Szybka odbudowa zachodnioniemieckiego potencjału na morzu była bardzo pilnie śledzona w Dowództwie MW PRL. Pod koniec lat 50. próbowano nawet dostosowywać plany rozwoju naszej floty do pojawiających się coraz to nowych okrętów w portach po obu stronach Półwyspu Jutlandzkiego, lecz szybko zdano sobie sprawę z niemożliwości dotrzymania kroku siłom potencjalnego przeciwnika.
Zarządzona przez Wielką Trójkę demilitaryzacja Niemiec po II wojnie światowej nie trwała zbyt długo. W 1949 r. powstały dwa odrębne państwa niemieckie, z obszaru radzieckiej strefy okupacyjnej Niemiecka Republika Demokratyczna, a z terenów stref okupacyjnych USA, Wielkiej Brytanii i Francji – Republika Federalna Niemiec. Oficjalne odtworzenie w obu sił zbrojnych poprzedzone było formowaniem różnego rodzaju formacji paramilitarnych lub o charakterze policyjnym. W przypadku floty na potrzeby żmudnych prac rozminowania wód europejskich byłe okręty Kriegsmarine i ich załogi były wykorzystywane od pierwszych dni pokoju. Deutsche Minenräumdienst, bo tak nazwano flotyllę, nie pływała pod niemiecką banderą – tylko pod flagą międzynarodowego kodu sygnałowego oznaczającego literę „C” i była kontrolowana przez Międzysojuszniczą Komisję do Spraw Rozminowania. Podlegało jej łącznie sześć dywizjonów okrętów rozlokowanych w różnych portach i odpowiedzialnych za prowadzenie trałowań wskazanych akwenów na Morzu Północnym i Bałtyku. W 1947 r. dysponowały one łącznie 84 trałowcami dawnej Kriegsmarine, 62 kutrami i 62 łodziami trałowymi oraz 120 jednostkami pomocniczymi. Okręty i statki floty III Rzeszy znalazły się również w jednostce transportu wojskowego.
Pierwszą namiastką floty wojennej nowego państwa zachodnioniemieckiego była utworzona 1 lutego 1951 r. przez Amerykanów Labor Service Unit „B”. Pod flagą amerykańską latem 1952 r. w LSU „B” pływały m.in.:
Latem 1951 r. zaczęto również organizować pierwsze pododdziały Seegrenzschutzu, który co prawda – jak cała Straż Graniczna – podlegał ministrowi spraw wewnętrznych, to jednak w rekrutacji, szkoleniu i nadawaniu pierwszych form organizacyjnych wzorowano się na pamiętanych wciąż bardzo dobrze schematach obowiązujących w regularnej armii. W 1953 r. morskie siły ochrony granicy dysponowały już ośmioma dawnymi trałowcami przerobionymi na patrolowce, 14 kutrami patrolowymi, dwiema jednostkami szkolnymi i dwiema pomocniczymi.
W 1954 plany odtworzenia niemieckiej armii w RFN, w tym sił morskich, nabrały tempa. W lutym i kwietniu tego roku ogłoszono publicznie pierwsze deklaracje również w sprawie przyszłego kształtu marynarki wojennej. Początkowo największe okręty nawodne miały mieć wyporność standardową do 1500 ts, a o odtworzeniu U-Bootwaffe nie wspominano ani słowem. W październiku 1954 r. te deklaracje zostały mocno zmodyfikowane. Po wspólnych naradach władz USA, Wielkiej Brytanii, Kanady i państw Europy Zachodniej ustalono, że okręty nawodne będą mogły mieć do 3000 ts wyporności standardowej, dodano też zgodę na wcielenie okrętów podwodnych, ale o wyporności nie większej niż 350 ts.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu