W większości wojen normą było, że strona atakująca, jako panująca nad polem walki, przejmowała porzucony sprzęt przeciwnika. Na Ukrainie jest jednak inaczej – mimo, że generalnie (mimo lokalnych kontrataków) ofensywę prowadzą Rosjanie, to Ukraińcy mogą się pochwalić bardziej interesującymi zdobyczami.
Rozmiarów zdobyczy ukraińskich oczywiście nie znamy. Z dostępnego materiału fotograficznego i filmowego wiemy, że Ukraińcy zdobyli kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt nieuszkodzonych lub lekko uszkodzonych wozów bojowych i pojazdów opancerzonych różnych typów. Wśród nich prym wiodą czołgi – Ukraińcom udało się zdobyć stosunkowo nowoczesne T-90A oraz zmodernizowane T-72B3/B3M i T-80BWM. T-90A został przyjęty do służby w Rosji w 2005 r., a od tamtej pory wyprodukowano 369 czołgów (w tym 80 dowódczych T-90AK). Część z nich zmodernizowano do standardu T-90M (których obecności jednak na froncie ukraińskim jeszcze nie odnotowano). W stosunku do starszego T-90 zaszły w nim liczne zmiany, m.in. zastosowano nową, lepiej opancerzoną wieżę spawaną, nowocześniejszy system kierowania ogniem, ze zintegrowaną z celownikiem działonowego kamerą termowizyjną Thales Catherine FC (od 33. egzemplarza, początkowo kupowano je we Francji, od 2010 r. kompletowano je na mocy licencji z dostarczonych zespołów, od 2014 r. przystąpiono także do montażu kamer Catherine XP), wymieniono układ stabilizacji uzbrojenia, wzmocniono układ napędowy, zmodyfikowano automat ładowania itd.
Z kolei T-72B3 to prawdziwy „koń roboczy” Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Jest to najnowsza pozostająca w służbie (także w SZ Białorusi) wersja „czystego” T-72, w większości są to czołgi powstałe poprzez modernizację wozów T-72B model 1989 (ostatnia seria produkcyjna z opancerzeniem reaktywnym Kontakt-5). Według danych rosyjskich dostarczono ich już ok. 1200 szt. (wg niektórych danych nawet ponad 1700, choć to raczej wartość zawyżona), co czyni te czołgi najliczniejszymi z wartościowych wozów rosyjskich. W modernizacji skupiono się na zwiększeniu siły ognia. Stary system kierowania ogniem 1A40-1 z celownikiem TPD-K1 zastąpiono nowoczesnym urządzeniem z celownikiem dzienno-nocnym PNM-T Sosna-U białoruskiej firmy Peleng (z kamerą termowizyjną Thales Catherine-FC; w nowszych wersjach możliwe wykorzystanie urządzeń produkowanych na licencji południowokoreańskiej), choć zachowano także celownik TPD-K1. Wymieniono również system łączności zewnętrznej (jak w T-90M). Starsze warianty armaty 2A46, o ile to konieczne, zastępowane są najnowszym 2A46M-5. Modernizacja magazynu automatu ładowania umożliwia wykorzystywanie amunicji podkalibrowej z pociskiem z rdzeniem o większej długości (np. 3BM59/60 Swiniec-1/2), co zapewnia lepsze zdolności zwalczania także na wykorzystanie odpalanych z armaty ppk 9M119M systemu Refleks-M. Z czasem wprowadzano kolejne modyfikacje (tzw. model 2016 lub T-72B3M): dodano m.in. autotracker, nowy układ stabilizacji armaty 2E58, kamerę cofania, nowy interfejs kierowcy, nowe gąsienice, nowy pancerz reaktywny (Relikt, także na burtach w lżejszej wersji) i klatkowy, silnik W-92S2 o mocy 831 kW/1130 KM zamiast 840-konnego W-84-1. Od 2017 r. prawdopodobnie montowana jest automatyczna skrzynia biegów, co w połączeniu z mocniejszym silnikiem kompensuje wzrost masy do ok. 46 t. Od 2019 r. instalowane są rodzime kamery termowizyjne. Co najmniej część czołgów wyposażono w system nawigacji bezwładnościowej wspierany przez odbiornik GPS/GLONASS.
T-80BWM z kolei jest zmodernizowanym czołgiem T-80B/BW, wyposażonym w pakiet modernizacyjny podobny do tego znanego z T-72B3M (wyjąwszy modernizację automatu ładowania – układ z T-64/T-80 jest oryginalnie wyposażony w dłuższe kasety na amunicję). Zasadniczą różnicą jest stosowanie silnika turbinowego GTD-1250, co jest cechą charakterystyczną dla „rosyjskich” członków rodziny T-80 (w T-80UD i pochodnych, jak T-84, montowany jest dieslowski silnik 6TD). Dzięki charakterystykom tego silnika, korzystnym w trudnym, północnym klimacie, czołgi rodziny T-80B i pochodne są przez Moskwę chętnie kierowane do działań w rejonach arktycznych, stąd można zakładać, że zdobyczne wozy pochodzą ze Wschodniego Okręgu Wojskowego. Jako ciekawostkę można podać, że Ukraińcom udało się zdobyć wraz z jednym T-80BWM również czołgowe przeciwpancerne pociski kierowane 9M119M systemu Refleks-M.
Ukraińcy zdobywają jednak nie tylko czołgi – ich łupem padł bardzo ciekawy gąsienicowy transporter opancerzony BTR-MDM Rakuszka, używany przez Wojska Powietrznodesantowe SZ FR. Pojazd o masie 13,2 t ma niespełna 6,1 m długości, 3,15 m szerokości i 2,7 m wysokości. Jest to lekki, niewielki transporter opancerzony (bardzo lekko opancerzony – znane są drastyczne zdjęcia pokazujące skutki ostrzału Rakuszki z karabinu kalibru nie większego, niż 12,7 mm), służący za środek transportowy dla rosyjskich spadochroniarzy. Warto bowiem pamiętać, że cechą charakterystyczną rosyjskich oddziałów powietrznodesantowych jest pełnienie funkcji „lekkiej formacji zmechanizowanej” – dysponują one nie tylko transporterami opancerzonymi, ale też bwp (np. BMD-4, w oparciu o który powstał BTR-MD/MDM), czołgi lekkie 2S25 Sprut, a nawet – co jest zupełnym ewenementem na skalę światową – czołgi podstawowe T-72B3. Innym szczególnie interesującym pojazdem jest TOS-1 Sołncepiok, tj. ciężki rakietowy miotacz ognia, osadzony na podwoziu czołgu T-72. Wóz ten uzbrojony jest w wieloprowadnicową (24 lub 30 rur) wyrzutnię 220 mm pocisków rakietowych z głowicami termobarycznymi. W Mikołajewie z kolei Ukraińcom udało się zdobyć bwp BMP-3.
Wśród pojazdów kołowych zwrócić uwagę należy na m.in. GAZ- 2330 Tigr, tj. lekki kołowy pojazd opancerzony w układzie 4×4. Jest on podstawowym reprezentantem pojazdów tej klasy w rosyjskich wojskach lądowych. Sporą popularnością w Rosji cieszy się też KamAZ-63968 Tajfun, trzyosiowy MRAP przypominający opancerzoną ciężarówkę. Nic dziwnego, że i tego typu pojazdy są przejmowane przez Ukraińców.
Nie zawsze Ukraińcom udaje się zdobyć nieuszkodzoną broń. Szczególnie trudno o to w przypadku statków powietrznych, lecz Ukraińcom udało się już pierwszego dnia operacji przejąć niezbyt poważnie uszkodzony śmigłowiec bojowy Kamow Ka-52, który przymusowo lądował w rejonie lotniska Hostomel. Jest to bardzo nowoczesna, silnie opancerzona maszyna, lecz nie pomogło jej to uchronić się przed trafieniem pociskiem odpalonym przez ppzr rodziny Igła. Jest to szybki (do 302 km/h), zwrotny i potężnie uzbrojony śmigłowiec. Stałe uzbrojenie stanowi 30 mm działko 2A42 z zapasem 460 naboi, a podwiesić pod skrzydłami można m.in. zasobniki z 23 mm działkami GSz-23L (po 250 naboi na każdy), 12 ppk 9M120-1 Ataka lub tyle samo 9M127 systemu 9K121 Wichr-M, cztery pociski „powietrze-powietrze” (właściwie przeciwlotnicze, lecz można je stosować jako uzbrojenie śmigłowców) Igła-W lub Igła-S, pociski niekierowane lub bomby o łącznej masie nawet do 2800 kg. Oczywiście, uszkodzona maszyna nie może być ponownie wykorzystywana przez SZU, ale z pewnością jest łakomym kąskiem dla ukraińskiego i NATO-wskiego wywiadu technicznego.
Poza powyższymi przykładami, Ukraińcy zdobyli masę „bezimiennego” uzbrojenia i wyposażenia: zupełnie zwyczajne bwp BMP-1/-2, kołowe transportery opancerzone rodziny BTR-80, uzbrojenie artyleryjskie (w tym m.in. BM-21 Grad), samobieżne zestawy przeciwlotnicze różnych typów (w ich przejmowaniu najwyraźniej wyspecjalizowali się lokalni rolnicy ‒ na jednym z filmów dwa ciężkie traktory John Deere holują przeciwlotniczy rakietowy wóz bojowy 9A331M2 systemu Tor-M2, wiele pojazdów logistycznych itd. Na ile tylko to możliwe, Ukraińcy starają się ewakuować lżej uszkodzone i nieuszkodzone pojazdy do najbliższych zakładów remontowych, gdzie są przywracane do stanu używalności, aby mogły posłużyć do walki z rosyjskimi najeźdźcami. Żołnierze ukraińscy niechętnie marnują zdobycz, ale czasami jest to konieczne ‒ zdarzają się więc w sieci filmy z palonymi lekko uszkodzonymi lub nawet nieuszkodzonymi pojazdami wcześniej zdobytych na agresorach.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
GAZ-2330 Tigr podstawowy reprezentant pojazdów tej klasy w rosyjskich wojskach lądowych. Tymczasem w Polsce wojska lądowe otrzymują otwarte Aero, Żmije i cywilne Fordy Rangery. Jeszcze 10-15 lat temu były poszukiwane samochody opancerzone, ale wymagania okazały się absurdalne. Np. wysoka ochrona przeciwminowa przy niskiej DMC, czy wymóg przewozu 8 żołnierzy i kierowcy. Przy opisie zmodernizowanych czołgów Rosji zabrakło przypomnienia doposażenia naszych T-72M. Trzeba to porównywać, aby pokazać polskie absurdy.