25 kwietnia irańska agencja informacyjna Mehr i inne irańskie media zamieściły relację z wystawy, na której pokazano najnowsze irańskie rozwiązania techniczne przeznaczone do bezzałogowy, czyli systemy radioelektroniczne, systemy kierowania, silniki oraz też środki obrony przed BSP. W większości były to nie prezentowane lub nieznane nowości.
Pokaz zorganizowała organizacja nazywana w języku angielskim Iranian Army Ground Force’s Research and Self-Sufficiency Jihad Organization, co można przetłumaczyć jako Organizacja ds. Rozwoju i Walki o Samowystarczalność Irańskich Wojsk Lądowych. Chodzi o instytut badawczo-rozwojowy, działający pod auspicjami irańskiej armii, której zastępca szefa sztabu kontradmirał Habibollah Sayyari wraz z kilkoma innymi dowódcami uczestniczył w prezentacji.
W jej trakcie zaprezentowano szereg nowych lub dotąd publicznie nie pokazywanych rozwiązań. Pierwszą nowością były systemy rozpoznania i walki radioelektronicznej przeznaczone do bezzałogowców. Biorąc pod uwagę, że prezentowano je razem z BSP Mohajer-6 można zakładać, że są przewidziane do przenoszenia właśnie przez ten typ BSP. Przy czym w przypadku obu urządzeń pokazano jednostki centralne (elektronikę sterującą) obu urządzeń, czyli stacji rozpoznania radioelektronicznego Tiam-1400 i stacji zakłócającej Taha-1400. Brakuje informacji, czy ten sam bezzałogowiec będzie przenosił zarówno sprzęt analizujący widmo elektromagnetyczne, jak i stacje zakłócające. W przypadku stacji zakłócających wyzwaniem może być nie tyle rozmiar płatowca (Mohajer-6 jest popularnym irańskim BSP, ale Iran eksploatuje liniowo także większe maszyny, np Shahed-129 czy Kaman-12, niedawno pokazał też kolejny BSP klasy MALE, czyli Kaman-22), co zapewnienie odpowiedniego zasilania stacji WRE. Według innych relacji Taha-1400 ma mieć antenę kierunkową o niskim poborze mocy i służyć do zakłócania stacji radiolokacyjnych przenoszonych przez bezzałogowce. Nie podano, które pasma radarowe stacja Taha-1400 ma zagłuszać. Zasugerowano, że priorytetowo potraktowano pasma zakresu centymetrowego, które stosują stacje radiolokacyjne kierowania ogniem. Nie można wykluczyć, że Taha-1400 występuje w kilku wariantach – każdy do innego pasma radiolokacyjnego. A zakłócanie będzie prowadzone jednocześnie przy użyciu kilku BSP jednocześnie, aby pokryć zakłóceniami jak najszerszy zakres pasma. Pokazano też bezzałogowce serii Mohajer-4 i Mohajer-2N w wariancie ze stałym podwoziem kołowym, czyli aparaty szeroko stosowane przez Iran i jego sojuszników (więcej w WiT 6, 7 i 9/2020).
Oprócz stacji Tiam i Taha relacje irańskich mediów wspominają też o systemie ostrzegawczym wykrywającym opromieniowanie laserem, także do instalacji na bezzałogowcach.
Kolejną nowością były egzemplarze miniaturowych silników turboodrzutowych opracowanych w ramach programu Ranesh-1 (względnie jest to też nazwa samych silników). Agencja Mehr podała, że skonstruowano je z myślą o zastosowaniu jako napęd BSP, pocisków manewrujących, jako pomocnicze jednostki napędowe lub jako napęd lekkich jednoosobowych samolotów. O ile co do tej ostatniej deklaracji można mieć wątpliwości, to do napędzenia pocisków manewrujących czy małych odrzutowych BSP pokazane silniki nadają się idealnie.
Swoją premierę miały też nowe bezzałogowce kamikaze Nezaja (względnie jest to nazwa całego systemu). O ile irańska amunicja krążąca czy właśnie „samobójcze” wersje BSP to nie nowość – o ich skuteczności od paru lat przekonuje się saudyjski przemysł petrochemiczny – to obecnie pokazany system wyróżnia jedna nowinka. Otóż pokazane teraz aparaty mają mieć możliwość działania w „roju”. W sumie pokazano trzy różne modele amunicji krążącej, w tym jeden w ciekawym układzie tandemowym, różniące się wielkością, a więc też siłą rażenia i zasięgiem. Ten ma mieścić się w przedziale od 10 do 400 km. Agencja Mehr podała, że pierwszy lecący aparat prowadzi kolejne, które podążają jego trasą lotu. Przy czym za wytyczanie na bieżąco trasy przelotu kolejnych bezzałogowców kamikaze odpowiada stacja naziemna. Można zakładać, że w takim „roju” niektóre aparaty zapewniają retranslację sygnału. Jeden rój może liczyć od 3 do 10 aparatów. Irańskie agencje mówią o zastosowaniu w oprogramowaniu sterującym algorytmów „sztucznej inteligencji”.
Pokazano także naziemną aparaturę zakłócającą łączność bezzałogowców z naziemnymi systemami ich kierowania. Aparatura ma być montowana na terenowych półciężarówkach Aras-2 , rozpowszechnionych w irańskich siłach zbrojnych i innych resortach siłowych. Fotorelację z wystawy można zobaczyć na stronie agencji Defa Press.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Takie informacje robią wrażenie. Nawet tak zacofany Iran z sankcjami zachodu konstuuje bojowe drony bardziej groźne nasza garstka naszych wszystkich razem wziętych niestety...
Najwyższa pora postawić na rozwój polskich bezzałogowców bojowych i wreszcie je zamawiać w dużej ilości dla wyraźnej poprawy bezpieczeństwa.