4 lutego rosyjskie agencje prasowe poinformowały, że do syryjskiego portu Tartus, gdzie znajduje się punkt bazowania rosyjskiej floty, zawinęło sześć dużych okrętów desantowych z flot Bałtyckiej i Północnej. Jednostki te uczestniczą w jednych z największych w ostatnich latach ćwiczeniach Wojenno-Morskogo Fłota (WMF), kierowanych przez jego dowódcę adm. Nikołaja Jewmienowa.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało o nich 20 stycznia br. Według oficjalnego komunikatu ćwiczenia te odbędą się w okresie styczeń-luty w rejonach odpowiedzialności wszystkich rosyjskich flot, i są realizowane zgodnie z planem szkolenia Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na rok 2022. Głównym celem manewrów jest przećwiczenie działań Marynarki Wojennej i Sił Powietrzno-Kosmicznych w celu ochrony rosyjskich interesów na Oceanie Światowym, a także przeciwdziałanie zagrożeniom militarnym Federacji Rosyjskiej z kierunków morskich i oceanicznych.
Ćwiczenia te realizowane będą na morzach przylegających do terytorium Rosji, a także na morzach Śródziemnym, Północnym i Ochockim, w północno-wschodniej części Oceanu Atlantyckiego oraz na Pacyfiku. Łącznie wziąć ma w nich udział 140 okrętów wojennych i jednostek pomocniczych, 60 samolotów, 1000 pojazdów mechanicznych i około 10 000 żołnierzy.
W syryjskim porcie Tartus znajduje się 720. punkt zabezpieczenia materiałowo-technicznego (720. PMTO), który po rozpadzie Związku Radzieckiego przed wiele lat był jedyną tego typu placówką poza granicami Rosji. Powstał on w 1971 r. na mocy dwustronnego porozumienia między ZSRR a Syrią w celu prowadzenia remontów i zaopatrywania radzieckich okrętów stale operujących na Morzu Śródziemnym. Po rozpadzie Związku Radzieckiego baza była sporadycznie wykorzystywana do zaopatrywania rosyjskich okrętów, które gościły na tym akwenie, zaś jej infrastruktura niszczała.
Znaczenie Tartusu wzrosło wraz z odrodzeniem rosyjskiej floty i powrotem jej na wody oceaniczne. W 2006 roku rozpoczęto rozmowy rosyjsko-syryjskie o jej modernizacji i rozbudowie, zaś od 2008 roku coraz częściej zawijały tam rosyjskie jednostki, w tym również z napędem jądrowym. Od czasu wybuchu wojny domowej w Syrii jest on intensywnie wykorzystywany będą punktem docelowym rosyjskich jednostek dostarczających zaopatrzenie zarówno dla reżimu Baszszara al-Asada, jak i rosyjskiego kontyngentu wojskowego stacjonującego w tym państwie. W tym m.in. celu zrealizowana została jego modernizacja, mająca umożliwić bazowanie jednostek do wielkości krążownika włącznie, co wymagało pogłębienia i poszerzenia toru wodnego wiodącego do Tartusu.
Rosyjskimi jednostkami, które osiągnęły ten syryjski port są, wchodzące w skład Floty Północnej, okręty desantowe: Piotr Morgunow (017) proj. 11711, Oleniegorskij Gorniak (012) proj. 775 i Gieorgij Pobiedonosiec (016) proj. 775/II, należące do 121. Brygady Okrętów Desantowych. Zaś Flotę Bałtycką reprezentują duże okręty desantowe: Kaliningrad (102) i Minsk (127) proj. 775/II oraz Korolow (130) proj. 775/III należące do 71. Brygady Okrętów Desantowych. Okręty projektu 775 i jego modyfikacji zbudowała Stocznia Północna w Gdańsku. Co ciekawe, jednostki z Floty Północnej 11 stycznia br. weszły na Bałtyk. Z ogólnodostępnych źródeł nie wiadomo, gdzie się skierowały, ale należy założyć, iż weszły do którejś z rosyjskich baz. Natomiast jednostki Floty Bałtyckiej wyszły 15 stycznia z Bałtyjska i dwa dni później opuściły Bałtyk. Dzień później uczyniły to również okręty z Floty Północnej. Następnie oba zespoły okrążyły Europę i weszły na Morze Śródziemne.
Nie ma żadnego oficjalnego rosyjskiego komunikatu dotyczącego celu zawinięcia jednostek Floty Północnej na Bałtyk. Można jedynie domniemywać, że przypłynęły w celu załadowana pododdziałów piechoty morskiej, zapewne z 336. Samodzielnej Gwardyjskiej Białostockiej Brygady Piechoty Morskiej z Bałtyjska. Możliwe, że zaokrętowane zostały one również na trzy okręty desantowe Floty Bałtyckiej. Obecnie jednostki te rozpoczęły uzupełnianie zapasów paliw i smarów, wody pitnej i żywności w porcie Tartus.
Należy się spodziewać, że po zakończeniu tego procesu dołączą one do innych rosyjskich okrętów ze wszystkich rosyjskich flot koncentrujących się na Morzu Śródziemnym w celu realizacji manewrów. Ćwiczenia realizowane na tym akwenie skoordynowane są z tymi realizowanymi na Morzu Czarnym. Poza elementami czysto bojowymi takimi jak zwalczanie okrętów podwodnych, uderzenia na cela lądowe i morskie, planowane są działania bardziej pokojowe takie jak ratowanie rozbitków czy udzielanie pomocy jednostką pływającym znajdującym się w niebezpieczeństwie. Nie można przy tym wykluczyć, że okręty desantowe odtwarzające właśnie swoją gotowość bojową przejdą na Morze Czarne i dokonają ćwiczebnego desantu na poligonach na zajętym Krymie.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
A my już floty ojennej i handlowej nie mamy.Stocznia Gdańska budowała w PRL takie ww nowoczesne jednostki wojskowe ale i trawlery Rybackie, masowce ,kontenerowce a teraz przez 20 lat budowaliśmy jeden okręt. Promu nie daliśmy rady bo juz nie ma inżynierów techników czy wykwalifikowanych robotników . Katastrofa a pamiętam w książce Czerwony październik jak autor pisząc o układzie warszawskim wspomniał o polskim przemyśle stoczniowym wysokiej klasy dziwiąc się że przecież dopiero zaczęto Polsce budować przemysł stoczniowy po 1945 r wcześniej nie mając żadnej kultury technicznej i tradycji morskiej. Teraz tylko palety. Zenada.
Bzdura. Rosjanie zgrupowali się w Syrii skąd przegrupują się na morze Czarne. Desant na Odessę? Może tylko będą odwracać uwagę. Ja stawiam, że młyn się zacznie jak będą na pozycjach