Zaplanowane przez administrację prezydenta Donalda Trumpa rozwiązania dotyczące przyszłości US Air Force mają obecnie trafić do Kongresu. Jak powszechnie wiadomo, amerykańskie ciało ustawodawcze jest znane z tego, że wprowadza w takich dokumentach, często daleko idące, zmiany. Ma to związek m.in. z obecnością konkretnych podmiotów przemysłu zbrojeniowego bądź baz wojskowych w okręgach wyborczych poszczególnych przedstawicieli amerykańskiego narodu [trzeba też pamiętać, że Stany Zjednoczone, nieprzerwanie od 2013 r., a de facto nawet od 2007 r., z jednoroczną tylko przerwą, funkcjonują w warunkach kolejnych prowizoriów budżetowych zamiast budżetu uchwalanego w zwykłym trybie. Upośledza to możliwość rozpoczynania zupełnie nowych, wieloletnich programów zbrojeniowych – przyp. red.].
Pierwszą decyzją waszyngtońskich decydentów była kwestia przyszłości programu OA-X, czyli wyboru lekkiego samolotu bojowego, przeznaczonego głównie do wsparcia oddziałów lądowych. 2 lutego poinformowano o dwóch nowych decyzjach z nim związanych. Po cyklu prób, które odbyły się w sierpniu ubiegłego roku, liczbę konstrukcji rywalizujących o zamówienie ograniczono do dwóch – Beechcraft AT-6B Wolverine i Embraer A-29 Super Tucano. Poza przedstawicielami Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, próby obserwowali też przedstawiciele sił zbrojnych: Australii, Kanady, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Urugwaju, potencjalnie zainteresowanych zakupem takiej maszyny. Powyższa decyzja, najprawdopodobniej, zakończy historię działań marketingowych koncernu Textron, który od kilku lat promował w ramach OA-X, opracowany na własne ryzyko, odrzutowy samolot pola walki Scorpion.
Poinformowano także o korektach odnośnie drugiej fazy testów. Dotychczas zakładano, że wybrane konstrukcje zostaną wypróbowane w warunkach realnego konfliktu zbrojnego – zapewne gdzieś na Bliskim Wschodzie. Ostatecznie próby mają odbyć się w okresie maj–lipiec na terenie Stanów Zjednoczonych, w oparciu o bazę lotniczą Davis-Monthan w Arizonie. Powyższa zmiana ma umożliwić prowadzenie ciągłej obserwacji eksploatacji maszyn i analizy uzyskanych danych, co ma się przyczynić do przyspieszenia procesu wyboru docelowej konstrukcji i rozpoczęcie jej zakupów na potrzeby US Air Force. Na razie nie przewidziano jednak funduszy na kontynuację programu wykraczającą poza drugą fazę testów – nie można jednak wykluczyć, że zakup zostanie sfinansowany z tzw. budżetu wojennego. Według części komentatorów, zakup turbośmigłowych samolotów pola walki jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto – o ile obecnie Departament Obrony jest skupiony na działaniach asymetrycznych, to faktycznym wyzwaniem jest powrót do możliwości operowania w strefie objętej działaniem zaawansowanych systemów antydostępowych. Niejako odpowiedzią na powyższe głosy były decyzje z kolejnych dni.
9 lutego Departament Obrony poinformował o zamiarze przeprowadzenia w tym roku przetargu dotyczącego wyboru dostawcy ponad stu kompletów nowych skrzydeł do samolotów szturmowych A-10 Thunderbolt II. Powyższa deklaracja kończy, trwającą kilka tygodni, dyskusję o sensowności przedłużenia eksploatacji tych maszyn. Liczne były głosy mówiące o celowości wycofania się z tego programu i wykorzystania funduszy na dalsze (i szybsze) zakupy F-35A Lightning II.
W latach 2007–2017 proces wymiany skrzydeł i jednocześnie wydłużenia eksploatacji o kolejnych 20 lat przeszło 173 A-10. Los pozostałych 109 pozostawał w zawieszeniu. Ostatecznie Departament Obrony podjął decyzję o uruchomieniu przetargu na zakup komponentów do remontu generalnego także tych maszyn. Według aktualnych planów miałby się on rozpocząć 3 kwietnia, a potencjalni dostawcy będą mieli czas na składanie ofert do 5 czerwca. Wybór oferenta i podpisanie kontraktu ma nastąpić do końca marca przyszłego roku. Zamówienie ma objąć do 116 kompletów nowych skrzydeł. Samo postępowanie w trybie otwartym jest wymagane z kluczowego powodu – dotychczasowy dostawca skrzydeł, Boeing, podjął decyzję o zamknięciu linii produkcyjnej. Było to związane m.in. z niskim poziomem zysków i mniejszą niż planowano skalą zamówień w ramach poprzedniego programu, gdy kupiono 173 zestawy z zakładanych 243.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu