9 lutego na niemieckim portalu internetowym www.handelsblatt.com ukazał się wywiad z prezesem i dyrektorem generalnym grupy przemysłowej Rheinmetall AG Arminem Pappergerem, w którym stwierdził on, że Ukraina jest zainteresowana nowymi wozami bojowymi firmy.

Ukraińskie władze mają prowadzić rozmowy z koncernem Rheinmetall AG na temat sprzedaży czołgu KF51 Panther Ukrainie. Oprócz nowego czołgu podstawowego Siły Zbrojne Ukrainy mają być zainteresowane również bojowym wozem piechoty KF41 Lynx. Czołgi i bwp miałyby powstawać w Niemczech lub na Węgrzech, w zakładach w Zalaegerszeg. Docelowo miałby być produkowany na Ukrainie, w powstałej od podstaw fabryce. Mimo, że czołg miał premierę zaledwie kilka miesięcy temu, podczas paryskiego salonu Eurosatory 2022, pierwsze dostawy miałyby być możliwe już w 15÷18 miesięcy od podpisania umowy. Brak jest informacji o tym, kto miałby za sprzęt zapłacić ‒ rząd Niemiec, czy może Unia Europejska lub NATO? Ukraina bowiem środków pozwalających na tak poważny zakup (kwota rzędu kilku mld EUR) nie ma.

Czy te zapowiedzi się ziszczą ‒ czas pokaże. Wątpliwości można mieć szczególnie do terminu dostaw, bowiem we wcześniejszych zapowiedziach przedstawiciele grupy Rheinmetall deklarowali możliwość dostarczenia użytkownikowi pierwszego wozu w 24÷30 miesięcy od podpisania umowy, co i tak jest terminem optymistycznym (standardem jest raczej około 36 miesięcy), szczególnie, że KF51 nie jest na razie pojazdem gotowym do produkcji seryjnej. W Paryżu zaprezentowano jego demonstrator, a pokaz docelowego prototypu zapowiedziano za dwa lata. Nic nie wiadomo też na temat ewentualnej zakładanej skali dostaw, czy nawet o tym, skąd wziąć amunicję do dostarczanych czołgów (wg niedawnych zapowiedzi, 130 mm amunicja do armaty Rheinmetall 130 mm L/51 może wejść do produkcji w 2025 r. ‒ zostanie przyspieszona, czy też Panthery miałyby otrzymać armatę 120 mm L/55A1?). Informacje zawarte w wywiadzie można chyba traktować jako swego rodzaju deklarację woli grupy co do tego, że jest ona zainteresowana dostawami broni dla Sił Zbrojnych Ukrainy, a nawet że prowadzi rozmowy na temat ewentualnych kontraktów. Papperger zresztą wprost odniósł się do kwestii politycznych, mówiąc że zakup wymaga zgody rządu federalnego Republiki Federalnej Niemiec. Wskazał również, że atutem takiej transakcji byłoby to, że tego rodzaju pomoc dla Ukrainy nie naruszałaby szczupłych zapasów armii europejskich ‒ co może sugerować postulowane przez niego źródło finansowania ewentualnego programu. Niewątpliwym minusem zaś ‒ z punktu widzenia Kijowa ‒ jest odległy termin dostawy i zapewne symboliczna, przynajmniej na początku, skala dostaw dostaw.

Sam Papperger w jednym z poprzednich wywiadów dla tego samego medium wskazywał, że Europa do 2030 r. kupi około nowych 1000 czołgów. Jego zdaniem połowę tej liczby mogą stanowić KF51.