Pomysł na okręt podwodny nowej generacji dla naszej floty opiera się na czterech filarach. Po pierwsze, projekt ostateczny bazujący na konstrukcji Scorpène będzie dopasowany do przedstawionych przez MON wymagań taktyczno-technicznych. Po drugie, jednostki będą uzbrojone w pociski manewrujące typu NCM, jeśli MON uzna to za kluczową kwestię, zgodnie ze swoimi wcześniejszymi zapowiedziami. Po trzecie, kontrakt zostanie zrealizowany w naszym kraju, a tylko niewielka część wyposażenia zostanie dostarczona z fabryk francuskich. I po czwarte, okres przejściowy, czyli między wycofaniem Kobbenów, a dostawą pierwszej Orki będzie poświęcony na podtrzymywaniu umiejętności i poznawaniu nowego sprzętu przede wszystkim w oparciu o lądową bazę szkoleniową.
Projekt Scorpene, jak wynika z prezentacji, to uniwersalna platforma, zdolna spełnić wszystkie polskie wymagania. Może być elastycznie skonfigurowana w zależności od zdefiniowanych dla okrętu podwodnego nowej generacji zadań. Atutem oferty ma być pocisk manewrujący dalekiego zasięgu Naval Cruise Missile, zintegrowany z jednostką, przetestowany i gotowy do użycia.
Przedstawiciele francuskiego koncernu są optymistycznie nastawieni w kwestii budowy trzech okrętów podwodnych w Polsce. Mają na to prostą receptę, która ich zdaniem obala powtarzaną ostatnio w części mediów opinię, „że nie potrafimy od 17 lat zbudować jednej korwety, a porywamy się na jednostki dużo bardziej skomplikowane”. Otóż Orki zbuduje w naszym kraju DCNS. Nie będzie więc zwykłego zakupu licencji projektu i powierzenia dokumentacji wybranej stoczni. Francuzi od początku do końca budowy chcą być bezpośrednio odpowiedzialni za cały proces produkcji , zrealizowany we współpracy z krajowymi firmami, w tym ze wskazanymi przez PGZ stoczniami. PGZ pozyska w ten sposób know-how przydatny do zarządzania innymi projektami o podobnym stopniu złożoności.
Prosty, ale skuteczny, a także ekonomicznie właściwie zbilansowany jest także pomysł DCNS na szkolenie polskich podwodniaków. Opiera się przede wszystkim na szkoleniu symulatorowym na lądzie. Ma on być skutecznym narzędziem zarówno do podtrzymania zdobytej już wiedzy przez polskie załogi po wycofaniu ze służby kolejnych okrętów typu Kobben, jak również przy poznawaniu tajników nowej konstrukcji. Zdaniem Francuzów koszt dzierżawy okrętu podwodnego jest po prostu zbyt drogi, bo wynoszący wiele dziesiątek milionów euro rocznie. Za kilkuletnie szkolenie w ten sposób załóg z wycofanych ze służby jednostek t. Kobben to koszt zakupu dodatkowego okrętu podwodnego.
Przygotowana wstępna oferta czeka teraz na uruchomienie przez MON procedury przetargowej i udostępnienie wymagań taktyczno-technicznych, tak aby można było do nich dopasować parametry jednostki, warunki szkolenia i przygotować bazę do ich budowy w Polsce.
(RR)
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu