Każda impreza wystawiennicza (i nie tylko) powinna mieć jedną gwiazdę, gwóźdź programu, coś co będzie na językach osób odwiedzających targi i wypełni medialne relacje. Trzeba jednak uważać by nie przedobrzyć w takowych działaniach promocyjnych, aby z himalajów promocji nie runąć w przepaść absurdu i groteski. A z takim właśnie przypadkiem mamy do czynienia na tegorocznej wystawie Zbroja ta Bezpeka. Panie i Panowie – „nadlatuje” ACE ONE!

Gdyby podejść do tej premiery całkowicie na poważnie i zupełnie beznamiętnie to sprawa ma się następująco. Na tegorocznej wystawie Broń i Bezpieczeństwo wystawiono w skali 1:1 makietę (lub prawie prototyp) odrzutowego uzbrojonego bezzałogowego systemu powietrznego (BSP) w układzie latającego skrzydła o obniżonej wykrywalności. Wizualnie bardzo podobnego do bezzałogowca Northrop Grumman X-47B, jeśli za kryterium brać obrys płatowca. Ukraiński projekt nosi nazwę ACE ONE (czyli as #1, w domyśle przestworzy), a za jego rozwój odpowiada specjalnie do tego powołany podmiot skupiający 25 ukraińskich naukowców i specjalistów, którymi kierują dwaj menadżerowie branży aeronautycznej – Aleksandr Łosʹ (dyrektor generalny Antonowa od czerwca do listopada 2020 r.) i Władimir Usow (dyrektor Państwowej Agencji Kosmicznej Ukrainy od 24 stycznia do 16 listopada 2020 r.). W projekcie mają uczestniczyć firmy Iwczenko-Progriess, Motor Sicz i Gidrobiest/Hydrobest (czyli dwóch producentów silników i jeden producent części lotniczych).

Oddajmy głos Aleksandrowi Łosowi, który na wystawie prezentował publicznie cały projekt: „Opracowaliśmy nowy i nowoczesny bojowy bezzałgowiec. Nigdy dotąd nie było takiego ani na Ukrainie, ani na świecie. W swojej klasie bojowych bezzałogowców, których udźwig uzbrojenia wynosi do jednej tony, ACE ONE to numer 1. Został skonstruowany z wykorzystaniem najnowszych technologii, tj. stealth. Dzięki temu, jak również układowi płaskiego latającego skrzydła, ten bezzałogowiec jest w zasadzie niewidoczny na radarach i bardzo trudny w śledzeniu. Prędkość bezzałogowca ACE ONE jest bliska naddźwiękowej, tj. 1000 km/h. Za sterowanie w locie odpowiada system sztucznej inteligencji, który może kierować całym rojem takich bezzałogowców.” Swoje dołożył też Usow: „Jeżeli, dla przykładu, rozpoznawczy [nieprzyjacielski] bezzałogowiec wleci w terytorium Ukrainy, ACE ONE, który jest znacznie szybszy i potężniejszy w każdej z charakterystyk [taktyczno-technicznych], zbliży się do niego i go zniszczy.”

https://www.youtube.com/watch?v=El1JLCDQYqA

Jak na poważny projekt przystało, od razu podano dane taktyczno-techniczne ACE ONE, czyli: długość 8 m, rozpiętość 11 m, masa startowa 7,5 t, prędkość maksymalna Ma = 0,95 (1164 km/h), promień operacyjny 1500 km, udźwig uzbrojenia 900 kg. Napędem będzie nienazwany silnik turboodrzutowy o sile ciągu 2500 kgf. ACE ONE będzie uzbrojony w kierowane i niekierowane bomby i pociski rakietowe, przenoszone w dwóch komorach bombowych, do zwalczania celów powietrznych i powierzchniowych. ACE ONE będzie zapewniał rozpoznanie (w skali taktycznej, operacyjnej i strategicznej), wykonywał misje uderzeniowe w szerokim zakresie wysokości, w tym niszczenie nieprzyjacielskiej OPL, misje patrolowe itp. I na koniec najważniejsze – zakończenie rozwoju ma zająć ok. 30 miesięcy, a koszt systemu (rój bezzałogowców ACE ONE i naziemna stacja kontroli) ma kosztować 12–13 mln USD (dwanaście–trzynaście milionów USD). Projekt ACE ONE jest finansowany ze środków własnych uczestniczących w nim podmiotów i firm.

Komentarz chyba jest zbędny. Dziwne, że nic o laserach nie było. Mogłoby się wydawać, że trudno będzie przelicytować polskie bajki o samolocie bojowym PZL-230F Skorpion z początku lat 90., ale ACE ONE to przy Skorpionie jest po prostu kosmos.