Podpisanie umowy, ze względu na jej wartość i znaczenie dla modernizacji SZ RP, miało wyjątkowo uroczystą oprawę. Wziął w nim udział m.in. sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki, a podpisali ją – z ramienia Inspektoratu Uzbrojenia, jego szef, gen. bryg. Adam Duda, zaś konsorcjum mającego realizować przedsięwzięcie: prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Arkadiusz Siwko, członek zarządu PGZ Maciej Lew-Mirski, a także prezes zarządu Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy S.A. Adam Janik i członek zarządu firmy Zbigniew Siuśta.
Zgodnie z zapisami umowy, której wartość wynosi 2,415 mld PLN, do 2020 r. modernizację do standardu Leopard 2PL przejdzie 128 wozów wersji A4. Ma być ona jednak rozszerzona o 14 kolejnych wozów, przejętych w latach 2014–2015, ale będzie to wymagało podpisania w odpowiednim momencie stosownego aneksu i wydzielenia na ten cel niezbędnych środków. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, wozy te przejdą modernizację w 2021 r.
Dodatkowo zmodernizowana zostanie również baza szkoleniowa (symulatory i trenażery Ośrodka Szkolenia Leopard w Świętoszowie), tak by odpowiadała ona standardowi czołgu w wersji PL.
Podana wyżej kwota nie obejmuje jednak wszystkich kosztów, które zostaną poniesione w ramach projektu. Każdy czołg przejdzie przed modernizacją przeglądy F6 wieży, podwozia i wyposażenia w celu przywrócenia mu pełnej sprawności technicznej. Zakres prac remontowych zrealizowanych na poszczególnych czołgach będzie się z pewnością różnić (doświadczenia pokazują, że mogą to być różnice znaczące), a więc wymagać będzie innej kalkulacji kosztów – tzw. wynikowej – wynikającej np. z konieczności zamówienia części zamiennych, stąd nie doliczono ich do ceny bazowej umowy. Przedstawiciele Inspektoratu Uzbrojenia twierdzą, że środki na pokrycie kosztów remontów czołgów będą zabezpieczone w budżetach MON na poszczególne lata realizacji przedsięwzięcia.
Zgodnie z sugestią konsorcjum, które przedstawiło IU oferty uwzględniające udział różnych partnerów zagranicznych: tureckiego Aselsana i niemieckich firm Krauss-Maffei Wegmann (dwa warianty modernizacji) oraz Rheinmetall Landsysteme i wynikające z tego kalkulacje kosztów, strategicznym partnerem przy modernizacji czołgów będzie firma Rheinmetall Landsysteme GmbH (RLS). Nieoficjalnie za jej wyborem przemawiały koszty – z ceny kontraktu na partnera zagranicznego przypadnie nieco mniej niż połowa (szacunkowo ok. 215 mln EUR), a także – co nie pozostaje bez znaczenia na procentowy udział – bardzo szeroki udział polskich przedsiębiorstw w realizacji prac, a także dostawach nowego wyposażenia. W realizacji projektu, poza ZM Bumar-Łabędy, na obecnym etapie wymienia się jako wykonawców: Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A. z Poznania (udział w przeglądach i remontach czołgów), PCO S.A. (dostawa kamer termowizyjnych do celownika działonowego i przyrządu obserwacyjnego dowódcy, a także optoelektronicznych przyrządów obserwacyjnych kierowcy, w tym kamery do obserwacji przestrzeni z tyłu czołgu), Zakłady Mechaniczne Tarnów S.A. (produkcja elektrycznych napędów obrotu wieży i być może układów stabilizacji uzbrojenia), Rosomak S.A. (produkcja licencyjna elementów pancerza dodatkowego), Ośrodek Badawczo-Rozwojowy OBRUM Sp. z o.o. z Gliwic (modernizacja symulatorów i trenażerów).
Umowa zakłada stworzenie w przedsiębiorstwach polskiego przemysłu obronnego potencjału w zakresie obsługiwania i serwisowania czołgów w całym okresie ich docelowej eksploatacji. Także polskie firmy będą odpowiedzialne za zabezpieczenie dostaw części zamiennych i wykonywanie niezbędnych obsług zakładowych i napraw zmodernizowanych czołgów. Oznacza to, że przemysł otrzyma transfer niezbędnych technologii i narzędzi do obsługiwania oraz serwisowania czołgów od partnera zagranicznego.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu