Zaloguj

YOXFORD BOYS 357 Grupa Myśliwska USAAF cz.2

P-51K „Muddy” (44-11697, G4-K), którym latał Lt. James Gasser.

P-51K „Muddy” (44-11697, G4-K), którym latał Lt. James Gasser.

YOXFORD BOYS 357. Grupa Myśliwska USAAF cz.2

Latem 1944 r., gdy nad polem bitwy we Francji zaczęło dominować lotnictwo taktyczne aliantów, amerykańska 8. Armia Powietrzna stopniowo wróciła do swojej podstawowej roli – nalotów strategicznych na III Rzeszę. Kolejny daleki lot eskortowy, aż nad Lipsk, 357. Grupa Myśliwska USAAF wykonała 7 lipca.

Tego dnia 8. AF straciła 37 z 1129 bombowców i sześć z 756 myśliwców. Niemcy przypłacili swoje sukcesy stratą 50 samolotów, głównie Bf 109 (I./JG 300 dziewięć, II./JG 5 dziesięć, III./JG 300 aż 13). Yoxford Boys mieli niewielki udział w tym starciu – na północ od Lipska zestrzelili trzy Bf 109. Zginął 2/Lt. Frank Koka. Podczas kolejnych dwóch dalekich wypraw, 11 i 12 lipca – obie w rejon Monachium – opór Luftwaffe był znikomy i 357. FG wróciła bez kontaktu z nieprzyjacielem. Z wrogimi myśliwcami starła się natomiast 14 lipca nad Francją, eskortując formację B-17, które w ramach operacji „Cadillac” zrzuciły blisko 4000 pojemników z bronią i zaopatrzeniem dla francuskiego ruchu oporu, m.in. w rejonie masywu Vercors na południu Francji. W pobliżu Valence wyprawę zaatakowało ok. dziesięciu Bf 109; piloci 357. FG zestrzelili cztery bez strat własnych.

W dniach 16-21 lipca Yoxford Boys eskortowali bombowce kolejno nad Donauworth, Zinnowitz (niedaleko Peenemünde), Strasburg, Eisenach i Monachium, natomiast 24 lipca patrolowali rejon Tours, ani razu nie znajdując okazji do walki. Do następnego starcia z Luftwaffe doszło dopiero 25 lipca, gdy Amerykanie rozpoczęli operację „Cobra”, mającą umożliwić im wyrwanie się z Normandii. Mustangi 357. FG wysłano na patrol trasą Angers – Le Mans – Paryż. Capt. Leonard Carson wspominał:
Bezpośrednio na zachód od Paryża, z warstwy cirrusów wypadła chmara Messerschmittów i Focke-Wulfów, atakując grupę Lightningów poniżej nas. Mignęli obok, jak lawina – ledwie dostrzegłem je kątem oka. Pogoniłem za jednym Fw 190. Dopadłem go po szalonym pościgu nad dachami miasta. Pamiętam, że mijaliśmy Wieżę Eiffla. Na moim filmie z fotokarabinu można rozpoznać główne bulwary Paryża. Lt. Raymond Conlin, skrzydłowy Carsona, dodał od siebie: „Kit” trafiał Focke-Wulfa raz za razem, aż rozbił jego silnik. Lecieliśmy na wschód, tuż nad aleją Pól Elizejskich. W pewnej chwili wydawało się, że ostrzeliwany przez niego Fw 190 rąbnie w Łuk Triumfalny! Niemiec musiał być już martwy, gdyż nie próbował ratować się na spadochronie. Łącznie ten wypad przyniósł 357. FG cztery zwycięstwa powietrzne bez strat własnych.

YOXFORD BOYS 357. Grupa Myśliwska USAAF cz.2

Kiedy 28 lipca Amerykanie wzięli na cel kompleks rafinerii Merseburg-Leuna, zaledwie 40 niemieckich myśliwców podjęło z nimi walkę i 357. FG na swoim odcinku trasy nie napotkała żadnego. Następnego dnia 8. AF uderzyła na ten kluczowy cel jeszcze raz. Yoxford Boys przejęli eskortę nad jeziorem Dümmer, charakterystycznym punktem orientacyjnym niedaleko Osnabrück, skąd podążyli z Fortecami nad Merseburg. W rejonie celu rozbili atak małej grupy myśliwców, zestrzeliwując sześć. Tego dnia ponownie najciężej poszkodowany został pułk JG 300, którego I. i III. Gruppen straciły po siedem Bf 109. Zginął 2/Lt. Paul Holmberg – właśnie strzelał do upatrzonego Bf 109, gdy w jego Mustangu z nieznanych przyczyn eksplodował zasobnik z amunicją.

Nazajutrz (30 lipca) 8. AF dała swoim bombowcom wolne, a myśliwce – ponad 200 Thunderboltów i Mustangów – wysłała nad Francję. Jedyne zwycięstwa w powietrzu zdobyli piloci 357. FG (trzy Bf 109 w rejonie Paryża). W okresie między 31 lipca a 4 sierpnia wykonali sześć lotów bojowych, w tym trzy nad Rzeszę, ale przeciwnika nie napotkali.

Frantic

Dwa dni później, 6 sierpnia, Yoxford Boys ruszyli w „tournée” po Europie, biorąc udział w operacji „Frantic”, w ramach której amerykańskie bombowce po przeprowadzeniu nalotu na cele w III Rzeszy wykonywały międzylądowanie w bazach rosyjskiego lotnictwa na froncie wschodnim. Specjalnie na tę okazję 357. FG sformowała tymczasowy, czwarty dywizjon. W drogę ruszyła formacją 64 Mustangów, eskortując Latające Fortece z 95. i 390. BG.

Pierwszym celem bombowców były zakłady Focke-Wulfa w Rumii na przedmieściach Gdyni. Ten pierwszy etap operacji „Frantic V” odbywał się niejako pod osłoną dużo większej wyprawy bombowej 8. AF na cele na terenie całej III Rzeszy. Mustangi 357. FG przejęły eskortę dopiero ok. 60 km na północny wschód od celu, nad jez. Łebsko niedaleko Łeby. Lt. Harvey Mace tak wspomniał drogę na spotkanie z bombowcami:
Właśnie wyminęliśmy naszpikowaną bateriami przeciwlotniczymi wyspę Helgoland i wlecieliśmy nad półwysep duński, kiedy zobaczyłem dziewięć Fw 190. Nadlatywały z naprzeciwka, nieco z prawej i poniżej, w zwartym, eleganckim szyku. Było oczywiste, że ich piloci nie zdawali sobie sprawy z naszej obecności. Nikt z naszej grupy nie wykonał żadnego ruchu ani nie zgłosił tych Fw 190 przez radio. Cel był tak kuszący, że w istocie zacząłem już przechylać samolot na skrzydło, by zanurkować w ich stronę, kiedy przypomniałem sobie, że otrzymaliśmy kategoryczny zakaz atakowania nieprzyjacielskich myśliwców, jeśli nie stanowią zagrożenia dla bombowców. Mogłem więc tylko patrzeć, jak Niemcy znikają w oddali. Nie wiem, czy ktoś oprócz mnie ich widział.
Po zbombardowaniu zakładów w Rumii amerykańska wyprawa skierowała się na południowy wschód, po drodze przelatując w pobliżu bazy III./JG 51 w Prusach Wschodnich. Kiedy do bombowców zbliżyły się Bf 109, zostały natychmiast przepędzone przez pilotów 357. FG; przy okazji Lt. Robert Shaw zaliczył jedno zwycięstwo. Lt. Hollis Nowlin zgłosił jedynie „uszkodzenie” swojego przeciwnika. Dopiero wiele lat później okazało się, że i on zestrzelił Bf 109 – i to pilotowanego przez jednego z czołowych asów Luftwaffe. Nowlin trafił upatrzonego Bf 109 pierwszą serią.

Messerschmitt uciekł w dół półbeczką, ciągnąc za sobą białą strugę rozpylonego w powietrzu płynu z rozbitej chłodnicy. Nowlin dogonił go bez trudu i zrównał się z nim, by się mu przyjrzeć. Jego przeciwnik opadał lotem ślizgowym ku ziemi. Przerwał atak i zostawił Niemca swojemu losowi. Okazał się nim Hptm. Günther Schack, Staffelkapitän 9./JG 51, który do końca wojny zebrał 174 zwycięstwa. Schack tak zapamiętał ten dzień:
Naszą Gruppe kompletnie zaskoczył meldunek o stu amerykańskich Möbelwagen na wschód od Gdańska. Każda sprawna maszyna na start – czyli wszystkie dziewięć! Napotkaliśmy je na niezwykłej (dla nas) wysokości aż 5500 metrów, bardzo blisko linii frontu. Kontrola naziemna przekazała nam, że przy bombowcach nie ma myśliwców eskorty. Zanim jednak mogliśmy rozpocząć atak, od strony słońca spadły na nas Mustangi. Wykonując zwrot, zostałem trafiony w chłodnicę. Myślałem już tylko o tym, by dolecieć jak najdalej na zachód i wylądować awaryjnie na niemieckim terytorium. Zanurkowałem, by zgubić pościg i nieco schłodzić silnik. Właśnie koncentrowałem się na znalezieniu dogodnego miejsca do lądowania, kiedy obok mnie przeleciał bardzo blisko Mustang, który następnie zawrócił na wschód. Po wylądowaniu dostałem się pod ogień artylerii. W bezpieczne miejsce odprowadził mnie żołnierz naszej piechoty. Okazało się, że przyziemiłem na niewielkim wybrzuszeniu linii frontu, w miejscu otoczonym z trzech stron przez Rosjan.

Sekcja Mustangów z 362. FS. Na pierwszym planie P-51D „Sweet Helen II” (44-13558, G4-B), którym latał Capt. Harvey Mace, za nim P-51D „Wee Willie II” (44-13334, G4-U), samolot Capt. Calverta Williamsa. Zwraca uwagę fakt, że są to P-51D wczesnej serii produkcyjnej, nie posiadające płetwy instalowanej u nasady statecznika pionowego w celu poprawy stateczności kierunkowej.

Sekcja Mustangów z 362. FS. Na pierwszym planie P-51D „Sweet Helen II” (44-13558, G4-B), którym latał Capt. Harvey Mace, za nim P-51D „Wee Willie II” (44-13334, G4-U), samolot Capt. Calverta Williamsa. Zwraca uwagę fakt, że są to P-51D wczesnej serii produkcyjnej, nie posiadające płetwy instalowanej u nasady statecznika pionowego w celu poprawy stateczności kierunkowej.

Wiele lat po wojnie Günther Schack miał okazję osobiście poznać amerykańskiego pilota, który go wówczas zestrzelił. Zapytał go: Dlaczego mnie wtedy nie dobiłeś?, na co Hollis Nowlin odpowiedział: Nie stanowiłeś już zagrożenia. Podczas tamtego lotu piloci 357. FG odnieśli jeszcze jedno zwycięstwo – około 80 km na północny wschód od Warszawy wpędzili w ziemię uciekającego przed nimi Ju 88. O 16:30, ok. 15 km na wschód od Kijowa, Mustangi odłączyły od bombowców i wkrótce potem – po trwającym 7,5 godziny locie – wylądowały w Pyriatynie.

YOXFORD BOYS 357. Grupa Myśliwska USAAF cz.2

Mechanicy 357. FG lot do ZSRR odbyli na pokładzie bombowców, jako strzelcy boczni, ale z powodu problemów z dogadaniem się z Rosjanami nie zostali dowiezieni do Pyriatynu. Tymczasem miejscowa obsługa naziemna zatankowała część Mustangów benzyną o zbyt niskiej liczbie oktanowej. W efekcie, gdy następnego dnia (7 sierpnia) Amerykanie zgodnie z planem wyruszyli zbombardować rafinerię w Trzebini (pomiędzy Katowicami a Krakowem), gotowych do akcji było tylko 39 z 64 Mustangów, z czego po starcie zawróciło aż 10. Pozostali piloci wykonali zadanie, zgłaszając trzy zestrzelenia: Fw 190 na zachód od Krakowa i dwa Bf 109 w rejonie Oświęcimia.

Nazajutrz (8 sierpnia) wyprawa „Frantic V” opuściła teren ZSRR, wyruszając do Włoch1. Po drodze zbombardowała lotniska Luftwaffe w Ziliştea i Buzău w Rumunii; ponadto Capt. Robert Moore zgłosił zestrzelenie Bf 109 w rejonie Ciocile. We Włoszech 357. FG pozostała przez kolejne cztery dni. W tym czasie, 10 sierpnia, osłaniała ona transportowe C-47, które z górskiego lotniska w Jugosławii podjęły zestrzelonych nad tym krajem alianckich lotników. Dwa dni później (12 sierpnia) wyprawa skierowała się do Anglii, po drodze bombardując lotnisko Tuluza/Francazal na południu Francji. W rejonie celu Yoxford Boys omyłkowo zestrzelili rozpoznawczego Mosquito z amerykańskiej 25. BG, biorąc go za Ju 88 (pilot zginął, nawigator uratował się).

Pod nieobecność większości 357. FG, kilkunastu pozostałych w Anglii pilotów 10 sierpnia eskortowało Liberatory bombardujące mosty i składy paliwa na południe od Paryża. Oporu w powietrzu nie napotkali, ale dwóch zderzyło się podczas zygzakowania nad formacją osłanianych bombowców. Kolizję przeżył tylko Capt. Edward Simpson, który uratował się na spadochronie i dołączył do francuskich partyzantów. Cztery dni później ich leśny obóz w pobliżu wioski Ouzouer-sur-Loire zaatakowali Niemcy. Partyzanci odparli to natarcie, następnie rozpoczęli ewakuację, by uniknąć obławy. Pięciu Maquis i Capt. Simpson zostali z tyłu, by osłonić odwrót i opóźnić postępy przeciwnika. Wszyscy zginęli.

Przez następny miesiąc, między 14 sierpnia a 12 września, 357. FG wykonała 22 loty bojowe, w większości eskortowe, m.in. nad Brest, Trewir, Stuttgart, Frankfurt, Norymbergę i Lipsk. Przeciwnika w powietrzu napotkała tylko dwa razy (w tym okresie niemieckie jednostki myśliwskie wciąż dochodziły do siebie po walkach nad Francją) – 18 sierpnia zgłosiła dwa Bf 109 w rejonie Paryża i kolejne dwa 24 sierpnia, podczas eskorty nad Magdeburg. W tym czasie straciła dwa Mustangi – 25 sierpnia, w trakcie wyprawy nad Rechlin, główny ośrodek testowy Luftwaffe na północ od Berlina, Lt. Walter Baron i 2/Lt. Charles Burtner zgłosili problemy z silnikami. Obaj wylądowali awaryjnie w Szwecji, skąd wrócili po trzech miesiącach internowania (Szwedzi zatrzymali sobie ich samoloty).

Do większego starcia z Luftwaffe doszło dopiero 13 września, podczas wyprawy 1015 bombowców i 477 myśliwców 8. AF w głąb Rzeszy. Przeciwko nim Niemcy poderwali 137 myśliwców, z czego tylko 63 nawiązały kontakt bojowy. Yoxford Boys, którzy tego dnia eskortowali Fortece nad Halle, kolejno rozbili trzy grupy Bf 109, zgłaszając 15 zestrzeleń. Capt. John England, który na południe od Nordhausen wywalczył dwa zwycięstwa indywidualnie i jedno zespołowe (same Bf 109), tak opisał jedno z nich:
Złapałem nieprzyjacielski samolot w celownik K-14 i nacisnąłem spust. Zobaczyłem rozbłyski trafień na całej powierzchni silnika i kokpitu. Mój przeciwnik, płonąc, zaczął spadać w niekontrolowany sposób i rozbił się w rzece. Bez celownika K-14 i spodni przeciwprzeciążeniowych nie wiem, czy dałbym radę go dopaść, ponieważ uciekał w kierunku silnie bronionego lotniska. Mój skrzydłowy powiedział mi później, że podczas ataku wykręciłem sześć G.

Obie wspomniane nowinki techniczne pojawiły się latem 1944 r., dając pilotom myśliwców 8. AF istotną przewagę. Celownik żyroskopowy K-14 wyręczał pilota w trudnej sztuce odkładania właściwej poprawki, by trafić ruchomy cel. Wyświetlał centralny punkt otoczony ośmioma małymi rombami. Zadaniem pilota było umieszczenie owego punktu na samolocie przeciwnika i obramowanie jego sylwetki rombami, które można było oddalać lub przybliżać do centralnego punktu za pomocą pokrętła umieszczonego na dźwigni przepustnicy. Kiedy już cel znalazł się pomiędzy rombami, należało utrzymać go tam przez chwilę.

W tym czasie K-14 przeliczał odległość do celu i poprawkę, następnie przesuwał środkową kropkę w miejsce, w które należało wystrzelić. Z kolei spodnie przeciwprzeciążeniowe, znane jako Berger G-Suit, pozwalały ograniczyć efekt przeciążeń spowodowanych zmianą kierunku lotu przy dużych prędkościach. Ich zasada działania polegała na chwilowym ograniczeniu odpływu krwi z głowy – co przy przeciążeniu rzędu trzech, czterech G powodowało utratę wzroku, a przy większych wartościach omdlenie – do dolnych partii ciała poprzez ucisk w okolicy pasa, ud i łydek. Przepływ powietrza w spodniach był regulowany przez czujnik przeciążenia.

Jednostki Luftwaffe, które tamtego dnia (13 września) podjęły walkę z Mustangami eskorty, rzeczywiście zostały ciężko poturbowane – I./JG 3 i I./JG 76 straciły po sześć Bf 109, a I./JG 300 pięć. Z drugiej strony, 357. FG straciła aż pięć samolotów. Dwaj piloci, którzy w drodze powrotnej uratowali się skokiem na spadochronie (jeden nad Belgią, drugi nad kanałem La Manche), ocaleli, ale pozostali trzej – Lt. Kirby Brown, Lt. Marion Burnett i 2/Lt. James Valkwitch – zginęli. Brown, schwytany na wschód od Kassel, został przewieziony do miejscowości Heiligenstadt i tam zastrzelony przez oficera SA.

YOXFORD BOYS 357. Grupa Myśliwska USAAF cz.2

Dwa dni później (15 września), w ramach operacji „Frantic VII”, Amerykanie podjęli próbę dostarczenia broni i zaopatrzenia powstańcom w Warszawie. Wyprawa 8. AF, napotkawszy nad Morzem Północnym front złej pogody, musiała jednak zawrócić z drogi. Eskortująca bombowce 357. FG straciła dwóch pilotów – Lt. Kenneth Graeff i 2/Lt. Louis Nowlin podczas przebijania się przez chmury zderzyli się ze sobą i obaj zginęli. Operację powtórzono trzy dni później, już bez udziału 357. FG.

Market-Garden

Tymczasem znaczną część sił 8. AF zaangażowano w operację „Market-Garden”, której celem było uchwycenie mostów na Renie. Pierwszego dnia operacji Yoxford Boys nie napotkali przeciwnika. Nazajutrz, 18 września, 357. FG wysłała 50 Mustangów na patrol nad Holandię. Po dwóch godzinach krążenia w rejonie Eindhoven piloci otrzymali namiar od operatora radaru na formację ok. 60 myśliwców Luftwaffe, które przechwycili na północ od Maastricht. Były to Bf 109 z I./JG 3 i III./JG 300 oraz Fw 190 z II./JG 6. Po tej bitwie pilotom 357. FG uznano aż 26 zestrzeleń (18 Bf 109 i osiem Fw 190). Najciężej poszkodowana III./JG 300 straciła tuzin Bf 109. Straty własne 357. FG wyniosły dwóch pilotów – Capt. Bernard Seitsinger dostał się do niewoli, Lt. Robert Fandray zginął.

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
bookusertagcrosslistfunnelsort-amount-asc