30 lipca na ukraińskim portalu Defense Express opublikowana została informacja o tym, że Siły Zbrojne Ukrainy podobno wciąż dysponują ponad 600 sprawnymi czołgami T-64.
Źródłem informacji jest wywiad przeprowadzony z ukraińskim ekspertem wojskowym, ppłk. rez. Mykołą Salamachą. Według niego, wojna może potrwać jeszcze 6‒12 miesięcy i trudno przewidzieć, jaka w związku z tym będzie przyszłość ukraińskiej broni pancernej. Zależeć to będzie m.in. od tego, ile czołgów T-64 ‒ przed wojną podstawowych wozów tej klasy Sił Zbrojnych Ukrainy ‒ pozostanie sprawnych lub przynajmniej zdatnych do remontu. Salamacha ocenia, że prawdopodobnie nie będzie ich wiele. Obecnie ma ich być ponad 600 w różnych wersjach, lecz z czasem wozy te będą się zużywać w toku walk, które okresowo przybierają na intensywności. Ponadto T-64 są wypierane przez czołgi innych typów, Ukraina otrzymała z Zachodu zapewne już ponad 300 czołgów T-72 lub wywodzących się z tego typu (m.in. polskie PT-91 Twardy), a ponadto Ukraińcy zdobyli wiele rosyjskich T-72, T-80 i T-90 w różnych wersjach, z których część skierowano do jednostek.
Ekspert podkreślił, że w celu zachowania potencjału ukraińskich przedsiębiorstw zajmujących się remontami czy też produkcją wozów bojowych i pojazdów opancerzonych, konieczna będzie współpraca z innymi państwami, a jako przykład wskazał Czechy. Należy przy tym podkreślić, że większość ukraińskich zakładów zbrojeniowych została co najmniej uszkodzona jeśli nie zniszczona, a ich odbudowa będzie wymagała dużych nakładów finansowych i czasu.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu