Były to największe od wielu lat manewry, odbywały się w dniach 7-17 czerwca w kilku lokalizacjach na terenie Polski, a łączna ilość ćwiczących żołnierzy wynosiła 31 tysięcy (w tym 12 tys. polskich).
Równolegle odbywały się ćwiczenia stricte NATO-wskie zorganizowane przez komórki Sojuszu Północnoatlantyckiego („Baltops-16”, „Saber Strike-16”, „Swift Response-16”), które na odcinku polskim stawały się epizodami ćwiczenia „Anakonda-16”. Część lotnicza była oparta przede wszystkim na siłach polskich oraz amerykańskich i w wielu aspektach nadzwyczaj efektowna.
Powietrzną inauguracją ćwiczenia był epizod będący częścią „Swift Response-16”, polegający na masowym desancie spadochroniarzy i sprzętu z różnych państw NATO na zrzutowiska zlokalizowane w północnej Polsce. Główna operacja powietrzno-desantowa została przeprowadzona w rejonie Torunia i wzięło w niej udział 30 samolotów transportowych z Polski, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Główną siłą uderzeniową była amerykańska 82. Dywizja Spadochronowa wspierana przez polską 6. Brygadę Powietrznodesantową i brytyjską 16. Brygadę Powietrznoszturmową. Żołnierze (ale także działa kalibru 105 mm i pojazdy terenowe HMMWV) zostali dostarczeni nad zrzutowisko przez ciężkie samoloty transportowe C-17A Globemaster III, a miejscem załadunku dla nich było lotnisko Pope Army Airfield w Stanach Zjednoczonych. Długi ponad dziewięciogodzinny lot wykonywany przez załogi z baz McChord, Charleston, Elmendorf i Hickam ze wsparciem samolotów tankowania powietrznego KC-135R Stratotanker i KC-10A Extender był dla Polaków i Brytyjczyków najdłuższym w historii lotem na desantowanie.
Do transatlantyckiej armady dołączyły nad Polską średnie samoloty transportowe C-130E Hercules i lekkie C-295M z 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego (załadunek odbywał się w Krakowie) oraz brytyjskie C-130J z 30. Dywizjonu RAF (załadunek w Ramstein) z pozostałymi spadochroniarzami z 6. Brygady Powietrznodesantowej i 16 Brygady Powietrznoszturmowej. Równolegle 7 amerykańskich samolotów transportowych C-130J Hercules z 86. Skrzydła Transportowego z Ramstein zrzuciło kilkustetosobową grupę spadochroniarzy z 173. Brygady wspieranych przez Włochów z Brygady „Folgore” na teren 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie – ci żołnierze odegrali kluczową rolę w głównym lotniczym scenariuszu ćwiczenia „Anakonda-16”.
Odrzutowe samoloty bojowe operowały z trzech lokalizacji – 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego Łask gdzie miejscowe wielozadaniowe samoloty myśliwskie F-16 Jastrząb zostały uzupełnione maszynami z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego Poznań-Krzesiny, z 31. Skrzydła Myśliwskiego Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych oraz z 138. Skrzydła Myśliwskiego Lotnictwa Gwardii Narodowej. Drugą była 22. Baza Lotnictwa Taktycznego Malbork, gdzie do miejscowych samolotów myśliwskich MiG-29 dołączyło sześć zmodernizowanych myśliwców MiG-29M z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego Mińsk Mazowiecki oraz dwa MiG-29 z bułgarskiej 3. Bazy Lotniczej Graf Ignatievo.
Trzecią była 21. Baza Lotnictwa Taktycznego Świdwin, która była nie tylko areną zmagań spadochroniarzy ale także czynnym lotniskiem dla samolotów myśliwsko-bombowych Su-22M4. Te ostatnie w ramach ćwiczenia „Anakonda-16” wykonywały przede wszystkim misje bezpośredniego wsparcia lotniczego sojuszniczych sił lądowych na poligonach Drawsko, Wicko Morskie i Wędrzyn.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu