14 marca amerykański Zarząd ds. Walki Nawodnej dowództwa US Navy (OPNAV N96) zatwierdził przedłużenie docelowej normy eksploatacji niszczyciela Arleigh Burke o pięć lat.
Według początkowych założeń niszczyciele rakietowe, od nazwy pierwszego okrętu, nazywane typem Arleigh Burke (lub DDG 51), miały być niczym innym jak pływającą baterią pocisków przeciwlotniczych wyposażoną w system radiolokacyjny Raytheon AN/SPY-1. Było to odzwierciedlenie ówczesnej koncepcji działań morskich US Navy tj. maksymalizacji zdolności zwalczania szeroko pojętych środków napadu powietrznego ze szczególnym uwzględnieniem naddźwiękowych przeciwokrętowych pocisków kierowanych, przede wszystkim w rejonie operowania amerykańskich superlotniskowców.
Obecnie po upływie ponad 30 latach od podniesienia bandery na prototypowym USS Arleigh Burke (DDG 51), stały się one czymś znacznie więcej niż nieodzownym elementem eskorty lotniskowcowych grup uderzeniowych. To rdzeń sił nawodnych US Navy, prawdziwe konie robocze które zapracowały na przydomek hartów oceanów. Począwszy od pierwszej połowy lat 90. ubiegłego wieku jednostki te obecne są w każdym rejonie świata który USA uważa za istotny pod kątem geopolitycznym. Z tego też powodu są to także najczęściej widywane amerykańskie okręty cumujące w portach całego świata, w tym także w polskich. Ustalona na początku docelowa norma eksploatacji dla okrętów tego typu wynosiła 35 lat służby. Okres ten w przypadku prototypowego okrętu upływa dokładnie 4 lipca 2026 roku.
Jednak dowództwo US Navy wszczęło procedurę wydłużenia resursu już na początku bieżącego roku. Będzie to tym samym pierwszy niszczyciel typu DDG 51, choć zapewne nie ostatni, który posłuży dłużej niż przewidywano. Świadczy to o wysokim kunszcie zarówno inżynierów przy deskach kreślarskich, jak i stoczniowców, którzy go zbudowali. Spektakularna i wyjątkowo kosztowna porażka programu budowy ultra nowoczesnych niszczycieli typu Zumwalt (DDG 1000) wymusiła powrót do sprawdzonej i niezawodnej platformy jaką są DDG 51, które jak widać stały się trzonem US Navy na kilkadekad, o czym zapewne jeszcze kilka lat temu nie myśleli najwyżsi nawet przedstawiciele US Navy.
Niszczyciele typu DDG 51 to pierwsze po II wojnie światowej amerykańskie okręty zbudowane całkowicie ze stali (z wyjątkiem charakterystycznego masztu o romboidalnym przekroju, który wykonano z materiałów kompozytowych). Na decyzję o wykorzystaniu akurat tego materiału wpłynęła analiza skutków kolizji krążownika Belknap (CG 26) z lotniskowcem John F. Kennedy (CV 67) typu Kitty Hawk, do której doszło 22 listopada 1975 roku u wybrzeży Sycylii. W wyniku pożaru i długotrwałego oddziaływania wysokiej temperatury cała bryła nadbudówki, wykonana ze stopów aluminium, zapadła się pod własnym ciężarem. Badania wykazały, że okręt odniósłby zdecydowanie mniejsze uszkodzenia gdyby wykonano ją stali. Dodatkowo stalowa konstrukcja zapewnia większą odporność m.in. na: nagły wzrost nadciśnienia związanego z falą uderzeniową (okręty te są w stanie wytrzymać falę o ciśnieniu do 50 kPa, dla porównania w przypadku krążowników typu Ticonderoga graniczną wartością jest 21 kPa), uderzenia odłamków, oddziaływanie impulsu elektromagnetycznego.
Wyporność pełna jednostki prototypowej wynosi 8315 ton, a jego kadłub o wymiarach 153,9 m x 20,4 m x 9,3 m. Legitymuje się on znaczną szerokością, co z jednej strony zwiększa opory hydrodynamiczne, jednak z drugiej poprawia dzielność morską. Jak już wspomniano przy okazji wstępu niszczyciele rakietowe typu Arleigh Burke to bardzo wszechstronne jednostki przenoszące szerokie spektrum uzbrojenia ofensywnego i defensywnego. Zdecydowana większość z nich przechowywana i wystrzeliwana jest z dwóch bloków wyrzutni pionowych VLS Mk 41 Mod.2 składającą się z 10 modułów ośmiokomorowych i dwóch pięciokomorowych. Odpalane są z nich pociski przeciwlotnicze Standard SM-2ER Block IVA oraz SM-6 i SM-6 Dual I. Arleigh Burke, podobnie jak 27 kolejnych okrętów typoszeregu Fligh I i Flight II, mają możliwość zwalczania okrętów nawodnych z wykorzystaniem pocisków RGM-84G Harpoon Block II. Dwie czteropojemnikowe wyrzutnie Mk 141, instalowane tuż za rufowym kominem. Z wyrzutni VLS Mk41 Mod 2 mogą być wystrzeliwane także pociski manewrujące Tomahawk. Główne uzbrojenie artyleryjskie stanowi 127 mm armata BAE Systems Mk 45 Mod 2. Ostatnią linią obrony przed środkami napadu powietrznego stanowi sześciolufowy system Mk 15 Phalanx Block 1B. System w tej wersji może także zwalczać cele nawodne w tym szybko poruszające się jednostki mogące stanowić zagrożenie dla okrętu. W tym zadaniu jest on wspierany przez dwa 25 mm działka Mk 38 Mod 2 oraz broń ręczną (karabiny 12,7 mm, 7,62 mm oraz granatniki Mk19 kal. 40 mm). Dodatkowo w trakcie modernizacji w 2021 roku w miejscu rufowego systemu Phalanx zainstalowano znacznie skuteczniejszy system rakietowy SeaRAM z 11 gotowymi do strzału pociskami RIM-116 RAM. Zwalczanie okrętów podwodnych w niewielkiej odległości od okrętu może być realizowane z wykorzystaniem torped lekkich kal. 324 mm Mk 46 Mod 5 lub Mk 50, wystrzeliwanych z dwóch potrójnych wyrzutni torpedowych Mk 32 Mod. 15. W większych odległościach od macierzystej jednostki okręty podwodne rażone mogą być z wykorzystaniem śmigłowca pokładowego lub rakietotorped RUM-139C VLA (Vertical Launch ASROC).
Podstawowym systemem radiolokacyjnym jest trójwspółrzędny radar Raytheon AN/SPY-1, którego cztery anteny ścianowe determinują sylwetkę okrętu. Nie mniej charakterystyczne są paraboliczne anteny iluminatorów AN/SPG-62. Urządzenia te przeznaczone są do naprowadzania wystrzelonych pocisków rodziny Standard w ich ostatniej fazie lotu poprzez podświetlanie celów.
Napęd okrętu skonfigurowany został w układzie COGAG i składa się z czterech turbin gazowych LM 2500-30 o mocy po 33600 KM (25060 kW), które poprzez dwie przekładnie zbiorczo–redukcyjne, obracają dwoma wałami na końcach których zainstalowano pięciołopatowe śruby nastawne produkcji KaMeWa (obecnie Kongsberg) o średnicy 5,18 m. Zapewnia to okrętom bardzo dobre właściwości dynamiczne, przyspieszenie do prędkości maksymalnej przekraczającej 30 węzłów nie przekracza 90 sekund. Zapas paliwa wynoszący 1300 ton umożliwia przebycie 4400 Mm przy prędkości 20 węzłów. Załoga składa się z 315 osób (22 oficerów i 293 podoficerów i marynarzy). Autonomiczność bez uzupełniania zapasów na morzu wynosi z kolei 45 dni.
Od marca 2021 roku Arleigh Burke wchodzi w skład stacjonującego w hiszpańskiej bazie w Rota dywizjonu DESRON 60 stanowiącego jednocześnie Zespół Task Force 65.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Naprawdę? "hartów oceanów"? Hart może być ducha. A jeśli to ma być odniesienie do Greyhounda to musi być chart.