Artykuł pomija kwestie doktrynalne, w tym słuszność koncepcji rozwoju artylerii lufowej w kierunku dalekonośnej amunicji kierowanej. Nadmieńmy tylko, że taki krok wynika przede wszystkim z postzimnowojennego spadku liczby haubicoarmat i armatohaubic w armiach większości państw NATO-wskich. Stąd pomysł, żeby niedostatek luf zrekompensować nowocześniejszą amunicją w myśl zasady, że każdy strzał jest celny, więc będzie potrzeba ich znacznie mniej (przez to także zużycie luf będzie mniejsze), na dodatek oddawanych z większej (bezpieczniejszej) odległości.
Koncepcja amunicji Vulcano wykuwała się we włoskiej spółce OTO Melara (od 2016 r. część koncernu Leonardo) w pierwszej dekadzie tego wieku. Początki prac mają sięgać jeszcze 1999 r. Podobno wstępne zainteresowanie udziałem w programie wykazywały też Niderlandy i Hiszpania, ta ostatnia jednak szybko wycofała się z przyczyn budżetowych (oryginalnie tamtejszy przemysł miał opracować układ półaktywnego laserowego naprowadzania końcowego). Marynarka Wojenna Królestwa Niderlandów (niderl. Koninklijke Marine) była zainteresowana wyłącznie niekierowanym pociskiem Vulcano 127 BER (ang. Ballistic Extended Range) do armaty morskiej – partnerem przemysłowym został tamtejszy oddział Thalesa, natomiast w przypadku wersji kierowanej GLR (ang. Guided Long Range) Holendrzy mieli status obserwatora programu. Dlatego do 2012 r. program amunicji Vulcano pozostał de facto wyłącznie włoski. Wówczas nowym i dotąd jedynym partnerem zagranicznym została Republika Federalna Niemiec. W 2012 r. dla strony włoskiej priorytetem miała być wersja Vulcano 127, a dla RFN 155, ale aktualne włoskie dokumenty rządowe wskazują, że dla Włoch Vulcano 155 jest równie ważna jak 127.
W 2012 r. OTO Melara wspólnie z brytyjską spółką Babcock zaoferowała Vulcano 127 brytyjskiej Royal Navy razem z armatami OTO Melara 127/64 LW, wybranymi jako uzbrojenie przyszłych brytyjskich fregat typu 26 City. Także w 2012 r. OTO Melara informowała, że prace (zapewne konstrukcyjne) ukończono już w przypadku amunicji Vulcano 127 (jeszcze w 2008 r.) i Vulcano 76 (w 2011 r.). Nie można tego wykluczyć, gdyż te kalibry były wtedy traktowane priorytetowo ze względu na potrzeby włoskiej Marina Militare, która była głównym spiritus movens programu Vulcano. W 2008 r. OTO Melara miała po raz pierwszy uzyskać donośność maksymalną pocisku Vulcano 127, która wyniosła 61,5 km w porównaniu z projektową 63 km.
Przy konstruowaniu Vulcano OTO Melara postanowiła wykorzystać doświadczenia zebrane przy rozwoju 76 mm amunicji do swoich okrętowych armat 76/62 Compatto i Super Rapido (i ich wersji rozwojowych). Chodziło o amunicję DART (Driven Ammunition Reduced Time of flight) i ART (Ammunition Reduced Time of flight) do zastosowań przeciwlotniczych oraz przeciwrakietowych (a także rażenia szybkich celów nawodnych o bardzo małej wyporności) w 76 mm armatach okrętowych systemu Davide/Strales. Amunicja DART jest kierowana (radiokomendowo w wiązce), podkalibrowa (średnica pocisku to 42 mm) z odrzucanym sabotem i dodatkowo stabilizowana brzechwowo. Po 2011 r. OTO Melara zaczęła promować nową amunicję dalekonośną do ostrzału celów naziemnych – w pierwszej kolejności do swoich armat okrętowych kalibru 76 mm. Wynikało to z wykonanego przez spółkę rozpoznania rynku, oferty własnych armat tego kalibru, ale także doświadczeń bojowych izraelskiej inwazji Libanu w 2006 r. oraz zbrojnej interwencji NATO i Unii Europejskiej w Libii w 2011 r. Przebieg tych wojen pokazał, że współcześnie okręty nie mogą w pełni bezpiecznie operować na wodach przybrzeżnych.
Podczas rozwoju amunicji Vulcano OTO Melara wskazywała też inne zalety przyjętej koncepcji technicznej, niż tylko te płynące z kapitału doświadczeń zebranych przy pracach nad amunicją DART. Stabilizowany brzechwowo pocisk podkalibrowy oferuje większy zasięg niż pociski z dodatkowym napędem rakietowym, jest doskonalszy aerodynamicznie, w mniejszym stopniu zużywa przewód lufy niż dalekonośne pociski pełnokalibrowe, oferuje krótszy czas dolotu do celu (Vulcano 76 pokonuje 40 km w 120 s)i oferuje wyższą szybkostrzelność (w przypadku armat okrętowych). Pewnym mankamentem jest mniejsza masa kruszącego materiału wybuchowego, który mieści się w skorupie pocisku podkalibrowego. Jednak w pełnokalibrowych pociskach dalekonośnych z dodatkowym napędem rakietowym też jest go mało. Biorąc pod uwagę konstrukcję amunicji Vulcano, czasami stosuje się wobec niej określenie HEFSDS (High Explosive Fin Stabilized Discarding Sabot, odłamkowo-burząca stabilizowana brzechwowo z odrzucanym sabotem) na podobieństwo akronimu APFSDS (Armour-Piercing Fin-Stabilized Discarding Sabot), dotyczącego przeciwpancernej kinetycznej rdzeniowej z odrzucanym sabotem (szerzej o amunicji Leonardo do dział okrętowych można przeczytać w „Wojsku i Technice” 6/2022).
W przypadku amunicji Vulcano 155 chodziło o jej zaoferowanie do każdego działa kalibru 155 mm spełniającego zapisy porozumienia standaryzującego Joint Ballistics Memorandum of Understanding (JBMoU), którego stronami są Stany Zjednoczone, Francja, RFN, Włochy i Wielka Brytania, a dotyczącego ujednolicenia konstrukcji artylerii kal. 155 mm i amunicji do niej. W ten sposób amunicja Vulcano 155 może być zaoferowana np. do haubicoarmat i armatohaubic: Panzerhaubitze 2000, CAESAr, M109 czy M777A2 i każdych innych kompatybilnych z JBMoU, np. do Kraba czy K9. W przypadku RFN i Włoch Vulcano 155 budziło zainteresowanie w kontekście samobieżnych armatohaubic PzH 2000, a we Włoszech także ciągnionych 155 mm armatohaubic FH-70 (wycofane z uzbrojenia w RFN w 2002 r.).
Jeśli chodzi o amunicję Vulcano 127, to w myśl włosko-niemieckiego porozumienia mają nią strzelać armaty okrętowe OTO Melara 127/54 Compatto i najnowsze 127/64 LW (Light Weight), czyli wszystkie kalibru 127 mm będące w uzbrojeniu Marina Militare (127/54 i 127/64) i Deutsche Marine (127/64), a także kilku innych marynarek wojennych, potencjalnych klientów eksportowych Vulcano 127. Trwają próby zainteresowania US Navy amunicją Vulcano 127 za pośrednictwem spółki BAE Systems Inc. ze Stanów Zjednoczonych. W US Navy amunicją Vulcano 127 strzelałyby armaty okrętowe Mk 45, produkowane przez BAE Systems Inc. Według części doniesień zza Atlantyku chodzi wyłącznie o ostatnią wersję tych armat, czyli Mk 45 Mod 4 z lufą L/62, do której skonstruowanie kierowanej amunicji dalekonośnej zakończyło się w Stanach Zjednoczonych porażką, mimo kilku zainicjowanych programów, a według innych źródeł amunicję Vulcano 127 używałyby też armaty starszej wersji Mod 2 z lufą L/54. Armaty Mk 45 Mod 2/4 to także spory potencjalny rynek eksportowy poza Stanami Zjednoczonymi.
Przy okazji podpisywania umowy pomiędzy Leonardo i Diehl Defence w 2012 r. ogłoszono, że pocisk z układem naprowadzania końcowego SAL (półaktywnym laserowym) będzie miał kołowy błąd trafienia (CEP, Circular Error Probable) na poziomie 1 m, zatem umożliwi zwalczanie wozów bojowych i pojazdów wojskowych będących w ruchu. Jednocześnie porównano taki pocisk Vulcano z amerykańskim 155 mm pociskiem Raytheon M982 Excalibur, któremu przypisano kołowy błąd trafienia na poziomie 5÷10 m. Natomiast wg korporacji Raytheon Technologies Excalibur zapewnia celność na poziomie 2 m i to tzw. Radial Miss Distance, a nie właśnie Circular Error Probable – upraszczając całą sprawę, w przypadku RMD chodzi o celność uzyskaną przez 90% wystrzelonych pocisków, natomiast w przypadku CEP przez 50% i to tych celniejszych strzałów. Tyle teoria, w bojowej praktyce może być różnie. Za przykład może posłużyć nagranie opublikowane przez Ministerstwo Obrony Ukrainy ze zmontowanymi scenami pięciu strzałów pociskami Excalibur – rezultat to jedno trafienie (ciężarówka z amunicją) i cztery pudła (dwa różne stojące czołgi, każdy próbowano trafić kolejno dwoma Excaliburami).
Amunicja Vulcano zyskała zainteresowanie resortów obrony Włoch i Niemiec, które wsparły jej rozwój na potrzeby własnych sił zbrojnych. W przemysłową realizację projektu zaangażowały się spółki OTO Melara (dziś Leonardo) ze strony włoskiej i Diehl Defence z niemieckiej. Niemiecki wkład do programu rozwoju obejmował opracowanie: laserowego układu naprowadzania końcowego – półaktywnego, czyli na wiązkę odbitą od celu (ang. Semi-Active Laser, SAL), przenośnego systemu kierowania ogniem, układu programowania zapalników i zapewnienia armatohaubic PzH 2000 do poligonowych badań Vulcano 155.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu