Przyczyn zapaści ukraińskiego lotnictwa wojskowego było wiele, ale wszystkie z nich sprowadzały się do chronicznego niedoinwestowania Sił Zbrojnych Ukrainy. Brak pieniędzy przekładał się na degradację stanu technicznego sprzętu, katastrofalny brak paliwa i utratę umiejętności przez personel latający, który spędzał w powietrzu niewiele godzin rocznie. O ile liczba samych statków powietrznych była relatywnie duża, to w zdecydowanej większości były to maszyny nieoperacyjne i zmagazynowane. Podobnie rzecz się miała z samolotami myśliwskimi MiG-29, których większość wymagała remontu, a lotnych maszyn ubywało.
W marcu 2014 r. sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu jako, że aneksja Krymu oznaczała neutralizację stacjonującej na półwyspie 204. Brygady Lotnictwa Taktycznego (BLT). Przepadł nie tylko sprzęt i cała infrastruktura, ale i większość personelu jednostki – na Ukrainę z krymskiej bazy lotniczej Belbek wyjechało bowiem, jak się szacuje, jedynie około 38% oficerów i żołnierzy. Nikt wówczas prawdopodobnie nie przypuszczał, że 204. BLT nie zostanie rozwiązana, ale odrodzi się po kilku miesiącach. W marcu 2015 r. były już wówczas dowódca brygady, Julij Mamczur, mógł stwierdzić w wywiadzie dla Polskiego Radia, że: moja jednostka jest znów w gotowości bojowej. Odtworzono ją do takiego stanu, w jakim znajdowała się przed zajęciem Krymu. Mamy dziesięć zdolnych do lotu samolotów, czyli tyle samo, ile mieliśmy w zeszłym roku. Na Krymie zostało jeszcze 12 naszych maszyn, których strona rosyjska nie chce zwrócić. Jeśliby je oddała, siła jednostki zwiększyłaby się dwukrotnie.
Etatowo brygada dysponowała 46 jednomiejscowymi samolotami bojowymi MiG-29 i dwumiejscowymi szkolno-bojowymi MiG-29UB oraz 4 szkolno-treningowymi L-39M1 – w rzeczywistości 204. BLT miała, jak całe Siły Powietrzne, bardzo niski stopień ukompletowania. Według niektórych źródeł z początkiem 2014 r. zdolnych do lotów operacyjnych było zaledwie 3 MiG-29, 1 MiG-29UB i 1 L-39M1. Z kolei strona ukraińska podkreślała, że nieoddane dotąd z bazy lotniczej Belbek samoloty były maszynami lotnymi, w najlepszym stanie technicznym (7 MiG-29, 2 MiG-29UB, 3 L-39M1). Nie ma więc wątpliwości, że z 46 samolotów MiG-29 w bazie Belbek operacyjnych było co najwyżej dziewięć, a realnie jeszcze mniej. Wspomniane dwanaście maszyn brygady zostało przez Rosjan zatrzymanych na Krymie i taki stan utrzymuje się do dzisiaj.
W kwietniu 2014 r., kiedy władze ukraińskie rozpoczęły na wschodzie kraju, w Donbasie, tzw. operację antyterrorystyczną, w skład Sił Powietrznych Ukrainy wchodziły więc tylko dwie brygady lotnictwa taktycznego wyposażone w samoloty myśliwskie MiG-29 – 40. i 114. BLT. Jak już wspomniano, lotnych maszyn w każdej brygadzie nie było wiele. Większość samolotów wyczerpała resursy i przeszła w stan długoletniego zmagazynowania.
O stanie sprzętu 40. Brygady Lotnictwa Taktycznego może świadczyć fakt, że na zmianę lotną w lutym 2014 r. skierowano tylko 5 MiG-29 i 2 L-39. Najbardziej eksploatowane były MiG-29 n/b 99 biały i L-39 n/b 103 biały. Loty w Wasylkowie miały na celu podtrzymanie nawyków u pilotów i zwiększenie ich nalotu ogólnego. W lotnej zmianie udział wzięło 19 pilotów oraz grupa lotno-inspekcyjna z Dowództwa Powietrznego „Centrum” z jej dowódcą, gen. Arkadijem Waszutinem, na czele. W sumie wykonano 33 samolotoloty z łącznym nalotem 12 godzin.
Największą wartość miały maszyny zmodernizowane do standardu MiG-29MU1, ale było ich niewiele. Do 2012 r. zmodernizowano zaledwie cztery samoloty myśliwskie tego typu, kolejne weszły do służby dopiero w 2016 r. Według niektórych źródeł latem 2014 r. wszystkie zmodernizowane myśliwce skoncentrowane zostały w 40. Brygadzie Lotnictwa Taktycznego w Wasylkowie; trzeba jednak przy tej okazji dodać, że częste „wypożyczenia” i zmiany podległości operacyjnej utrudniają przypisanie danego płatowca do konkretnej jednostki.
Remont i modernizacja do standardu MiG-29MU1 (tzw. pakiet mniejszy) tylko nieznacznie zwiększały wartość bojową samolotów; modernizacji podlegała zasadniczo awionika, m.in. poprawiono parametry stacji radiolokacyjnej N019U1, osiągając wzrost zasięgu wykrycia o 10-20%. Natomiast do standardu MiG-29MU2 (tzw. pakiet większy) nie zmodernizowano ani jednego „dwudziestego dziewiątego”, gdyż uznano że jest on w ówczesnych warunkach finansowania ukraińskiego lotnictwa zbyt drogi.
W momencie rozpoczęcia operacji antyterrorystycznej zaczęto nie tylko skokowo zwiększać nalot pilotów, ale także – wszelkimi środkami – ilość zdolnych do lotu samolotów. Większa ilość
MiG-29 potrzebna była nie tylko na wschodzie kraju, do ochrony własnej przestrzeni powietrznej i ewentualnego udziału w operacjach bojowych, ale także do szeroko pojętych lotów szkolnych i w ogóle do podnoszenia potencjału Sił Powietrznych jako całości.
Nic więc dziwnego, że w sytuacji nadzwyczajnej do odtwarzania potencjału jednostek przystąpiły nie tylko grupy specjalistów z wojskowych zakładów lotniczo-remontowych, ale także brygadowe grupy inżynieryjno-techniczne. Przykładowo w kwietniu 2014 r. w 114. Brygadzie Lotnictwa Taktycznego siłami organicznej jednostki techniczno-eksploatacyjnej przywrócono do stanu operacyjnego uziemiony od dekady MiG-29 n/b 58. Inżynierowie i technicy brygady przedłużyli resurs samolotu o trzy miesiące i 100 godzin, co zajęło im dwa tygodnie. Powszechną wówczas praktyką była kanibalizacja – pozyskiwanie części zamiennych z innych maszyn.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu