Program własnego „zaawansowanego wielozadaniowego myśliwca” Republika Korei teoretycznie rozpoczęła jeszcze w roku 2001, kiedy zamiar taki ogłosił prezydent Kim Dae-Jung. Od początku celem projektu było zastąpienie nową, rodzimą konstrukcją najstarszych myśliwców pozostających w służbie lotnictwa Republiki Korei – F-4E Phantom II (obecnie w linii ok. 70 egzemplarzy) i F-5E Tiger II (ponad 150 egzemplarzy). Przez pierwszych siedem lat po ogłoszeniu tego zamiaru niewiele się jednak działo i dopiero w roku 2008 ruszyły prace analityczne i wstępne projektowe. Wydaje się, że od samego początku Koreańczycy zdawali sobie sprawę ze stopnia złożoności przedsięwzięcia: z jakimi wydatkami będzie się ono nieuchronnie wiązać i jak wiele rozwiązań technicznych oraz technologii trzeba będzie pozyskać z zagranicy bądź opracować we własnym zakresie. Pod koniec ubiegłej dekady zakładano, że Republika Korei już dysponuje 63% rozwiązań i technologii niezbędnych do opracowania i produkcji myśliwca. Resztę planowano kupić od renomowanych producentów lotniczych z Zachodu – przewidywano rozmowy m.in. z Saabem, Airbusem, Boeingiem i Lockheed Martinem. Z tych powodów od samego początku poszukiwany był zagraniczny partner strategiczny, z którym można byłoby podzielić się ciężarem finansowym przedsięwzięcia.
Republika Korei chciała finansować program w 60%, podczas gdy resztę środków miałby zapewnić partner bądź partnerzy zagraniczni (pod uwagę brano zarówno inne państwa, jak i firmy lotnicze oraz zbrojeniowe). Partnerstwem była zainteresowana Turcja, także poszukująca następcy dla swoich Phantomów II. Turcy nie chcieli się jednak zgodzić na podział 60:40 i domagali się statusu co najmniej równorzędnego partnera w programie, tak w sferze technicznej, jak i ekonomicznej. Negocjacje na ten temat trwały do jesieni 2010 roku i ostatecznie zakończyły się fiaskiem, m.in. w związku z tym, że w międzyczasie Republika Korei znalazła innego partnera, chętnego do uczestnictwa w projekcie jako mniejszościowy udziałowiec. Chodziło o Indonezję, z którą stosowną umowę podpisano 15 lipca 2010 roku. Indonezyjska część programu otrzymała miano IF-X (Indonesian Fighter X), a państwo to zobowiązało się do sfinansowania w 20% całego przedsięwzięcia. Dla Turcji pozostało więc już nie 40, a zaledwie 20% „wolnych udziałów”, skutkiem czego Ankara wycofała się i rozpoczęła własny, oparty na podobnych założeniach, program myśliwca 4,5/5. generacji, znany jako TF-X.
Kwota jaką będzie musiała wydatkować Dżakarta szacowana była początkowo na 1,1 mld USD, a koszt całego programu na 5,5 mld USD. Indonezja miała też zobowiązać się do zakupu 50 myśliwców z opcją na dalszych 30. Szacunki finansowe okazały się jednak zbyt optymistyczne i obecnie przewidywane koszty programu ocenia się na 9–10 mld USD. Raczej zaniżona była też wówczas przewidywana cena maszyn seryjnych. Zakładano bowiem, że przy zamówieniu 330 egzemplarzy – 50+30 dla Indonezji i 120+130 dla Republiki Korei – koszt jednostkowy będzie wynosił zaledwie 50 mln USD.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu