W obwodzie donieckim trwają intensywne walki na kilku kierunkach. Obrońcy starają się utrzymać pozycje na wschodnich obrzeżach Bachmutu, w miejscowościach na północny wschód (Bachmutśke i Sołedar) i południowy wschód (Kodema i Zajcewe) od miasta, a także na wschód od Siewierska (Hryhoriwka, Werchnokamjanśke i Iwano-Darjiwka).
Rosyjskie ataki w kierunku miejscowości Wesełe i Wyjimka potwierdzają, że siły ukraińskie opuściły pozycje wzdłuż drogi Bachmut-Lisiczańsk i zorganizowały obronę na wschód od drogi Bachmut-Siewiersk. Najeźdźcy uderzyli w kierunku zachodnim z Gorłówki (Zalizne), poszerzyli także obszar walk na zachód od Doniecka. Strona ukraińska zdementowała doniesienia, jakoby stanowiące punkt wyjścia do dalszego natarcia wzdłuż autostrady M04 Pisky zostały w całości opanowana przez siły rosyjskie. Informacjami o walkach o Perwomajśke potwierdziła jednak, że przełamały one dotychczasowe pozycje obrońców u wylotu autostrady. Obrońcy powstrzymują natarcie rosyjskie w rejonie Awdijiwki i na północ od niej w kierunku Kramatorska (Nowoseliwka-Ołeksandropil), odpierają ataki na Marjinkę oraz miejscowości na południe i południowy zachód od niej oraz pozycje ukraińskie przy granicy z obwodem zaporoskim.
Poza Donbasem walki miały charakter sporadyczny. Obrońcy odparli ataki na pograniczu obwodów chersońskiego i mikołajowskiego (Suchyj Stawok-Łozowe i Zełenyj Haj-Nowohryhoriwka), na północ od Charkowa (Kozacza Łopań-Udy) i na pograniczu obwodów charkowskiego i donieckiego (Pasika-Bohorodyczne, Tichoćke-Dołyna oraz Dowheńke-Mazaniwka).
Według danych ukraińskich Rosjanie zintensyfikowali ataki lotnicze na cele cywilne i wojskowe. Najeźdźcy kontynuują także ostrzał artyleryjski i rakietowy pozycji i zaplecza wojsk ukraińskich wzdłuż całej linii styczności. 15 i 16 sierpnia miały miejsce jedne z najintensywniejszych ostrzałów Charkowa, atakowane były także miejscowości na północ (Bohoduchiw, Złoczów) i południe (Merefa, Czuhujew) od niego. Permanentnie ostrzeliwane i bombardowane są Słowiańsk i Kramatorsk oraz Awdijiwka i Bachmut w obwodzie donieckim, rejony krzyworoski (głównie okolice Zełenodolśka) i nikopolski (Nikopol i Marganiec mają być ostrzeliwane przez artylerię rosyjską rozmieszczoną po sąsiedniej stronie Dniepru na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w Enerhodarze) obwodu dniepropietrowskiego, okolice miejscowości Hulajpołe i Orechiw w obwodzie zaporoskim oraz Mikołajów i Bereznehuwate w północno-wschodniej części obwodu mikołajowskiego. Poza rejonami walk celami ataków rakietowych były Zaporoże oraz infrastruktura kolejowa w rejonie synelnykowskim obwodu dniepropietrowskiego.
Ukraińskie artyleria i lotnictwo atakowały głównie rosyjskie bazy i składy amunicji w obwodzie chersońskim (w rejonach kachowskim, heniczeskim i berysławskim i Nowej Kachowce), a także w obwodach zaporoskim (Tokmak) i ługańskim (w Popasnej miał zostać zniszczony sztab najemników z tzw. Grupy Wagnera). 13 sierpnia rano ukraińskie Dowództwo Operacyjne „Południe” dwukrotnie podało informację o ataku na most drogowy na zaporze Kachowskiej Elektrowni Wodnej, co nie zostało później potwierdzone przez Kijów. Z kolei 14 sierpnia obrońcy mieli kolejny raz ostrzelać Most Antonowski (samochodowy) k. Chersonia.
16 sierpnia rano doszło do pożaru i serii eksplozji w składzie amunicji w okolicach Dżankoj na okupowanym Krymie, w wyniku których lokalne władze zarządziły ewakuację 2 tys. mieszkańców miejscowości Azowśke i Majśke. Rosyjski resort obrony poinformował, że nastąpiło to w wyniku ukraińskiej dywersji. Tego samego dnia miała także miejsce eksplozja na lotnisku wojskowym Gwardiejskoje k. Symferopola.
Minister obrony Ołeksij Reznikow ocenił łączną liczebność ukraińskich formacji mundurowych (głównie Sił Zbrojnych, Gwardii Narodowej, Służby Granicznej, Policji i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy) po mobilizacji na blisko 1 mln żołnierzy i funkcjonariuszy. Siły rosyjskie ocenił na 137 tys., których trzon ma stanowić 111-115 batalionowych grup taktycznych. Na pytanie, czemu mimo przewagi liczebnej siły ukraińskie zmuszone są ustępować, wyjaśnił, że są one rozmieszczone wzdłuż linii o długości 2500 km (w czego linia styczności walczących wojsk wynosi 1300 km) oraz w głębi terytorium Ukrainy. Rosjanie mają także dysponować znaczącą (10-15 razy) przewagą w ciężkim uzbrojeniu. Reznikow wskazał, że przed przygotowaniem kontrofensywy, rezultatem której ma być wyzwolenie okupowanej części terytorium Ukrainy, konieczne jest w pierwszej kolejności powstrzymanie agresora, a następnie ustabilizowanie linii frontu.
Reznikow poinformował, że na Ukrainę dotarły z Wielkiej Brytanii kolejne – najprawdopodobniej trzy – wieloprowadnicowe wyrzutnie pocisków rakietowych M270 oraz zapas pocisków do nich. Do brytyjskiego programu szkolenia ukraińskich żołnierzy oficjalnie dołączyła Holandia, a Kanada i Nowa Zelandia, które wcześniej zgłosiły swój akces do programu, skierowały do Wielkiej Brytanii odpowiednio 90 i 120 instruktorów wojskowych. Łotwa przekazała Ukrainie 4 śmigłowce (po 2 Mi-17 i Mi-2) oraz 6 haubic samobieżnych 155 mm M109, z kolei Słowacja – 4 armatohaubice samobieżne 155 mm Zuzana.
11 sierpnia Ministerstwo Obrony Ukrainy zdementowało udział Sił Zbrojnych Ukrainy w zniszczeniu dwa dni wcześniej składów amunicji i sprzętu na lotnisku Saki na okupowanym Krymie. W ten sposób wiceszfowa resortu Hanna Malar skomentowała artykuł zamieszczony w „The New York Times”, w którym anonimowy, wysoki rangą, ukraiński oficer stwierdził, że za wybuchami na lotnisku stały siły ukraińskie. Skrytykowała również generała Dmytra Marczenkę, który twierdził, że Ukraina planuje odbić Chersoń i zakończyć aktywną fazę wojny do końca roku. Tego rodzaju wypowiedzi uznała za niebezpieczne, mogące utrudnić realizację planów operacyjnych armii ukraińskiej. Jednak 16 sierpnia Biuro Prezydenta Ukraina zasugerowało, że za ostatnimi wybuchami na Krymie stoją siły ukraińskie i zapowiedziało, że w najbliższym okresie takich incydentów będzie więcej.
15 sierpnia Rada Najwyższa Ukrainy przedłużyła do 21 listopada stan wojenny. Zatwierdzono również dekret prezydenta o kontynuacji powszechnej mobilizacji. Parlament ukraiński od początku rosyjskiej inwazji już trzykrotnie zatwierdzał stan wojenny i mobilizację – 24 lutego na 30 dni, pod koniec marca - do końca maja, a w maju na kolejne 90 dni - do 23 sierpnia.
Szef ukraińskiego resortu spraw wewnętrznych Denys Monastyrski poinformował, że w najbliższym czasie zostanie uchwalona ustawa o legalizacji posiadania broni. Zwrócił uwagę, że w wyniku rosyjskiej agresji stosunek społeczeństwa do tej kwestii zmienił się od skrajnie negatywnego do pozytywnego. MSW uważa, że aby chronić swoje miejsce zamieszkania, obywatel powinien móc posiadać i używać do tego celu broni palnej. W przeprowadzonym wcześniej sondażu na portalu Dija (odpowiednik serwisu e-obywatel) wzięło udział ponad 1,7 mln osób, z których 59% opowiedziało się za posiadaniem broni przez obywateli.
Prezydent kontynuuje zmiany kadrowe w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). 15 sierpnia zwolnił szefów zarządów regionalnych SBU w obwodach kijowskim, tarnopolskim i lwowskim. Dotychczasowy szef SBU w tym ostatnim Artiom Bondarenko został przeniesiony do Kijowa i obwodu kijowskiego. SBU poinformowała z kolei o likwidacji działalności kilku kanałów nielegalnego przerzutu za granicę mężczyzn w wieku poborowym. Odnotowano, że niektóre trasy biegły do Federacji Rosyjskiej, zwłaszcza na okupowany Krym. Według SBU przemytnicy działali w obwodach kijowskim, zaporoskim, charkowskim i czernihowskim. Koszt przerzutu z Czernihowa na Białoruś wynosił 100 tys. hrywien (ok. 2700 USD), z Zaporoża na Krym od 5 do 10 000 hrywien (od 135 do 270 USD). Od początku rosyjskiej agresji ukraińska służba graniczna zatrzymała ponad 700 osób, które próbowały przekroczyć granicę posługując się sfałszowanymi dokumentami stwierdzającymi niezdolność do służby wojskowej, których uzyskanie kosztuje do 3000 USD.
W reakcji na rosnący problem z bojkotowaniem przez poborowych ustawy o mobilizacji powszechnej i uchylania się od rejestracji w komisjach wojskowych głównodowodzący Wałerij Załużny zwrócił się do Ministerstwa Obrony o rozważenie złagodzenia zasad poboru. Zmiany mają pozwolić osobom uczącym się na wyższych uczelniach w kraju i za granicą uzyskać zwolnienie z mobilizacji.
Prezydent Wołodymyr Zełenski odrzucił 16 sierpnia petycję 25 tysięcy obywateli Ukrainy wnioskujących o umożliwienie wyjazdu za granicę mężczyznom nie mającym przeszkolenia wojskowego w wieku od 18 do 60 lat. Zełenski przypomniał, że zgodnie z art. 17 i 65 konstytucji ochrona suwerenności i integralności terytorialnej, a także obrona państwa jest obowiązkiem całego narodu. Zełenski przypomniał też dekret z 24 lutego „O powszechnej mobilizacji”, zgodnie z którym osoby zdolne do służby wojskowej, a które wcześniej nie służyły w armii, po przeszkoleniu na poligonach lub ośrodkach szkoleniowych mogą zasilić Siły Zbrojne.
Mer Łucka Ihor Poliszczuk ocenił ryzyko rosyjskiej ofensywy z terytorium Białorusi jako niskie i uznał, że na Wołyniu znajduje się wystarczająca ilość jednostek obrony terytorialnej, w tym wyróżniający się wyszkoleniem i wyposażeniem batalion „Łuck”. Ponadto służba graniczna buduje fortyfikacje na granicy, rowy przeciwczołgowe czy ogrodzenia żelbetowe. Wróg, ze względu na bagnisty teren, może poruszać się tylko po kilku drogach, które są dobrze widoczne z terytorium Ukrainy. Według Poliszczuka do uderzenia z Białorusi Rosjanie potrzebowaliby sił liczących do 20 tys. żołnierzy, a udział armii białoruskiej w ewentualnej operacji wojskowej jest mało prawdopodobny.
Działania sił ukraińskich na południu Ukrainy powodują nerwowość personelu rosyjskiego. Według Kijowa z terenów tych ewakuowano część rosyjskich oficerów i ich rodziny w obawie przed potencjalnymi ukraińskimi atakami rakietowymi, w tym możliwym zniszczeniem przepraw na Dnieprze. Odnotowywane są kolejne incydenty świadczące o aktywności ukraińskich grup dywersyjnych na zapleczu sił rosyjskich. W Melitopolu przy użyciu improwizowanego ładunku wybuchowego uszkodzono most kolejowy i instalacje retransmitujące rosyjskie programy telewizyjne. Działalność dywersyjną potwierdza rosyjska Gwardia Narodowa - w wydawanych komunikatach informuje m.in. o zatrzymaniu ponad 50 osób zaangażowanych w działania przeciwko siłom okupacyjnym.
Strona ukraińska wielokrotnie informowała o pogarszającym się morale żołnierzy rosyjskich oraz trudnościach w naborze kadr mających zorganizować lokalną administrację na okupowanych terytoriach. Poszlaką potwierdzającą tą tezę jest podpisanie przez Władimira Putina dekretu przyznającego funkcjonariuszom FSB przywileje, mające zachęcić ich do pełnienia służby na Ukrainie. Osobom służącym w regionach przygranicznych z Ukrainą i w obszarze tzw. „operacji specjalnej” jeden dzień służby będzie naliczany jako dwa, a w przypadku śmierci ich rodzinom przysługuje rekompensata w wysokości 5 mln rubli (ok. 80 000 USD). Ponadto pracownicy FSB będą mogli otrzymać wypłatę 3 milionów rubli (ok. 50 000 USD) w przypadku kontuzji. Wcześniej zasada ta dotyczyła wyłącznie funkcjonariuszy straży granicznej FSB.
15 sierpnia prezydent Zełenski wezwał wspólnotę międzynarodową do wprowadzenia nowych sankcji wymierzonych w rosyjski sektor atomowy, a Rosję do opuszczenia terytorium Zaporoskiej Elektrowni Atomowej (ZEA) w okupowanym Enerhodarze. Zełenski podkreślił, że jakikolwiek incydent związany z wyciekiem materiałów radioaktywnych będzie zagrożeniem dla państw UE oraz krajów basenu czarnomorskiego, w tym Turcji. Tego samego dnia uchwałę podobnej treści przyjęła Rada Najwyższa, wzywając przy tym ONZ i Międzynarodową Agencję Energii Atomowej do organizacji specjalnej misji w celu zapewnienia bezpieczeństwa na terenie ZEA. 14 sierpnia 42 państwa (w tym wszyscy członkowie UE oraz m.in. USA, Wielka Brytania, Japonia i Turcja) wezwały Moskwę do wyprowadzenia swoich wojsk z elektrowni. Władze w Kijowie informują, że terytorium ZEA w ostatnich dniach było kilkukrotnie i celowo ostrzeliwane (ostatni raz 11 sierpnia) przez rosyjskich okupantów.
Wg sondażu agencji Rejtynh 98% Ukraińców wierzy w zwycięstwo w wojnie z Rosją i popiera działania Zbrojnych Sił Ukrainy. 59% zdecydowanie popiera działania Zełenskiego (w kwietniu wskaźnik wynosił 74%), a kolejne 32% popiera je częściowo (20% w kwietniu). 72% badanych opowiedziało się za członkostwem w NATO, a jedynie 7% jest temu przeciwnych. 64% jest przekonanych, że w końcowym rezultatem wojny będzie powrót do granicy z 1991 r., 14% sądzi, że Ukraina odzyska jedynie tereny kontrolowane do 24 lutego br., a 10% że tylko sam Donbas. Tylko 7% widzi możliwość, że Ukraina utraci część swojego terytorium.
