Podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego MSPO 2020 firma MBDA złożyła zaktualizowaną ofertę dla polskiego niszczyciela czołgów „Ottokar-Brzoza”, opartą na precyzyjnym pocisku przeciwpancernym Brimstone.
Tylko pocisk Brimstone z zaawansowanym radarem milimetrowym (mmW) umożliwia niszczycielowi czołgów strzelanie salwami do wielu ruchomych celów opancerzonych w każdych warunkach pogodowych, poza zasięg wzroku oraz gdy przeciwnik stosuje środki maskowania i przeciwdziałania.
Podczas MSPO 2020 na stoisku MBDA prezentowane są nowe koncepcje niszczyciela czołgów, w tym symulator systemu walki, ukazujący możliwości niszczyciela czołgów wykorzystującego polski artyleryjski system kierowania walką Topaz. Wyrzutnię Brimstone można zamontować we wnętrzu wozu opancerzonego, zapewniając jej maksymalną ochronę i ukrywając prawdziwe przeznaczenie pojazdu (jako niszczyciela czołgów).
Adrian Monks, dyrektor sprzedaży MBDA w Polsce, powiedział: „Nasza zaktualizowana oferta zapewnia rozwiązanie, które w wyjątkowy sposób spełnia wymagania Polski dotyczące niszczyciela czołgów, zdolnego do walki z dużymi formacjami pancernymi. Dzięki bliskiej współpracy z polskim przemysłem uzbrojony w Brimstone niszczyciel czołgów Ottokar-Brzoza powstanie w Polsce”.
Polskie zakłady produkują już komponenty do pocisku Brimstone, a spółka Mesko S.A. stała się częścią globalnego łańcucha dostawców jego podzespołów dla MBDA. Podczas MSPO 2019 przedstawiciele strony polskiej i MBDA podpisali strategiczną umowę o współpracy w zakresie integracji Brimstone z pojazdami opancerzonymi PGZ na rzecz programu polskiego niszczyciela czołgów. Podczas MSPO 2019 PGZ i MBDA pokazały prototypowe niszczyciele czołgów uzbrojone w te pociski.
Wykorzystując krajowe systemy artyleryjskie i łączności do kierowania ogniem, niszczyciel czołgów uzbrojony w Brimstone może wystrzelić pełną salwę, a następnie zmienić pozycję w ciągu kilku sekund, bez konieczności ingerencji operatora w trajektorię lotu pocisków do celu. Nieograniczona liczba kanałów ognia dostępna każdemu operatorowi skraca czas działania i zwiększa przeżywalność wozu bojowego, jednocześnie znacznie zmniejszając obciążenie pracą załogi i wymagania szkoleniowe wobec załogi, a tym samym całkowity koszt całego cyklu życia systemu (LCC).
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
I to jest prawidłowe podejście do tematu a nie jakieś bzdury z pojazdami gąsienicowymi. Rakietowych niszczyciel czołgów ma być TANI tak żeby ich było ze 300 a nie drogi jak pół Kraba. Na podwoziach gąsienicowych można stawiać artyleryjskie niszczyciele czołgów.
Zgadzam się z Panem w 100%, poza tym korzystne i racjonalne będzie pozyskanie niszczycieli czołgów na platformie Żubr takiej jak nosiciele zestawów Poprad, Bystra czy Soła plus inne w przyszłości aby zunifikować pojazdy a za tym pójdzie prostsza i tańsza logistyka oraz serwisowanie.