Petersburskie Centralne Biuro Konstrukcyjne Techniki Morskiej „Rubin” zakończyło pracę badawczo-rozwojową pod kryptonimem Surrogat. W jej ramach przygotowano projekt koncepcyjny aparatu bezzałogowego imitującego okręty podwodne. Będzie on wykorzystywany do ćwiczeń Wojenno-Morskogo Fłota Federacji Rosyjskiej.
O pracach tych, prowadzonych z własnej inicjatywy „Rubina”, rosyjskie media informowały po raz pierwszy w 2016 r. Wyniki pracy Surrogat, w trakcie której prowadzono konsultacje z Marynarką Wojenną, przekazano do Ministerstwa Obrony FR i ponoć znalazły tam zainteresowanie. Jest więc możliwe, że aparaty trafią do wyposażenia WMF.
Koncepcja bezzałogowego imitatora okrętu podwodnego do wykorzystania podczas ćwiczeń sił ZOP nie jest nowa. Podobne oferują już od pewnego czasu producenci zachodni. Najbardziej zaawansowane rozwiązania to AUV62-AT szwedzkiego Saab Dynamics i D19-T francuskiego Naval Group. W obu przypadkach konstrukcje te bazują na produkowanych seryjnie torpedach ciężkich.
To odróżnia je od rosyjskiego analoga, który ma być kilkakrotnie większy. Jego długość ma wynieść nawet 17 m, a wyporność od 40 do 60 ton. Wymiary te pozwolą na zastosowanie wymiennych anten holowanych i wyposażenia różnego typu, aby dzięki nim realistycznie odtworzyć pola fizyczne ‒ akustyczne, elektromagnetyczne i ślad torowy ‒ okrętu podwodnego zarówno z napędem konwencjonalnym, jak i jądrowym. „Morski zrobotyzowany system” Surrogat będzie miał napęd elektryczny zasilany bateriami litowo-jonowymi, co ma umożliwić prowadzenie ćwiczeń przez 15-16 godzin, w tym symulowanie manewrów okrętu podwodnego nawet przy dużych prędkościach. Ponadto jego modułowa konstrukcja ma ułatwić zmianę funkcjonalności aparatu. Oprócz ćwiczeń ZOP ma być przeznaczony do skrytego rozpoznania i mapowania dna.
Szacowany zasięg podwodny Surrogata przy prędkości 5 węzłów ma wynieść 60 mil morskich, prędkość maksymalna sięgnie 24 węzłów, zaś głębokość działania 600 m. Przytoczone obok parametry techniczne należy traktować jedynie jako orientacyjne. Opracowana koncepcja Surrogata posłuży do dalszego rozwoju konstrukcji, która może jeszcze ewoluować.
Idea wykorzystania bezzałogowego Surrgoata. Fot. Rubin.
Cele podwodne dla sił ZOP
Od chwili pojawienia się kierowanego uzbrojenia przeciwpodwodnego i nowoczesnych systemów hydrolokacyjnych, niezbędny realizm ćwiczeń ZOP zapewniało wykorzystanie prawdziwych, załogowych okrętów podwodnych. Absorbowało to je do zadań szkoleniowych, odciągając od właściwej służby bojowej. Było też kosztowne. Niektóre państwa używały nawet do tego celu starszych jednostek, przystosowując je do przyjmowania uderzeń prawdziwych torped. Rzecz jasna, bez głowic bojowych. Przykładowo Niemcy zaadaptowali U 11 typu 205, ale Rosjanie poszli krok dalej. W latach 1967-1970 wprowadzili do służby cztery średnie okręty podwodne projektu 690 Kiefal. Były to jedyne na świecie jednostki skonstruowane i zbudowane od podstaw do roli okrętów-celów, zdolnych do znoszenia bezpośrednich uderzeń ćwiczebnych torped i bomb głębinowych. Mimo że nie były elaborowane ładunkami bojowymi, stanowiły zagrożenie dla ich załóg.
Korzystanie z bezzałogowych imitatorów eliminuje zagrożenie dla życia ludzkiego przy zachowaniu realizmu szkolenia i prostoty obsługi aparatu podwodnego. Nie bez znaczenia są też nieporównywalnie niższe koszty użycia, serwisu i ewentualnych modyfikacji, jak również „zluzowanie” bojowych okrętów podwodnych, których we współczesnych flotach jest znacznie mniej niż w okresie zimnej wojny.
(Tomasz Grotnik) | Foto: Rubin |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu