przeznaczeniu operacyjnym prezentowanym (w formie modelu) na MSPO 2015 był Turkish Aerospace Industries Anka B, system który został zaprojektowany do prowadzenia misji rozpoznawczych, obserwacyjnych i wskazywania celów. Trudno tutaj jednak dopatrywać się jakiejś próby zaoferowania BSP Anka B Polsce. Turecka propozycja nie znalazła się bowiem wśród tych rozpatrywanych w przetargu na Zefira. Chodziło więc prawdopodobnie nie tyle o zaprezentowanie samego systemu, ale Turkish Aerospace Industries, jako koncernu zdolnego do tworzenia zaawansowanych rozwiązań w różnych dziedzinach (systemy bezzałogowe, załogowe samoloty i śmigłowce).
W przetargu na taktyczny BSP średniego zasięgu pamiętać także musimy o firmie Thales UK, która oferuje nam system WK450 Watchkeeper. Początkowo propozycji tej po wiosennej wypowiedzi Czesława Mroczka nie dawano zbyt wielkich szans. Wiceminister obrony narodowej powiedział wówczas, że systemy Zefir i Gryf mają być pozyskane od tego samego producenta, co dawało szanse tylko maszynom izraelskim i amerykańskim. Stwierdził też, że polski przemysł zbrojeniowy do stworzenia tak zaawansowanych systemów nie jest zdolny. Sytuacja ulegała jednak zmianie, po tym jak w lipcu Thales UK podpisał z polskim liderem na rynku BSP – WB Electronics S.A. – porozumienie o partnerstwie i współpracy.
W ślad za tym w sierpniu minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak zmienił tę koncepcję i ogłosił, że pozyskiwane w ramach programu Gryf systemy mają również powstać przy udziale polskiego przemysłu obronnego. To uskrzydliło zarówno Thalesa jak i WB Electronics, które konsekwentnie zademonstrowały Watchkeepera także na MSPO 2015. Jednocześnie w Kielcach wiceprezes spółki Thales Defence Mission Systems, Pierre Pommelet zadeklarował, że nowe wspólne rozwiązanie będzie spełniało wymagania nie tylko jeśli chodzi o możliwości systemu, ale także w zakresie współpracy z polskim przemysłem. Polski wkład ma dotyczyć takich komponentów jak łącze informacyjne, komputer misji, głowice obserwacyjne i elementy kryptograficzne. Łącznie WB Electronics chciałoby być odpowiedzialne nawet za 70 proc. wszystkich elementów nowego systemu, chociaż stopień ten nie został jeszcze dokładnie ustalony.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu