Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych posiadają 75 bombowców B-52H. Znajdują się one na wyposażeniu dwóch skrzydeł liniowych, dwóch dywizjonów szkolnych oraz trzech dywizjonów testowych i ewaluacyjnych. Skrzydła liniowe – 2nd BW stacjonujące w bazie Barksdale AFB oraz 5th BW stacjonujące w bazie Minot AFB – posiadają po dwa dywizjony, z których każdy jest wyposażony w 11 B-52H. Wszystkie 44 bombowce utrzymywane są w pełnej gotowości operacyjnej. Oznacza to, że mogą wykonywać wszystkie przewidziane dla B-52H działania, od taktycznego użycia uzbrojenia, po strategiczne ataki atomowe. Każdy dywizjon posiada po dwa zapasowe B-52H (BAI – Back-Up Aircraft), które w każdej chwili mogą zastąpić egzemplarze liniowe. 18 bombowców przydzielonych jest do dywizjonu szkolnego 93rd BS (FTU), który podlega dowództwu rezerwy sił powietrznych (AFRC). Samoloty te są współdzielone z dywizjonem szkolnym sił powietrznych 11th BS (FTU). W różnego rodzaju testach i eksperymentach wykorzystuje się trzy bombowce B-52H.
W ostatnich latach, w katastrofach USAF utraciły dwa egzemplarze. 21 lipca 2008 r. B-52H (s/n 60-0053), lecący z bazy Barksdale AFB do bazy Andersen AFB na wyspie Guam, spadł do Pacyfiku w odległości 40 km od wyspy. W katastrofie zginęła cała załoga, która wówczas liczyła sześć osób. 19 maja 2016 r. B-52H rozbił się w trakcie startu z bazy Andersen AFB. Bombowiec spłonął doszczętnie, jednakże załoga wyszła z wypadku bez szwanku. Aby uzupełnić straty, USAF „wskrzesiły” dwa egzemplarze B-52H, przechowywane w stanie magazynowym na terenie cmentarzyska samolotów jednostki 309th AMARG w bazie Davis-Monthan AFB w Arizonie. Pierwszy z nich, o nazwie własnej „Ghost Rider” (s/n 61-007), został przywrócony do służby w grudniu 2016 r. Jego rewitalizacja, która trwała 19 miesięcy i kosztowała 13 mln USD, była prowadzona m.in. w zakładach remontowych bazy Tinker AFB w Oklahomie. Baza Tinker na co dzień zajmuje się prowadzeniem cyklicznych przeglądów technicznych floty B-52H. Odnowiony „Ghost Rider” został przydzielony do skrzydła 2nd BW stacjonującego w bazie Barksdale AFB.
W kwietniu 2019 r. rozpoczął się proces rewitalizacji drugiego egzemplarza o nazwie własnej „Wise Guy” (s/n 60-034). 14 maja 2019 r. bombowiec przyleciał do bazy Barksdale AFB, gdzie wykonano pierwszy etap prac remontowych. 1 kwietnia 2020 r. „Wise Guy” wylądował w bazie Tinker, w celu przeprowadzenia pełnego przeglądu technicznego. W 2021 r. bombowiec ma zostać przydzielony do skrzydła 5th BW w bazie Minot AFB. W ten sposób flota B-52H osiągnie dawny poziom 76 bombowców tego typu.
Model H oblatano 6 marca 1961 r. Użytkowane obecnie egzemplarze pochodzą z ostatnich transz produkcyjnych, które opuściły zakłady Boeinga w Wichita w latach 1961–1962. Ogółem Boeing zbudował 102 B-52H. Ostatni egzemplarz (s/n 61-0040) opuścił fabrykę 22 czerwca 1962 r., po czym produkcja bombowców B-52 została zakończona. Pomimo, że flota B-52H zbliża się już do „sześćdziesiątki”, to jej średni nalot wynosi nieco ponad 19 tys. godzin. Boeing zaprojektował B-52 z tak dużym „zapasem”, że wytrzymałość płatowca jest obliczana na nie mniej niż 28,5 tys. godzin lotu. Inżynierowie szacują, że oprócz regularnego usuwania korozji w strukturach wewnętrznych, bombowce będą wymagały z czasem jedynie ewentualnej wymiany górnego poszycia skrzydeł.
Pomimo swojego wieku B-52H może przenosić blisko 32 t uzbrojenia, jego pułap operacyjny wynosi 15 tys. m, a promień działania to ok. 7 tys. km. Zapas paliwa pozwala na przelecenie dystansu 14,5 tys. km. Możliwość pobierania paliwa w locie ułatwia wykonywanie operacji globalnych. B-52H stanowi doskonałą platformę do przenoszenia całej gamy uzbrojenia, zarówno w kadłubowym luku bombowym jak i na pylonach podskrzydłowych. Siły powietrzne widzą w B-52H idealną platformę do przenoszenia uzbrojenia precyzyjnego, nowej generacji uzbrojenia atomowego oraz pocisków hipersonicznych. Spośród całej trójki amerykańskich bombowców strategicznych eksploatacja floty B-52H jest najtańsza. Najmniej będzie też kosztowała ich modernizacja (nawet wliczając w to program remotoryzacyjny) oraz utrzymanie w gotowości bojowej.
B-52H cechują się też najwyższym z całej trójki, blisko osiemdziesięcio-procentowym poziomem gotowości do wykonywania zadań. Z tych względów USAF planują utrzymać B-52H w służbie przynajmniej o 15 lat dłużej niż bombowce B-1B oraz B-2A. Te ostatnie mają zacząć być wycofywane około 2030 r., kiedy do służby zaczną wchodzić nowe bombowce strategiczne Northrop Grumman B-21A Raider. Dopiero wtedy, gdy zostanie osiągnięta wystarczająca liczba B-21A w jednostkach liniowych, rozpocznie się wycofywanie wysłużonych B-52H.
Na dotychczasowe programy modernizacyjne floty bombowców strategicznych B-52H siły powietrzne wydały już ok. 1,4 mld USD. W nadchodzących pięciu latach modernizacje i modyfikacje mają pochłonąć kolejne 3,8 miliarda. I nie będzie to oczywiście koniec wydatków. Siły powietrzne szacują, że do 2050 r. na wszystkie programy związane z B-52H będą musiały przeznaczyć około 22 mld USD. Kwota ta ma być zamortyzowana przez około 10 miliardów oszczędności, które skumulują się po zainstalowaniu nowoczesnych, a tym samych tańszych w eksploatacji silników.
Zmodernizowane B-52 będą wyposażone w nowe jednostki napędowe, nowe pylony podskrzydłowe i nowe pokładowe stacje radiolokacyjne. Instalacja nowych silników oraz radarów prawdopodobnie zmieni ich wygląd zewnętrzny ze względu na zastosowanie nieco innych gondoli silnikowych oraz owiewek dziobowych. W tym ostatnim przypadku zdemontowany zostanie podkadłubowy, dwukopułowy optoelektroniczny system obserwacji AN/ASQ-151 EVS. Składa się o z kamery telewizyjnej (LLLTV) oraz czujnika działającego w podczerwieni (FLIR). W latach 1971-1976 system EVS został zainstalowany w B-52H oraz B-52G i jest elementem charakterystycznym obydwu modeli. Jednakże dziś, w dobie miniaturyzacji elektroniki oraz zaawansowanych zasobników nawigacyjno-celowniczych jest już całkowicie przestarzały i trudny w eksploatacji. Modernizację przejdzie też kokpit oraz stanowiska bojowe załogi. Niewykluczone, że dzięki zastosowaniu nowoczesnej awioniki oraz stacji radiolokacyjnej z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA) będzie można zmniejszyć załogę B-52H z pięciu do czterech osób. Siły powietrzne zapowiadają, że jest to możliwe chociaż ewentualne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Niewykluczone też, że po wprowadzeniu wszystkich modernizacji oraz modyfikacji powstanie na tyle odmienna wersja, że bombowiec otrzyma nowe oznaczenie takie jak B-52H+ lub B-52J.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu