Prosty rachunek ekonomiczny wyznacza nam wyraźny trend sprowadzający się do oszczędzania sprzętu liniowego i przerzucania zużycia resursu na statki powietrzne dostarczane przez zewnętrzne podmioty. Dzieje się tak w związku ze stale rosnącymi kosztami jednostkowymi samolotów, godziny lotu jak i późniejszego odtwarzania gotowości i przeglądów. Sprzętu jest również wyraźnie mniej, co dodatkowo utrudnia wykonanie wszystkich zadań. Mając ograniczone zasoby należy dążyć do optymalizacji ich wykorzystania. Najbardziej trend ten widoczny jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie obserwujemy prawdziwy wysyp firm zajmujących się dostarczaniem armii samolotów wraz z pilotami, którzy wspomagają proces szkolenia regularnego wojska.
Ogromne obciążenia jakim poddane zostały odrzutowe samoloty bojowe od czasu zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r. w Stanach Zjednoczonych spowodowały, że zaczęto bacznie przyglądać się dostępnej rezerwie resursu. Na powyższe nałożyły się również opóźnienia w programie F-35, który dopiero ostatnio wychodzi na prostą.
Dodatkowo poza sięgnięciem po prywatne podmioty na potrzeby szkolenia lotnictwo Stanów Zjednoczonych wreszcie zwróciło się ku lekkim maszynom wsparcia pola walki z napędem turbośmigłowym, które również pozwolą odciążyć flotę F-15, F-16 i F/A-18. W misjach bezpośredniego wsparcia lotniczego w konfliktach asymetrycznych sprawdzą się one doskonale i dzięki temu flota odrzutowych samolotów bojowych będzie mogła złapać przysłowiowy głęboki oddech.
Flota samolotów prywatnych będzie się rozrastała coraz bardziej gdyż armia amerykańska potrzebuje dużych sił „agresorów” by skutecznie prowadzić szkolenie odzwierciedlające realne warunki pola walki. Na potrzeby dużych ćwiczeń niezbędne może być nawet kilkadziesiąt samolotów i stąd co jakiś czas słyszymy o nowych zakupach używanych maszyn realizowanych przez głównych graczy na rynku.
Warto zwrócić uwagę, że prywatne firmy to również doskonały sposób na przejście żołnierzy do cywila i dalej pozostanie blisko dotychczas wykonywanych zadań. Nie chodzi tylko o pilotów, ale również o personel obsługi, który będzie utrzymywał samoloty w odpowiedniej sprawności i gotowości. W zasadzie możemy tutaj mówić o całym ciągu dostawców, którzy będą zapewniali prawidłowe funkcjonowanie całego przedsięwzięcia.
Najpoważniejszym minusem tego rozwiązania jest coraz większa zależność armii od sektora prywatnego, który niepostrzeżenie coraz bardziej wtapia się w struktury wojska. Najbardziej jaskrawym przykładem tego kierunku jest niedawna deklaracja Erika Princa, założyciela słynnej prywatnej organizacji wojskowej Blackwater, który sugerował, że za realizację znacznej części zadań związanych z użyciem odrzutowych samolotów bojowych w Afganistanie odpowiedzialność mogłyby wziąć prywatne firmy tworząc swego rodzaju najemne lotnictwo wojskowe.
Jest to największy prywatny właściciel odrzutowych samolotów bojowych na świecie. Siedziba firmy znajduje się w Lakeland na Florydzie, a dodatkowe bazy znajdują się w Nellis AFB i Mojave Air & Space Port oraz w Nimes we Francji. Firma w ramach realizowanych kontraktów operowała z bardzo wielu miejsc, w tym także z Polski.
Draken International oferuje swoje usługi w kilku obszarach, z których najważniejszy to „powietrze-powietrze”. Dzięki w sumie dość zaawansowanej flocie samolotów możliwe jest realizowanie różnorakich realistycznych scenariuszy z właściwymi reakcjami bazującymi na możliwościach awioniki poszczególnych typów. Oznacza to, że piloci reagują na rzeczywiste zagrożenia w powietrzu w tym z prawdziwym namierzaniem samolotów „niebieskich”. Wdrożenie rejestratorów parametrów walki z odbiornikiem GPS umożliwia przeprowadzenie bardzo szczegółowego omówienia wykonanego lotu, w oparciu o maksymalnie dokładne i obiektywne dane.
Firma realizuje również zadania w obszarze „powietrze-ziemia”, odwzorowuje misje sił specjalnych oraz warunki do działania wysuniętych nawigatorów naprowadzania lotnictwa. Kolejnym obszarem jest symulowanie ataków na morskie jednostki pływające. Firma zabezpiecza tankowanie w powietrzu w wymiarze taktycznym prowadzone przez dostosowane do tego samoloty A-4. Dzięki temu w razie konieczności możliwe jest długotrwałe pozostawanie w powietrzu „agresorów”. Draken International zabezpiecza trening w tankowaniu pilotów US Navy i US Marine Corps, dzięki czemu jest oszczędzany resurs normalnie wykorzystywanych do tego celu Super Hornetów. Dzięki współpracy z podmiotami zewnętrznymi firma zapewnia także pakiet szkoleniowy dotyczący zagadnień z zakresu walki elektronicznej.
Bardzo dużym atutem firmy jest zatrudnianie byłych wojskowych z doświadczeniem na stanowiskach oficerów łącznikowych, organizatorów ważnych międzynarodowych ćwiczeń „Red Flag” i „Green Flag”, będących wysuniętymi nawigatorami naprowadzania lotnictwa. Szeroki zasób samolotów pozwala zdywersyfikować rodzaj zagrożenia i podnieść realizm realizowanego scenariusza.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu