Prezentacja została zapowiedziana jeszcze w czasie tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach i obok celów czysto informacyjnych, ma także drugi powód – zainteresowanie nową konstrukcją przedstawicieli Sił Zbrojnych RP. Samolot tego typu doskonale wpisywałby się bowiem w obecnie realizowaną rozbudowę komponentu lotniczego Wojsk Specjalnych.
W przypadku Dowództwa Operacji Specjalnych US Air Force (Air Force Special Operations Command, AFSOC) program Armed Overwatch zakłada zakup 75 samolotów nowego typu, które miałyby zastąpić obecnie eksploatowane Pilatus U-28A Draco (odmiana Pilatus PC-12) i jednocześnie rozszerzyć możliwości operacyjne całości sił podlegających Dowództwu
Operacji Specjalnych Stanów Zjednoczonych (United States Special Operations Command, USSOCOM). Głównym zadaniem nowych maszyn ma być wsparcie operatorów sił specjalnych z wykorzystaniem precyzyjnych lotniczych środków bojowych oraz zbieranie informacji, obserwacja, wskazywanie celów i rozpoznanie (Intelligence, Surveillance, Target Acquisition and Reconnaissance; ISTAR). Pierwszych pięć samolotów ma zostać zakupionych w ramach budżetu na rok podatkowy 2022, który rozpoczął się 1 października br.
M28 SOMA jest w programie Armed Overwatch promowany pod oznaczeniem MC-145B Coyote i jest oferowany amerykańskiemu Departamentowi Obrony poprzez Sierra Nevada Corporation, gdyż firma ta od kilkudziesięciu lat jest jednym z kluczowych dostawców wyposażenia specjalnego przeznaczenia dla Pentagonu, a od ponad dekady współpracuje także z Polskimi Zakładami Lotniczymi Sp. z o.o. Uczestniczy przy tym w wielu programach o nietypowym rodowodzie – m.in. to właśnie ten podmiot produkuje na rynek amerykański i ekportuje za pośrednictwem Foreign Military Sales turbośmigłowe lekkie samoloty bojowe Embraer A-29 Super Tucano, które za pośrednictwem waszyngtońskiej administracji trafiły do: Afganistanu, Libanu i Nigerii. Zaplanowana w ramach Armed Overwatch liczba nowych samolotów ma pozwolić na sformowanie czterech jednostek lotniczych, spośród których przynajmniej jedna ma znajdować się poza granicami Stanów Zjednoczonych w ramach działań ekspedycyjnych. W maju tego roku Departament Obrony Stanów Zjednoczonych wskazał pięciu finalistów postępowania konkursowego, z których każdy otrzymał 19,2 mln USD na przygotowanie demonstratorów oferowanych rozwiązań. Próby samolotów mają zakończyć się do marca 2022 r., a efektem ich oceny powinno być finalne rozstrzygnięcie. Ostatecznie na placu boju zostało trzech oferentów, a konkurentami konsorcjum Sierra Nevada–Polskie Zakłady Lotnicze są: Beechcraft z AT-6 Texan II i L-3 Communications Integrated Systems z AT-802U. W obydwu przypadkach są to maszyny zupełnie innej kategorii niż M28, co pokazuje, że wymagania USSOCOM/AFSOC nie są do końca jednoznacznie odczytywane przez ewentualnych dostawców. Oczywiście, nie można wykluczyć, że kontrakt na 75 seryjnych maszyn zostanie podzielony pomiędzy dwóch oferentów. W przypadku M28 SOMA, bazując na obecnych deklaracjach, wszystko wskazuje na to, że produkcja samolotów w konfiguracji podstawowej będzie odbywać się w Mielcu, a montaż docelowego wyposażenia w Stanach Zjednoczonych.
W przypadku M28 SOMA jest to kolejna okazja do wejścia na amerykański rynek instytucjonalny. Wcześniej, w latach 2004–2013 Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zakupił 17 maszyn M28-05, które oznaczono C-145A. Ich głównym zadaniem była realizacja zadań transportowych i specjalnych poza obszarem Stanów Zjednoczonych na rzecz USSOCOM/AFSOC. Spośród nich obecnie w Stanach Zjednoczonych w linii pozostają cztery C-145A, a jeden utracono w wypadku w Afganistanie (co ciekawe, jego kadłub ewakuowano i jest wykorzystywany jako pomoc dydaktyczna dla służb ratowniczych w bazie lotniczej Eglin na Florydzie).
Jedenaście wycofano w 2015 r. i zaoferowano poprzez procedurę Excess Defense Articles sojusznikom. Dotychczas z tego daru skorzystała Estonia (dwa) i Kenia (trzy), a oferty trafiły także do Portoryka i Kostaryki.
W amerykańskim lotnictwie flota C-145A wylatała ponad 23 000 godzin i wykonała ok. 37 000 cykli startów i lądowań, a wskaźnik gotowości operacyjnej wyniósł blisko 93%. Te dane to świetna rekomendacja dla oferowanego obecnie M28 SOMA/MC-145B. Ma to związek z doskonałością mechaniczną, a także wykorzystaniem komponentów czołowych dostawców na świecie – można tu wymienić m.in. silniki Pratt & Whitney Canada PT6 czy też elementy awioniki.
Nowe wcielenie M28, określane przez członków konsorcjum jako M28 SOMA (Special Operations Multi-Role Aircraft), bazuje w większości na sprawdzonych rozwiązaniach wdrożonych do eksploatacji u różnych użytkowników (w tym w Siłach Zbrojnych RP i Straży Granicznej). Można tu wymienić m.in. wydłużony nos zintegrowany z głowicą optoelektroniczną, opracowany na potrzeby samolotu M28B-1RM Bryza-bis, który jest eksploatowany przez Brygadę Lotnictwa Marynarki Wojennej, czy podkadłubowe bagażniki na wyposażenie dodatkowe. Jak wskazują partnerzy projektu, platforma jest dojrzała i dopracowana, co wyklucza ewentualne opóźnienia bądź nieoczekiwany wzrost kosztów. Samolot w konfiguracji bazowej (M28) ma certyfikat Federal Aviation Administration. Ponadto w ostatnich miesiącach zrealizowano certyfikację modyfikacji konstrukcji bazowej i linii mającej na celu modyfikację płatowców do docelowej konfiguracji. Ostatnim elementem układanki jest zakończenie certyfikacji wskazanego przez potencjalnego zamawiającego zestawu wyposażenia docelowego. We wrześniu partnerzy informowali o trwających pracach przy tym projekcie.
Firmy Sierra Nevada Corporation i Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. dokonały niezbędnych modyfikacji jednego egzemplarza samolotu M28, który jest wykorzystywany jako prototyp/
/demonstrator technologii – maszyna nosi cywilną rejestrację N590QP i według danych amerykańskiej agencji lotniczej FAA została wyprodukowana w 2020 r. w standardzie M28-05 (numer seryjny AJE00343, eks-SP-DGR, faktyczny rok produkcji 2014). Właścicielem samolotu jest Sierra Nevada i do niedawna maszyna nosiła „cywilne” biało-niebieskie malowanie, które zostało zmienione po przylocie do Polski w połowie października, kiedy maszynę pomalowano jednolicie na kolor zielony z białymi elementami szybkiej identyfikacji.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu