Według spółki, w prowadzonym postępowaniu przetargowym wystąpiło wiele naruszeń, które nie mogą być podane do publicznej wiadomości ze względu na obowiązujące klauzule poufności. PZL Świdnik domaga się zamknięcia przetargu bez wybierania zwycięskiej oferty. Zakład podkreśla, że nieprawidłowości dotyczą m.in. zmian zasad i zakresu postępowania przetargowego na bardzo późnym etapie procedury, ale zwraca również uwagę na naruszenia obowiązujących przepisów prawa.
Z uwagi na wspomnianą poufność, nie jest też możliwe jasne porównanie szczegółów propozycji oferentów. Nieofi cjalnie mówi się, że oferta PZL Świdnik obejmowała śmigłowiec AW149 w nieistniejącym jeszcze wariancie oznaczonym PL, nieco różniącym się od obecnie latających prototypów, a tym samym lepiej spełniającym wymagania przetargu. Stąd też prawdopodobnie zarzuty ministerstwa Obrony Narodowej dotyczące rzekomego przekazania w wymaganym terminie (2017 r.) śmigłowca w wersji „bazowej transportowej”, a nie specjalistycznej. Jeżeli nawet AW149PL miał nieco się różnić od obecnej formy tego wiropłata, przy obecnym stanie techniki nie powinny być to różnice na tyle znaczące, aby utrudnić szkolenie na nowym typie personelu latającego i technicznego. Być może proponowany przez PZL Świdnik śmigłowiec i program przemysłowy w długim terminie byłyby dla Polski korzystniejsze – tego jednak jeszcze nie wiemy z powodu zastrzeżeń tajności procedury.
Przedstawiciele ministerstwa Obrony Narodowej ze spokojem podchodzą do zarzutów PZL Świdnik, oczekując orzeczenia sądu. Nie wiadomo jednak, w jakim terminie sprawa zostanie rozpoznana i ile czasu zajmie jej zamknięcie. Sytuacja wydaje się być niebezpieczna dla interesów państwa polskiego i Sił Zbrojnych RP w przypadku, gdyby kontrakt z Airbus Helicopters został podpisany i jego realizacja była zaawansowana, a jednocześnie sąd przychylił się do podnoszonych przez PZL Świdnik zarzutów i nakazał ministerstwu Obrony Narodowej zamknięcie przetargu bez wyboru zwycięzcy. Co stanie się wtedy z ewentualnie dostarczonymi już śmigłowcami, i kto poniesie znaczne koszty realizacji umowy? Spór zaczyna tu wykraczać poza kategorie wojskowe i gospodarcze, mając w rzeczywistości również znaczenie polityczne. Sposób jego rozwiązania zdeterminuje na długie lata kształt lotnictwa wiropłatowego w naszym kraju, więc należałoby dołożyć wszelkich starań w celu uzyskania jak najlepszego wyniku tych postępowań.
Prezes zarządu PZL Świdnik Krzysztof Krystowski podczas spotkania z dziennikarzami i posłami sejmowej Komisji Obrony Narodowej pod koniec lipca bieżącego roku podkreślał unikalne zdolności zakładu odnośnie projektowania i budowy nowoczesnych wiropłatów od podstaw. Realnymi możliwościami w tym zakresie dysponuje jedynie kilka najbardziej rozwiniętych krajów na świecie, w tym Polska. Spośród 1700 inżynierów zajmujących się pracami badawczo-rozwojowymi w grupie Agusta- Westland, aż 650 pracuje w PZL Świdnik. W ubiegłym roku nakłady na badania i rozwój grupy AgustaWestland wyniosły ponad 460 milionów euro, co stanowi ponad 10 procent przychodów. Polski zakład AgustaWestland otrzymuje w ostatnich latach coraz więcej zleceń na prowadzenie kluczowych dla przyszłości grupy badań, czego przykładem mogą być zarówno rozpoczynające się obecnie próby zmęczeniowe kadłuba przemiennopłata AW609, jak i badania innych krytycznych elementów śmigłowców.
W ubiegłym roku PZL Świdnik zatrudniał ponad 3300 osób, wykazując przychody prawie 875 milionów złotych. Większość produkcji to eksport, jego wartość przekroczyła 700 milionów złotych. W latach 2010-2014 zakład PZL Świdnik przekazał do budżetu Państwa około 400 milionów złotych w postaci podatków i składek ZUS. Nie bez znaczenia jest również kooperacja z 900 dostawcami z całej Polski, zatrudniającymi w działaniach na rzecz zakładu około 4500 pracowników. Podstawowa produkcja świdnickiej fabryki, to obecnie budowa struktur śmigłowców AgustaWestland. Powstają tu kadłuby i belki ogonowe modeli AW109, AW119, AW139 oraz rodziny AW149 i AW189, ale również elementy metalowe i kompozytowe do AW101 oraz stateczniki poziome AW159.
Od 1993 r. w świdnickim zakładzie budowane są centropłaty turbośmigłowych samolotów komunikacji regionalnej ATR. Wśród produktów PZL Świdnik są też elementy drzwi do wąskokadłubowych Airbusów, kompozytowe obudowy wlotów powietrza turbowentylatorowych silników odrzutowych SaM146 do włosko-rosyjskich Suchoj SSJ i podobne elementy dla samolotów dyspozycyjnych Bombardiera, Embraera i Gulfstreama. Budowane od kilku lat kadłuby i skrzydła dyspozycyjnych Pilatusów PC-12 niestety wkrótce znikną z hal świdnickiego zakładu, gdyż szwajcarski producent zdecydował o przeniesieniu ich do Indii.
W przypadku zwycięstwa AW149 w polskim przetargu grupa AgustaWestland zadeklarowała przeniesienie całej produkcji finalnej modeli AW149 i AW189 do Świdnika (w tym przekazanie „kodów źródłowych” do produkcji i przyszłej modernizacji tych modeli), co oznaczałoby inwestycje o wartości około 1 miliarda złotych oraz transfer technologii w ramach off setu o kilkakrotnie większej wartości. Ponadto PZL Świdnik budował by również kadłuby AW169, oraz produkował śmigłowce AW109 Trekker. Według danych przedstawionych przez świdnicki zakład, inwestycje grupy AgustaWestland mogłyby zagwarantować utworzenie i utrzymanie dwukrotnie większej liczby miejsc pracy co najmniej do 2035 r., niż w przypadku wyboru ofert konkurencji, zakładających jedynie montaż śmigłowców w liczbie zamówionej przez wojsko.
Sztandarowym produktem fi nalnym świdnickiego zakładu jest jednak wciąż wielozadaniowy średni śmigłowiec W-3 Sokół. Ma on już swoje lata, był jednak stopniowo modernizowany i wciąż odpowiada wymaganiom niektórych nabywców. Nie wszyscy klienci wymagają bowiem pełnych elektroniki drogich i nowoczesnych maszyn. W-3 Sokół jest solidną konstrukcją, sprawdzającą się w trudnych warunkach eksploatacyjnych, co sytuuje go w pewnej niszy rynkowej i określa rodzaj docelowych odbiorców. Wśród nabywców kilkunastu dostarczonych w ostatnich latach śmigłowców tego typu są Algieria (osiem sztuk) i Filipiny (również osiem sztuk).
Innym ubiegłorocznym nabywcą W-3A została Policja Ugandy (Ugandan Police Force), której siły lotnicze składały się z jedynego śmigłowca Bell 206, rozbitego w 2010 r. Służby porządkowe tego środkowoafrykańskiego kraju wkrótce otrzymają śmigłowiec w wariancie wyposażonym w liczne urządzenia wspomagające działania policyjne i transportowe: elektrooptyczną głowicę obserwacyjną FLIR UltraForce 350 HD, wyciągarkę, mocowania do lin desantowych o dużym udźwigu, zestaw megafonów, możliwość mocowania ładunków na podkadłubowym podwieszeniu oraz niezbędne w afrykańskim klimacie klimatyzatory kabiny. Śmigłowiec W-3A o numerze seryjnym 371009 przechodzi próby zakładowe ze znakami rejestracyjnymi SP-SIP; wkrótce otrzyma docelowe granatowe malowanie i będzie służył do szkolenia ugandyjskich pilotów.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu