22 marca miał miejsce największy od początku wojny atak na ukraińską infrastrukturę elektroenergetyczną. Rosja użyła 151 rakiet oraz dronów. Podobnie jak w przypadku ostrzałów w czasie poprzedniego sezonu grzewczego głównymi celami były obiekty generacji energii elektrycznej (zarówno cieplnej, jak i wodnej) oraz stacje rozdzielcze.
W wyniku ataku doszło do zniszczenia największej na Ukrainie Dnieprzańskiej Elektrowni Wodnej (DEW) w Zaporożu (choć tama pozostała nieuszkodzona). Koncern DTEK, który odpowiada za ok. 70% produkcji prądu w elektrowniach cieplnych, poinformował, że utracił prawie 50% mocy generacyjnych w tym segmencie. Z kolei w Charkowie zniszczono największą elektrociepłownię (TEC-5) i wszystkie stacje transformatorowe. W celu utrzymania stabilności sieci operator Ukrenerho wprowadził wyłączenia awaryjne w siedmiu obwodach oraz zwrócił się o pomoc awaryjną z Polski, Słowacji i Rumunii.
Na mniejszą skalę ostrzały kontynuowano w kolejnych dniach, m.in. w Krzywym Rogu, obwodach odeskim i mikołajowskim. Według stanu na 27 marca wciąż nie udało się przywrócić dostaw energii dla wszystkich odbiorców. Szczególnie trudna sytuacja występuje w Charkowie, gdzie prace naprawcze pozwalające na przywrócenie dostępu do prądu wszystkim mieszkańcom mają zająć do dwóch tygodni – pod warunkiem, że nie dojdzie do nowych ostrzałów. Ponadto, po raz pierwszy od początku rosyjskiej agresji, zaatakowany został podziemny magazyn gazu. Zgodnie z komunikatem Naftohazu nie wpłynęło to jednak na funkcjonowanie systemu przesyłowego.
Autor: Sławomir Matuszak
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu