27 stycznia władze Królestwa Belgii zadeklarowały wolę dostarczenia Siłom Zbrojnym Ukrainy czołgów. Belgia wycofała jednak ostatnie Leopardy 1BE z eksploatacji w 2010 r., musi więc szukać w tym obszarze innych możliwości.
Zaproponowanym rozwiązaniem ma być odkupienie wycofanych z eksploatacji w Landcomponent/Composante terre czołgów, stanowiących obecnie własność belgijskiej firmy OIP z Tournai. Minister obrony Królestwa Belgii Ludivine Dedonder poinformowała, że wojsko sprzedało firmie część swoich czołgów (ponadto np. 128 Leopardów 1BE spośród 334 zakupionych nabyła Brazylia) za 15 000 EUR za egzemplarz, ostatnie w 2014 r. Dziś firma żąda pół miliona EUR za czołg. Tymczasem mowa o wozach, z których najmłodsze wyprodukowano w 1971 r., a w najlepszym razie przeszły modernizację do standardu Leopard 1A5BE w latach 90. Warto odnotować, że dyrektor generalny OIP, Freddy Versluys, stwierdził, że „nie radziłby nikomu wysyłać tych czołgów na Ukrainę”, nawiązując przy tym do ich złego stanu technicznego. „Jeżeli zostaną wysłane na wojnę, muszą być niezawodne, bo nie chcemy, aby od razu się zepsuły”, dodał. 500 000 EUR, których firma zażądała za każdy z wozów, nie obejmuje przy tym kosztów związanych z przywróceniem ich do sprawności technicznej, przynajmniej wg minister Dedonder. Versluys jest przeciwnego zdania i twierdzi, że cena obejmuje kilka usług serwisowych, w tym wymianę najbardziej zużytych zespołów nowymi (a może tylko zregenerowanymi?), podając nawet koszty: nowe gąsienice mają kosztować 120 000 EUR za komplet, nowe elementy układu jezdnego 36 000 EUR, remont silnika 185 000 EUR itd. Minister Dedonder stwierdziła przy okazji, że ówczesne władze Belgii, podejmując decyzję najpierw o wycofaniu czołgów ze służby (2010 r.), a potem o ich odsprzedaniu (do 2014 r.) nie popełniły błędu, bowiem Siły Zbrojne Belgii (Defensie/La Défense) przygotowywały się do zupełnie innego konfliktu, np. w Afryce. Co ciekawe, inny z cytowanych Belgów, a dokładniej zastępca szefa Sztabu Sił Zbrojnych, gen Marc Thys, stwierdził, że powody były finansowe ‒ Brukseli zwyczajnie nie było stać na utrzymanie ciężkich formacji zmechanizowanych. Tak czy inaczej, rozmowy między belgijskim rządem a OIP, które dysponuje też innymi pojazdami (haubicoarmaty samobieżne rodziny M109, transportery opancerzone M113, czołgi lekkie AMX-13), są kontynuowane. Firma ta może potencjalnie odsprzedać władzom w Brukseli ponad 400 różnych pojazdów opancerzonych, które mogłyby trafić na Ukrainę. Firma mogłaby samodzielnie przeprowadzić niezbędne prace remontowe, a nawet modernizacyjne.
Nieco wcześniej pojawić się miała poszlaka o planach przekazania eksniemieckich Leopardów 1 Ukrainie (wozy w wersjach Leopard 1A3 i 1A5 mają w swoich magazynach m.in. Rheinmetall AG i FFG). Niemcy, które wycofały swoje Leopardy 1A5 w 2003 r., prowadziły z Brazylią (jeden z ostatnich aktywnych użytkowników tego leciwego i nie do końca udanego czołgu) negocjacje w sprawie pozyskania amunicji do 105 mm armat L7A3. Berlin byłby gotów zapłacić za partię amunicji 105 mm 25 mln EUR. 20 stycznia administracja prezydenta Luli da Silvy odmówiła jednak odsprzedania amunicji, argumentując to niechęcią do zaogniania relacji z Moskwą. Co ciekawe, w ubiegłym roku władze Brazylii nie widziały problemu w odsprzedaniu Ukrainie 300 000 nabojów 35×228 mm do armat samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Flakpanzer Gepard.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu