22 września na granicy ukraińsko-białoruskiej w obwodzie czernihowskim doszło do wymiany 215 ukraińskich żołnierzy (w tym 108 z pułku Azow) na Wiktora Medwedczuka – prorosyjskiego polityka związanego osobistymi więziami z Władimirem Putinem – oraz 55 rosyjskich żołnierzy.
Zgodnie z porozumieniem pięciu wyższych oficerów Azowu zostało przekazanych Turcji, gdzie zostali objęci osobistymi gwarancjami bezpieczeństwa prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana i do końca wojny nie mogą wrócić na Ukrainę. 10 obcokrajowców walczących w szeregach armii ukraińskiej (pięciu obywateli brytyjskich, dwóch USA, a także Maroka, Chorwacji i Szwecji), uwolnionych przy pośrednictwie Arabii Saudyjskiej, zostało przetransportowanych do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow – odpowiedzialny za organizację wymiany – zapowiedział, że kontynuowane są starania na rzecz uwolnienia kolejnych jeńców. Od początku inwazji na Ukrainę z niewoli powróciło 802 obywateli tego kraju.
Walki w Donbasie zogniskowały się na kilku kierunkach – Bachmutu, Siewierska, Marjinki oraz Łymanu. W większości przypadków stroną nacierającą są siły rosyjskie, w ostatnim ukraińskie. Żadna ze stron nie uzyskała jednak wyraźnego powodzenia. Rosjanie podejmowali też nieudane natarcia w obwodzie charkowskim, w rejonie węzłowego Kupiańska.
Nie ustają ostrzał i bombardowania pozycji i zaplecza sił ukraińskich wzdłuż linii styczności oraz w przygranicznych obszarach obwodów sumskiego i czernihowskiego. Rosyjskie artyleria i lotnictwo konsekwentnie atakowały Charków, Słowiańsk, Kramatorsk, Zaporoże (przez kolejne doby miasto było także jednym z głównych celów rosyjskich uderzeń rakietowych), Nikopol, Mikołajów (uderzenie na miasto 22 września określone zostało przez lokalnych obserwatorów jako potężne) i Oczaków, jak również mniejsze miejscowości w ich okolicy. Rosyjskie rakiety ponownie uderzyły w tamę Zbiornika Peczeniskiego na rzece Doniec. Ukraińskie artyleria i lotnictwo atakowały głównie pozycje i zaplecze rosyjskie w obwodzie chersońskim, m.in. most Kachowski, którym miały się w tym czasie przeprawiać siły wroga, uderzyły też w obwodzie ługańskim. Obie strony oskarżają się wzajemnie o ostrzał okupowanego Doniecka, o kolejnych wybuchach donoszono z okupowanego Melitopola.
Ogłoszenie w Rosji częściowej mobilizacji stało się dla władz wyzwaniem w sferze bezpieczeństwa wewnętrznego. Kreml obawia się wzrostu nastrojów antywojennych i możliwości radykalizacji działań osób sprzeciwiających się poborowi. Minister obrony Siergiej Szojgu podkreślił, że wśród priorytetowych zadań mobilizacyjnych jest wzmocnienie bezpieczeństwa nie tylko komisji wojskowych, lecz także miejsc „zebrań publicznych”. Dodał, że ma to udaremnić możliwe prowokacje zakłócające przebieg mobilizacji.
W celu osiągnięcia planu mobilizacji, odpowiedzialne za nią władze lokalne oferują zachętę finansową. Mer Moskwy Siergiej Sobianin podpisał dekret o dodatkowych gwarancjach socjalnych dla zmobilizowanych mieszkańców stolicy. Będą oni otrzymywać miesięczne dopłaty w wysokości 50 tys. rubli (ponad 800 dolarów). Podobne świadczenie będą uzyskiwać migranci zarobkowi, którzy podjęli służbę kontraktową w armii rosyjskiej. Podobne wsparcie zapowiedzieli „szef” okupowanego Krymu Siergiej Aksionow, który zaoferował każdemu zmobilizowanemu jednorazową wypłatę 200 tys. rubli (ponad 3 tys. dolarów), oraz gubernator obwodu tulskiego (jednorazowa wypłata 100 tys. rubli, tj. przeszło 1,5 tys. dolarów). Władze lokalne zapewniają, że w razie odniesienia ran zostanie wypłacone odszkodowanie (1 mln rubli), a w przypadku śmierci rodzina otrzyma 2 mln rubli (ponad 330 tys. dolarów).
Aby utrudnić możliwość uchylania się od mobilizacji, Rosja zwróciła się o pomoc do Białorusi i Kazachstanu. Siły bezpieczeństwa Białorusi otrzymały rozkaz zatrzymywania i deportowania ukrywających się obywateli rosyjskich. Szef kazachskiego parlamentu zapowiedział, że obywatelom FR nieposiadającym zgody władz rosyjskich na wyjazd z kraju nie będą wydawane zezwolenia na pobyt.
21 września w Moskwie odbyło się spotkanie sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołaja Patruszewa z jego białoruskim odpowiednikiem Aleksandrem Wolfowiczem. Szczególną uwagę zwrócono na planowanie wspólnych działań „antyterrorystycznych”. Wskazano na zagrożenia, jakie niesie ze sobą m.in. wzmocnienie zgrupowania wojskowego NATO w pobliżu granic Rosji i Białorusi. Wolfowicz oświadczył, że na Białorusi nie zostanie ogłoszona mobilizacja, gdyż jej siły zbrojne i społeczeństwo są już w wystarczającym stopniu zmobilizowane, aby odeprzeć ewentualną agresję.
23 września w tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republikach Ludowych (DRL i ŁRL) oraz w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim rozpoczęły się pięciodniowe „referenda aneksyjne”. Wyjątkiem będzie obwód zaporoski, gdzie „ze względów bezpieczeństwa” lokale wyborcze będą działały jedynie 27 września, a wcześniej głosy będą zbierane do przenośnych urn. Na terytorium Rosji i okupowanym Krymie utworzono ok. 300 lokali wyborczych, gdzie mogą głosować przesiedleni mieszkańcy okupowanych terytoriów. Wyniki referendów zostały ustalone jeszcze przed rozpoczęciem głosowania – opublikowane w przeddzień referendum „sondaże” wskazały rzekomo wysokie poparcie dla wstąpienia w skład Rosji (DRL – 86%, ŁRL – 87%, obwód zaporoski – 83%, obwód chersoński – 72%). W związku z groźbą wzmożonych ostrzałów armii ukraińskiej i akcji dywersyjnych w obwodach chersońskim i zaporoskim lokale wyborcze są strzeżone przez kolaborancką policję i rosyjską Gwardię Narodową. Specjalną kontrolą objęto wjazdy i wyjazdy z miejscowości, a w okolicach Melitopola prowadzone są ćwiczenia antyterrorystyczne z użyciem ciężkiego sprzętu bojowego. Kolaboranckie władze w Chersoniu przyznały 23 września, że w mieście udaremniono kilka ataków „terrorystycznych”, a system obrony powietrznej został wzmocniony.
Autorzy: Piotr Żochowski, Andrzej Wilk.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu