Możemy stwierdzić, że taka modernizacja, o której mówimy w przypadku Orła, powinna kosztować grubo poniżej 500 milionów złotych. Zmodernizowany okręt podwodny ORP Orzeł – dzięki nowemu systemowi walki oraz nowym sensorom i efektorom – będzie miał przewagę operacyjną nad jednostkami podwodnymi rosyjskiej marynarki, które działają na Morzu Bałtyckim – mówi Janusz Przyklang, Dyrektor Przedstawicielstwa Naval Group w Polsce.
zbiam.pl: Czy potwierdza Pan, że do Ministerstwa Obrony Narodowej została złożona oferta dotycząca modernizacji okręty podwodnego ORP Orzeł?
Janusz Przyklang: Trudno jest mi się do tego odnosić, ponieważ jeśli tak się stało, to oferta została złożona przez PGZ. W tym przypadku Naval Group będzie tylko, ewentualnie, podwykonawcą PGZ. Jest jednak tajemnicą poliszynela, że specjaliści Naval Group pracowali nad modernizacją Orła i że opracowaliśmy projekt modernizacji technicznej tej jednostki. Nasi fachowcy byli na pokładzie tego okrętu i przygotowali stosowne ekspertyzy. W działaniach tych współpracowaliśmy z PGZ. Mamy więc nadzieję, że oferta końcowa została przedstawiona MON.
Jakie wnioski dotyczące potencjału modernizacyjnego Orła wynikają z analiz przeprowadzonych przez Naval Group?
Wnioski są bardzo pozytywne. Kadłub jest w dobrej kondycji technicznej, a więc platforma mogłaby zostać wyremontowana i doprowadzona do stanu umożliwiającego wykorzystania Orła w warunkach operacyjnych. Zasadnicze problemy polegają na braku części zamiennych do poszczególnych podsystemów. Współpracując z PGZ Stocznią Wojenną, znaleźliśmy rozwiązanie tych problemów. Systemy, w przypadku których brakuje części zamiennych, mogłyby być wymienione na standardowe systemy produkowane w Europie.
Jeżeli chodzi o samą modernizację, to przede wszystkim wymienić należy system walki okrętu ORP Orzeł. Do wymiany są też sensory i efektory. W tym ostatnim przypadku proponowaliśmy głęboką modernizację uzbrojenia Orła. Nasza oferta obejmuje torpedy najnowszej generacji typu F21.
Jak modernizacja Orła wpłynie na potencjał bojowy Marynarki Wojennej RP? Czy warto jeszcze inwestować w tę jednostkę?
Zmodernizowany Orzeł byłby w pełni operacyjny, dzięki temu Marynarka Wojenna RP mogłaby wykorzystywać okręt, który jest jej własnością. Będzie więc można dalej wykorzystywać to, w co już zainwestowano grube pieniądze podatników. Jeżeli chodzi zaś o względy taktyczne, to zmodernizowany ORP Orzeł miałby lepsze możliwości operacyjne niż w tej chwili mają operujące na Bałtyku okręty podwodne Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej. To jest bardzo ważne: Orzeł miałby nad nimi przewagę operacyjną. Nowe sensory i efektory znacząco zwiększyłyby możliwości Orła, zarówno jeżeli chodzi o prowadzenie rozpoznania, jak i o rażenie celów podwodnych i nawodnych.
Ponadto ORP Orzeł mógłby być wykorzystywany do szkolenia załóg. Dotyczy to nie tylko utrzymania ich umiejętności, ale także ich wyszkolenia przy wykorzystaniu najnowocześniejszego systemu walki. Bardzo ważnym elementem naszej oferty jest też to, że w zaproponowanym przez nas pakiecie modernizacyjnym znajduje się dostawa symulatora taktycznego, który umożliwi szkolenie drugiej załogi na lądzie, podczas gdy w tym samym czasie pierwsza załoga będzie odbywała szkolenie na okręcie.
Powiedział Pan, że nad przygotowaniem oferty specjaliści Naval Group pracowali wspólnie z PGZ Stocznią Wojenną. Jak więc może wyglądać udział polskiego przemysłu stoczniowego w modernizacji Orła, jeśli MON zdecyduje się na Waszą ofertę?
Trudno byłoby obejść się bez PGZ Stoczni Wojennej w modernizacji okrętu ORP Orzeł. Ta spółka posiada kompetencje do tego, żeby przeprowadzić w zasadzie gros prac, które będzie trzeba wykonać. Według naszej koncepcji, Naval Group jest podwykonawcą w sensie takim, że tylko dostarcza te technologie, których PGZ Stocznia Wojenna nie posiada. Jako Naval Group chcemy być dostawcą systemu walki, sensorów i efektorów. Gdyńska stocznia mogłaby więc mieć znaczący udział w tym projekcie.
Pół miliarda złotych – to jest realna cena za modernizację Orła?
Trudno mi jednoznacznie wypowiadać się w tej sprawie, ponieważ ostateczna wycena modernizacji to zadanie PGZ. Naval Group może być jedynie podwykonawcą. Możemy jednak kalkulować na zasadzie benchmarkingu. A mamy bardzo dobre porównanie, jeśli chodzi o budżety, ponieważ firma Naval Group realizowała generalne remonty i modernizacje okrętów podwodnych nie tylko francuskich, ale także szwedzkich i niemieckich. Mamy więc w tej sprawie solidny punkt odniesienia. I możemy stwierdzić, że taka modernizacja, o której mówimy w przypadku Orła, powinna kosztować grubo poniżej 500 milionów złotych. Znów powołam się na nasze doświadczenie: kiedy modernizowaliśmy szwedzkie okręty podwodne typu A-17, koszt prac przy jednym okręcie był o wiele niższy niż pół miliarda złotych.
Jakiś czas temu w jednym z wywiadów w polskich mediach prezes Naval Group powiedział, że na modernizację Orła potrzebujecie 18 miesięcy. Czy po przeprowadzeniu wszystkich analiz i ekspertyz jest Pan w stanie podtrzymać tę deklarację?
Wówczas termin ten dotyczył modernizacji wykonywanej przez Naval Group w stoczni we Francji. Wówczas chodziło pakiet, obejmujący trzy nowe okręty podwodne typu Scorpène oraz modernizację jednostki ORP Orzeł. Teraz zaś w grę wchodziłaby realizacja prac w PGZ Stoczni Wojennej, więc pytanie o termin realizacji należałoby kierować do naszego polskiego partnera. Chciałbym też podkreślić, że teraz mówimy o naszej propozycji dotyczącej wyłącznie modernizacji Orła. Nie wiążemy jej z ofertą dotyczącą nowych okrętów podwodnych typu Scorpène, która nota bene wciąż jest aktualna.
Dziękuję za rozmowę.
(Rozmawiał Łukasz Prus) | Foto: NG |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Naprawdę ciekawa oferta i do tego udział polskiego przemysłu na plus.