12 kwietnia Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. i Jelcz Sp. z o.o. poinformowały o przekazaniu pierwszej partii sprzętu w ramach kontraktu na dostawę zestawów do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego o kryptonimie Jak. W skład tej partii weszło siedem ciągników Jelcz C882.62 i cztery naczepy ST775-20W, wyprodukowane przez spółkę Demarko S.A.
Dostawę zrealizowano na mocy umowy zawartej przez Jelcza z Inspektoratem Uzbrojenia 29 maja 2019 r. o wartości 126,5 mln PLN brutto. Przewidywała ona dostawę 14 zestawów składających się z ciągnika i naczepy w ramach zamówienia bazowego i kolejnych dziewięciu w opcji (która została później potwierdzona), a także trzech ciągników bez naczep.
Zestaw składający się z ciągnika Jelcz C882.62 i naczepy Demarko ST775-20W to pierwszy przygotowany zgodnie z wymaganiami Sił Zbrojnych RP do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego o masie do 70 ton – w tym czołgów podstawowych Abrams i rodziny Leopard 2. Jelcz C882.62 to pierwszy polski ciągnik o tak wysokiej mobilności, zaprojektowany z myślą o pokonywaniu przeszkód terenowych. Są to pojazdy czteroosiowe, w układzie napędowym 8×8, wyposażone w opancerzoną kabinę czteromiejscową, zapewniającą załodze ochronę balistyczną i przeciwminową zgodną z normą STANAG 4569A/B.
– Zasadniczym atutem naszego pojazdu jest jego podwyższona mobilność, co powoduje, że sprawdzi się on w każdych warunkach terenowych. Przeprowadzone w renomowanych instytucjach badawczych analizy potwierdzają jego zdolność do pokonania przeszkody wodnej o głębokości do 1 metra, pochylenia wzdłużnego terenu do 35% i pochylenia poprzecznego do 15%. Pojazd został także wyposażony w specjalistyczne urządzenia, które mają na celu zwiększenie efektywności jego pracy. Ciągnik posiada niezależne ogrzewanie wodne ułatwiające rozruch silnika w niskich temperaturach nawet do -30ºC oraz niezależne ogrzewanie powietrza. Dla funkcjonalności pojazdu kluczowe znaczenie ma także umieszczenie na nim 2 wyciągarek hydraulicznych o sile uciągu 25 ton. – mówi Wioletta Krawczyk-Namyślak p.o. prezes zarządu Jelcza.
– Ciągnik przygotowany na potrzeby programu Jak z uwagi na wysoką mobilność w terenie oraz nośność zastosowanych elementów zawieszenia i układu jezdnego może w przyszłości stać się idealną bazą dla ciężkiego kołowego wozu zabezpieczenia technicznego służącego do ewakuacji pojazdów uszkodzonych oraz unieruchomionych w terenie. Nasi pracownicy poświecili wiele godzin pracy, aby stworzyć projekt pojazdu, który może w niedalekiej przyszłości odnaleźć szersze zastosowanie w Siłach Zbrojnych RP - mówi Paweł Marciczkiewicz, główny konstruktor Jelcza.
Ciągniki zostały także wyposażone w trzy rozwiązania technologiczne kluczowe z punktu widzenia ich sprawności w działaniu, tj.: SASOT ‒ system automatycznego sterowania kontrolą zdatności, prognozowania uszkodzeń i wydawanie poleceń załodze w zakresie Obsług Technicznych, CPK ‒ układ centralnego pompowania kół oraz Automatic Drive-Train Management ‒ system automatycznego sterowania blokadami układu napędowego.
Całość dostaw w ramach programu Jak ma zostać zrealizowana do końca bieżącego roku.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Jak pokazuje wojna na Ukrainie czołgi to relikt 2 wojny światowej blikskrik to strasznie głupi pomysł utrzymanie zagonów czołgów garnków na żołnierzy za 10milionow lepiej inwestować w amunicję precyzyjna lub drony
Czym tu się chwalić? Te kilka szt zostaną dorzniete. Ale to sukces zakupu paru szt. Brawo polska.
Fajne że inwestycja w polskiego Jelcza,jest to wsparcie dla naszej marki oraz odbudowa polskiego producenta.
Brawo...