Wg Państwowego Komitetu Statystyki ukraiński eksport towarów w I półroczu wyniósł 22,7 mld USD (spadek o 24% w stosunku do analogicznego okresu ub.r.), a import 25,2 mld USD (spadek o 19,9%). W czerwcu eksport wyniósł 3,2 mld USD (wzrost o 8,8% w stosunku do maja br.), a import 4,7 mld USD (wzrost o 26,7%), brakuje jednak rozbicia na kategorie towarowe.
Komentarz
Powtarzające się eksplozje w miejscach bazowania wojsk i składowania amunicji na Krymie stanowią dla agresora potencjalnie większy problem niż niszczenie przez ukraińską artylerię przepraw i magazynów w bezpośrednim zapleczu linii frontu. Przyznanie przez rosyjski resort obrony, że pożar magazynu amunicji i wyposażenia w rejonie Dżankoj stanowi efekt ukraińskiej dywersji ma nie tylko wymiar militarny, lecz także psychologiczny – Moskwa potwierdza, że nie w pełni kontroluje okupowane od 2014 r. terytorium. Za element swoistej informacyjnej samoobrony Rosji należy uznać rosyjskie doniesienia o działalności ukraińskich dywersantów w przygranicznych rejonach FR (w pierwszej połowie sierpnia mieli oni trzykrotnie atakować infrastrukturę obronną w obwodzie kurskim). Podkreślając możliwości ukraińskie w zakresie prowadzenia aktów dywersji Moskwa stara się mobilizować lokalne społeczności wokół rzekomego zagrożenia ze strony Kijowa.
W związku z wysoce prawdopodobnym zaostrzeniem przez Rosję działań antydywersyjnych, zapowiadane przez przedstawicieli ukraińskich władz kontynuowanie operacji nie musi oznaczać kolejnych doniesień o spektakularnych eksplozjach w składach amunicji. Zahamowanie bądź przynajmniej ograniczenie przez Rosję ukraińskiej dywersji jest dużo bardziej prawdopodobne, niż ograniczenie możliwości Ukrainy do prowadzenia bezpośrednich ataków na zaplecze wojsk rosyjskich, w przypadku których Moskwa ma ograniczone możliwości przeciwdziałania, zwłaszcza w związku z kontynuowaniem przez Zachód dostaw wyrzutni rakiet wraz z pociskami naprowadzanymi. Dotychczas jednak sojusznicy nie zdecydowali się przekazać armii ukraińskiej rakiet o zasięgu większym niż 80 km (124 km w przypadku pocisków przeciwokrętowych), a jej przedwojenne zasoby (rakiety Toczka-U i Wilcha) są nie tylko w dużej mierze wyczerpane, lecz również nie posiadają zasięgu umożliwiającego zaatakowanie celów na Krymie (ponad 200 km). W odróżnieniu od ukraińskich działań dywersyjnych, w przypadku przekazania Ukrainie rakiet o zasięgu umożliwiającym rażenie agresora w jego głębi operacyjnej, Moskwa nie będzie dysponowała możliwością skutecznego przeciwdziałania atakom.
Na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, znajdującej się pod rosyjską okupacją od początku marca, stacjonują jednostki wojskowe, które mają regularnie ostrzeliwać Nikopol i miejscowości położone po drugiej stronie Dniepru. Kijów i Moskwa wzajemnie się oskarżają o ostrzał elektrowni. Choć ryzyko eksplozji reaktora wydaje się nikłe, działania militarne na terenie obiektu podwyższają niebezpieczeństwo uszkodzeń różnych instalacji, które z kolei mogą spowodować m.in. lokalne skażenia radioaktywne (pociski spadały blisko magazynu zużytego paliwa). Do 12 sierpnia działały trzy z sześciu bloków stacji (o sumarycznej mocy 3 GW), jednak w wyniku ostrzału praca jednego z nich została wstrzymana w trybie awaryjnym. Elektrownia nadal pozostaje podłączona do ukraińskiej sieci elektroenergetycznej.
Autorzy: Piotr Żochowski, Sławomir Matuszak, Andrzej Wilk.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu