Strzelanie, pomoc poszkodowanym, przeprawa przez rzekę, tor przeszkód i wojskowa taktyka. Takie zadanie wykonywali wspólnie polscy i niemieccy Terytorialsi z 14 Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej i Meklemburgii Pomorza Przedniego na poligonie w Niemczech. „Pracujemy razem, by stawać się silniejszymi i mądrymi” - mówi niemiecki dowódca ćwiczenia.
To było pierwsze, wspólne szkolenie polskich i niemieckich żołnierzy Obrony Terytorialnej. Doszło do niego po trwającej już wiele miesięcy współpracy między 14 Zachodniopomorską Brygadą Obrony Terytorialnej i Landeskommando Mecklenburg-Vorpommern. Dowódcy - z polskiej strony płk Tomasz Borowczyk a z niemieckiej gen. Markus Kurczyk po wielu spotkaniach i uczestnictwach w seminariach oraz obserwowaniu ćwiczeń doszli do wniosku, że czas na wspólne szkolenie polskich i niemieckich Terytorialsów na poligonie. Trwało ono od piątku do niedzieli w okolicy miasteczka Torgelow, które leży tuż przy polsko-niemieckiej granicy na wysokości polskiego Tanowa. Z polskiej strony na poligonie w Niemczech stawił się pluton żołnierzy ze 142 batalionu lekkiej piechoty z Trzebiatowa, Niemcy wystawili kompanię Heimatschutz (meklemburskiej obrony terytorialnej) ze Schwerina. Ze strony polskiego Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej polsko-niemieckie szkolenie na poligonie w Jägerbrück obserwował ppłk Marcin Matern.
Pierwszego dnia odbyło się szkolenie z obsługi broni. Polscy żołnierze po raz pierwszy mieli w rękach niemiecki karabinek HK G-36, pistolet HK P-8 i karabin maszynowy MG-3.
Żołnierze obu nacji zostali następnie podzieleni na kilka sekcji, w których byli zarówno Polacy jak i Niemcy. - Zamysłem ćwiczeń było, żeby poznać się i nauczyć współpracy - wyjaśnia obecny na ćwiczeniach zastępca dowódcy 14 ZBOT ppłk Tomasz Rejczak. - Żołnierze, działając wspólnie, nie tylko poznawali siebie, porównywali umiejętności, ale także wymieniali doświadczeniami. O to dokładnie nam chodziło.
Głównym punktem szkolenia była pętla taktyczna. Polscy i niemieccy Terytorialsi w sobotę pokonali kilkanaście kilometrów na terenie poligonu, wykonując wspólnie stawiane im zadania. Było to m.in, strzelanie na strzelnicy z poznanej dzień wcześniej przez Polaków broni (zachodniopomorscy Terytorialsi spisali się świetnie, zdobywając prawie komplet możliwych punktów), ale także udzielanie pomocy poszkodowanemu, ewakuacja rannego, przeprawa przez przeszkodę wodną (rów imitował rwącą rzekę), tor przeszkód czy też pokonanie mostu linowego. Okazało się, że bariera językowa nie przeszkadza we wspólnym działaniu. Część polskich żołnierzy znała język niemiecki, swobodnie porozumiewano się po angielsku.
- Pracujemy razem, by stawać się silniejsi i mądrzejsi (to be stronger and smart) - podsumowuje te ćwiczenia ich niemiecki dowódca, ppłk Rico Gindler. - Żołnierze obrony terytorialnej rozwiązywali razem zadania, czyli uczyli się współpracować. Uważam, że wszyscy wypadli świetnie, podziwiamy tu wszyscy wyszkolenie polskich żołnierzy.
Ćwiczenie zakończyło się wspólnym ogniskiem, nocnym bytowaniem na poligonie i pamiątkowym zdjęciem podczas uroczystego zakończenia szkolenia.
Dowódcy nie ukrywają, że to pierwsze ćwiczenie zaowocuje jeszcze ściślejszą współpracą polskich i niemieckich żołnierzy OT z pogranicza. - Chcielibyśmy ugościć niemieckich Terytorialsów w naszej jednostce - zapowiada dowódca 142 batalionu lekkiej piechoty z Trzebiatowa ppłk Rafał Gułajewski.
14 Zachodniopomorska Brygada Obrony Terytorialnej skończyła już trzy lata i liczy sobie ponad tysiąc żołnierzy. Sztab jednostki znajduje się w Szczecinie a bataliony 14 ZBOT w Choszcznie i Trzebiatowie. Obrona Terytorialna w Meklemburgii Pomorzu Przednim jest jednostką młodszą, bo powstała około roku temu. Niemiecka Heimatschutz liczy ok. 300 żołnierzy.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu