W rosyjskich mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia nowego rosyjskiego systemu artylerii polowej TOS-2 Tosoczka, których cztery egzemplarze premierowo wezmą udział w tegorocznej moskiewskiej defiladzie z okazji 75-lecia zwycięstwa nad III Rzeszą, która ostatecznie odbędzie się 24 czerwca.
Zdjęcia wyrzutni systemu TOS-2 Tosoczka wykonano w podmoskiewskim Alabino, gdzie trwają próby rzutu lądowego defilady. Bodaj pierwszą wzmiankę o nowym systemie przekazał podczas salonu lotniczego MAKS-2017 dyrektor generalny spółki NPO „Spław” Nikołaj Makarowiec. NPO „Spław” jest częścią NPK „Tiechmasz”, spółki należącej do korporacji „Rostiech”. NPO „Spław” specjalizuje się m.in. w produkcji rakiet niekierowanych i pocisków kierowanych do systemów artylerii polowej. Makarowiec wówczas powiedział, że Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zamówiło nowy system rakietowej artylerii polowej (formalnie ciężkich miotaczy ognia) w ramach programu modernizacji technicznej w latach 2018–2025. Kontrakt rozwojowy podpisano najwyraźniej w 2016 r. Wówczas też podano kryptonim pracy rozwojowej ‒ Tosoczka (żeńskie zdrobnienie utworzone od TOS, coś jakby Tośka). Nowy system miał być następcą gąsienicowych wyrzutni 220 mm systemów TOS-1 Buratino (rosyjski Pinokio) i TOS-1A Sołncepiok (w wolnym tłumaczeniu słoneczny żar), tylko że miał być na kołowym, czyli tańszym nośniku o większym zasięgu działania, zwłaszcza przy poruszaniu się drogami. Poza tym miał strzelać tymi samymi rakietami. W tym miejscu można wyrazić wątpliwość, czy faktycznie będzie zastępował TOS-1A, czy raczej je uzupełniał. Kołowa wyrzutnia bez wątpienia ma też większy potencjał eksportowy.
W 2018 r. agencja informacyjna „Interfaks” donosiła, że wg NPO „Spław” badania prototypowych Tosoczek rozpoczną się w 2019 r. Jednak inne doniesienia mówiły, że testy rozpoczęto jeszcze pod koniec 2017 r. W 2019 r. ujawniono patentowe rysunki techniczne nowej wyrzutni TOS-2 Tosoczka. Widać było, że nośnikiem został lekko opancerzony Urał w układzie 6×6. Teraz widać, że nośnik TOS-2 zbudowano z wykorzystaniem modelu Urał-63704-0010 typoszeregu Tornado-U. Pod koniec ub.r. rosyjski wiceminister obrony Aleksiej Kriworuczko powiedział, że w 2020 r. TOS-2 spełni formalne wymogi do rozpoczęcia produkcji seryjnej.
W marcu Ministerstwo Obrony FR zapowiedziało debiut „ciężkich miotaczy ognia” TOS-1A i TOS-2 w tegorocznej defiladzie z okazji Dnia Zwycięstwa. Przez Plac Czerwony ma przejechać dziewięć wyrzutni TOS-1A i cztery TOS-2. Jednocześnie podano, że w TOS-2 system kierowania ogniem umożliwia całkowicie automatyczną procedurę wypracowania danych do strzelania i otwarcie ognia. Tenże system kierowania ogniem, zapewne kompatybilny z najnowszymi rosyjskimi systemami wspomagania dowodzenia wykorzystującymi tzw. sztuczną inteligencję (są to bardziej systemy autonomicznego dowodzenia niż jego wspomagania), można traktować jako największe novum w konstrukcji TOS-2.
Pokazana w Albino wyrzutnia różni się w detalach od tej z dokumentacji patentowej. Dodatkowy osprzęt do przeładowania wyrzutni (składany żuraw) schowano w bocznym zasobniku. Wyrzutnia sprawia wrażenie krótszej. Dokumentacja patentowa pokazywała, że pociski rakietowe będą ładowane pojedynczo, jak dotychczas, co ma zapewnić kompatybilność amunicji z TOS-1/-2. Nie jest pewne, ile lufowych prowadnic skrywa wyrzutnia TOS-2, ale jej wymiary sugerują tuzin.
(Adam M. Maciejewski) | Foto: Internet/dambiev |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu