19 kwietnia chiński angielskojęzyczny państwowy portal „Global Times” podał, że Chiny zawarły pierwszą eksportową umowę na dostawę odrzutowych samolotów bojowych FTC-2000G nieujawnionemu państwu z Południowo-Wschodniej Azji. Poza tym nie podano żadnych informacji ani odnośnie ceny, ani liczby sprzedanych samolotów. Przekazano tylko, że pierwsza partia zamówionych maszyn będzie dostarczona na początku 2021 r., a pozostałe w ciągu dwóch lat, do 2023 r.
Przy czym „Global Times” powołuje się na anonimowe źródło w chińskim przemyśle lotniczym, a konkretnie w państwowej spółce Guizhou Aviation Industry Import/Export Company (GAIEC), czyli producencie. To samo źródło sugeruje, że FTC-2000G pokonał w rywalizacji południowokoreańskie odrzutowce KAI T-50, choć może to być swoisty skrót myślowy, polegający na użyciu T-50 jako przykładu rynkowej konkurencji.
Pojawia się pytanie, które państwo regionu mogło kupić chińskie samoloty? Z Indonezji przyszło dementi, żeby Dżakarta porzuciła eksploatację T-50I na rzecz maszyn z ChRL. Wietnam z przyczyn napięć dyplomatycznych z Chinami można też wykluczyć. W grę mogłaby wchodzić Malezja, która rozpatruje zakup T-50, ale która prawie nie kupuje chińskiej broni. Na dodatek w związku z pandemią SARS-CoV-2 ogłosiła rewizję i odłożenie zakupów broni (m.in.: okrętu patrolowego KD Sundang typu Keris, właśnie budowanego razem z ChRL; sześciu śmigłowców MD Helicopters MD-530G Block I Defender Light Scout/Attack Helicopter; nowych wielozadaniowych śmigłowców morskich itd.). W takich warunkach Malezja raczej nie zdecydowałaby się na nowe, nawet tanie, chińskie samoloty w miejsce T-50. Innym użytkownikiem T-50 w bojowej wersji FA-50PH są Filipiny, które poza już użytkowanym tuzinem sygnalizowały chęć zakupu kolejnych 12 w niesprecyzowanej przyszłości. Jednak dotąd Manila nie brała pod uwagę zakupu chińskich odrzutowców. Pozostają więc państwa blisko współpracujące z Chinami. Jednym z nich jest Tajlandia, która także jednak kupuje T-50 – ma cztery T-50TH i planowała dokupić kolejnych osiem w ramach wieloletniego budżetu obrony. Poza tym ponad tydzień temu Tajlandia też ogłosiła oszczędności, m.in. zamiar wstrzymania zakupu dwóch T-50TH w najbliższym czasie, a także zakupu w ChRL trzeciego i czwartego okrętu podwodnego typu S26T (eksportowa wersja typu 041). Innymi państwami regionu, które mogły kupić FTC-2000G są: Kambodża, Laos, Mjanma lub Bangladesz. W przypadku trzech ostatnich jest to o tyle wątpliwe, że państwa te kupiły na przestrzeni paru ostatnich lat rosyjskie Jaki-130. Zostaje więc Kambodża, która ma dość ścisłe kontakty z Chinami, przede wszystkim gospodarcze. Wiadomo, że Phnom Penh szuka finansowego wsparcia Pekinu w modernizacji i rozbudowie swoich sił zbrojnych. W tym w budowie wojskowego lotnictwa odrzutowego, które obecnie ogranicza się do czterech szkolnych czechosłowackich odrzutowców Aero L-39C Albatros. Zatem budowa lotnictwa bojowego zaczynając od tanich i prostych FTC-2000G miałaby sens.
FTC-2000G to wersja rozwojowa FTC-2000, czyli eksportowej wersji chińskiego JL-9 – tańszego i mniej ryzykowanego technicznie uzupełnienia nowocześniejszych dwusilnikowych JL-10/L-15, czyli lokalnej wersji Jaka-130. JL-9 to dalsza wersja rozwojowa samolotu szkolno-bojowego JJ-7, czyli dwumiejscowej maszyny wywodzącej się z myśliwców J/F-7 (chińskich wersji MiG-a-21F-13), które przez pół wieku były produkowane w wielu wersjach, także na eksport. FTC-2000G to w zamyśle lekki i tani myśliwiec wielozadaniowy (wg GAIEC „najtańszy na rynku”). FTC-2000G wykorzystuje płatowiec JL-9G (czyli oblatanej w 2009 r. wersji JL-9, będącej pierwszą przymiarką do pokładowego samolotu szkoleniowego – JL-9G może startować z użyciem skoczni z naziemnego pasa startowego). W porównaniu z FTC-2000 wersja G ma nieregulowane wloty powietrza, czyli tzw. DSI (Diverterless Supersonic Inlet), nadal mające umożliwiać przekroczenie prędkości dźwięku. Prędkość maksymalna FTC-2000G ma być naddźwiękowa, choć większa masa w porównaniu z FTC-2000, plus do tego DSI, i wciąż ten sam napęd, czyli silnik WP-13F(C) z dopalaczem – chińska modyfikacja sowieckiego R-11-300 – raczej sugerują na spadek parametrów czasoprzestrzennych w porównaniu z FTC-2000. GAIEC wspomina, że FTC-2000G nadaje się także do szkolenia pilotów w lotach z prędkością okołodźwiękową. FTC-2000G nadal jest dwumiejscowy, ma zamontowaną pokładową stację radiolokacyjną i nowsze, cyfrowe wyposażenie kabiny. Oblot FTC-2000G odbył się 28 września 2018 r. A drugiego prototypu 29 października 2019 r.
(AMM) | Foto: Internet |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu