Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF) rozpoczęły program adaptacji samolotów transportowych do przenoszenia spaletyzowanego uzbrojenia „powietrze-ziemia”.
W sierpniu br. laboratorium badawcze sił powietrznych AFRL (Air Force Research Laboratory) przyznało korporacji Lockheed Martin wart 25 milionów USD kontrakt na opracowanie spaletyzowanego systemu do przenoszenia i implementacji precyzyjnego uzbrojenia „powietrze-ziemia”. Powyższy podmiot ujawnił informację o przyznaniu kontraktu 29 października.
Siły powietrzne od kilku lat rozwijają koncepcję wykorzystania samolotów transportowych w roli „latających arsenałów” (ang. Arsenal Plane). Samoloty transportowe, bez potrzeby stosowania skomplikowanych modyfikacji, mogłyby przenosić w ładowniach, montowane na standardowych paletach cargo typu CEP (Combat Expendable Platform) bomby lub pociski kierowane. Palety zrzucane byłyby na spadochronach, podobnie jak ma to miejsce w przypadku tradycyjnego desantu ładunków. Po zrzuceniu nastąpiłaby separacja lub wystrzelenie uzbrojenia, które rozpoczynałoby samodzielny lot w kierunku wcześniej wybranych celów.
Rola transportowców byłaby dwojaka: z jednej strony mogłyby brać udział w atakach na obiekty naziemne, z drugiej – stanowiłyby rezerwę uzbrojenia „powietrze-ziemia” dla samolotów uderzeniowych. Po wykorzystaniu własnego uzbrojenia, krążące nad polem walki myśliwce wielozadaniowe lub samoloty myśliwsko-bombowe mogłyby „korzystać” z zapasów przenoszonych w ładowniach samolotów transportowych.
Zgodnie z warunkami kontraktu, w 2021 r. Lockheed Martin ma przeprowadzić pierwsze testy w powietrzu nowego systemu. Mają w nich zostać wykorzystane pociski samosterujące dalekiego zasięgu AGM-158B JASSM-ER, zrzucane na paletach z ciężkiego samolotu transportowego C-17A Globemaster III. Celem programu jest opracowanie systemu, który w prosty sposób mógłby być implementowany w każdym samolocie transportowym takim jak C-17A lub C-130 Hercules.
System składałby się m.in. z uniwersalnego interfejsu pozwalającego na uzbrajanie i wprowadzanie współrzędnych celów dla różnych rodzajów uzbrojenia precyzyjnego znajdującego się w arsenale USAF. Koordynaty celów mogłyby być wprowadzane przez załogi samolotów transportowych z wyprzedzeniem, jeszcze na ziemi, ale również podczas lotu. Teoretycznie pojedynczy C-17A może zabrać na pokład, w formie spaletyzowanej, 32 pociski typu JASSM-ER. Zasięg JASSM-ER wynosi ok. 920 km. Przenoszące je samoloty transporotowe mogłyby wiec operować na obrzeżach pola walki, w bezpiecznej odległości od środków obrony przeciwlotniczej przeciwnika. Jeśli opracowanie system spaletyzowanego uzbrojenia się powiedzie, USAF będą musiały również wdrożyć odpowiednie procedury kontroli i dowodzenia dla samolotów transportowych pełniących de facto rolę bombowców.
W bieżącym roku USAF przeprowadziły już kilka eksperymentów z makietami lub ćwiczebnymi wersjami uzbrojenia spaletyzowanego. W styczniu samolot transportowy specjalnego przeznaczenia MC-130J Commando II wykonał kilka zrzutów makiet pocisków CLEAVER (Cargo Launch Expendable Air Vehicles with Extended Range). Mają to być pociski opracowywane przez laboratorium AFRL specjalnie do zrzucania z samolotów transportowych. Na początku września dowództwo transportowe sił powietrznych (AMC – Air Mobilty Command) przeprowadziło zrzuty z C-17A ćwiczebnych bomb naprowadzanych sygnałem GPS typu JDAM oraz makiet pocisków samosterujących typu JASSM.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
C-130 i C-17 z pociskami manewrującymi i bombami kierowanymi, to fajny pomysł dostają nowe zdolności praktycznie bezkosztowo, moim zdaniem kolejnym tanim rozwiązaniem w USAF będzie wprowadzenie T-7 Red Hawka do eskadr bojowych jeżeli sprawdzi się jako samolot szkolny