12 marca izraelska spółka Israel Aerospace Industries poinformowała o podpisaniu umowy z nieokreślonym klientem z Azji lub Oceanii w sprawie zamówienia samolotów patrolowych bazowania lądowego. Powyższy sukces otwiera przed IAI nowy segment rynku wojskowego.
Szczegóły umowy owiane są tajemnicą – żadna ze stron nie informuje o szczegółach. Najprawdopodobniej mowa o projekcie ELI-3360, który był promowany przez IAI od dłuższego czasu – konstrukcja bazuje na zmilitaryzowanym odrzutowym samolocie dyspozycyjnym dalekiego zasięgu Bombardier Global 6500, jednak jak wskazuje część źródeł, istnieje opcja oparcia konstrukcji także na amerykańskim Gulfstream G700. Zgodnie z informacjami promocyjnymi, ELI-3360 może pełnić szerokie spektrum zadań: zabezpieczenie i dozór morskiej strefy wyłączności gospodarczej, wsparcie operacji poszukiwawczo-ratowniczych, kontrola ekologiczna czy też walka z celami nawodnymi oraz podwodnymi.
Ze względu na tajemnicę można jedynie spekulować o potencjalnym użytkowniku. Z całą pewnością nie są to bogate państwa Oceanu Spokojnego (Nowa Zelandia oraz Australia), które zamówiły amerykańskie Boeing P-8A Poseidon. Biorąc pod uwagę „tradycję”, tego typu procedura jest znana w przypadku zamówień składanych przez Singapur, który jest stałym klientem izraelskiego uzbrojenia. Nie jest także wykluczone, że może to być choćby Wietnam, który w ostatnich miesiącach sygnalizował potrzebę zakupu samolotów patrolowych bazowania lądowego – wśród opcji rozważano m.in. przejęcie używanych amerykańskich Lockheed Martin P-3 Orion.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
I takie samoloty nam na cito potrzebne, zamiast Abramsów