MESKO S.A. wraz ze swymi partnerami finalizuje proces rozwoju przeciwpancernego zestawu rakietowego Pirat. Na przestrzeni ostatnich miesięcy prace koncentrowały się na pełnej polonizacji pocisku.
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy, które upłynęły od ostatnich strzelań Pirata, przeprowadzonych 21–23 grudnia 2021 r. na poligonie w Nowej Dębie z wykorzystaniem wyrzutni zintegrowanej ze zdalnie sterowanym stanowiskiem uzbrojenia ZSMU A3C zamontowanego na platformie bezzałogowej Perun (szerzej WiT 10/2021 i 2/2022), o nowym polskim kierowanym pocisku przeciwpancernym było nieco ciszej. Na pierwszy plan wysunął się przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun, także będący wspólnym dziełem MESKO S.A., Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowego Telesystem-Mesko Sp. z o.o. i Wojskowej Akademii Technicznej (szerzej m.in. w WiT 3/2021), od kilku lat znajdujący się w seryjnej produkcji.
Wobec zakończenia w 2020 r. zaplanowanych testów pocisku w wersji telemetrycznej oraz przejściu w 2021 r. do prób systemu uzbrojenia z prototypowym zespołem celowania i naprowadzania CLU-P, w tym z platformy samobieżnej, zintensyfikowane zostały działania zmierzające do finalizacji pracy rozwojowej oraz przejścia do etapu wdrażania do produkcji seryjnej.
Wybuch kolejnej fazy wojny rosyjsko-ukraińskiej 24 lutego 2022 r. nieco skomplikował te plany, bowiem prototypowe pociski Pirat powstawały dotąd z wykorzystaniem niektórych zespołów produkowanych na Ukrainie, a do momentu pełnej polonizacji miało to dotyczyć także egzemplarzy pierwszej partii seryjnej (o rozwoju Pirata szerzej w WiT 6/2020). W związku z tym w MESKO S.A. skupiono wysiłki na maksymalnym przyspieszeniu pełnej polonizacji wyrobu. W proces ten zaangażowano praktycznie cały zespół inżynierów spółki, który uczestniczył w pracach badawczo-rozwojowych i konstrukcyjnych. W tym czasie zrealizowano szereg badań stacjonarnych wyprodukowanych podzespołów, co pozwoliło nie tylko na potwierdzenie poprawności ich działania, ale również na uzyskanie pewności bezpieczeństwa użytkowania pocisku w przyszłości. Działania dały możliwość znacznego przyspieszenia polonizacji Pirata, co pozwala stwierdzić, że twórcy zestawu są obecnie „w przededniu” badań poligonowych, podczas których zostanie wystrzelony kompletny pocisk wyprodukowany w MESKO S.A. z wykorzystaniem polskich podzespołów i komponentów.
Kluczowym zadaniem na tym etapie było zakończenie prac nad głowicą bojową, która od podstaw powstawała w MESKO S.A. Dziś można powiedzieć, że w zasadzie zostały one zakończone. Opracowana głowica ma zakładaną skuteczność – co potwierdziły testy stanowiskowe, a z pewnością przyczyniły się do tego dotychczasowe doświadczenia związane z produkcją głowic kumulacyjnych w zakładach ze Skarżyska-Kamiennej. Aktualnie wysiłki skupiają się na urządzeniu uzbrajająco-pobudzającym i jest to niemal ostatni poważniejszy krok na drodze do polonizacji pocisku.
Na obecnym etapie zostanie zastosowana pojedyncza głowica kumulacyjna, której efektywność pozwoli na skuteczne rażenie różnorodnych celów, w tym opancerzonych wozów bojowych wszystkich typów (także współczesnych czołgów podstawowych przy trafieniu w bok, tył bądź od góry). W rozmowach z przedstawicielami Sił Zbrojnych RP MESKO S.A. zgłosiło gotowość opracowania, w ramach odrębnej pracy rozwojowej, głowicy bojowej nowej konstrukcji – tandemowej, o większej skuteczności, umożliwiającej efektywne zwalczanie także celów osłoniętych pancerzem reaktywnym.
Na razie jednak wznowione zostały próby poligonowe pocisków telemetrycznych w znanej już konfiguracji, ale ze spolonizowanymi kolejnymi podzespołami w ramach wspomnianych wyżej prac zmierzających do pełnej eliminacji importu. Ich elementem były niedawno przeprowadzone badania poligonowe ppk Pirat, które odbyły się 7 marca br. – tradycyjnie już – na poligonie w Nowej Dębie. W ich trakcie, poza wcześniej spolonizowanymi podzespołami, m.in. weryfikowano: poprawność działania opracowanego i wykonanego w Polsce bloku elektroniki, zespołu wyrzutni oraz pracę silnika marszowego. Strzelanie przeprowadzono na dystansie 1200 m. Test zakończył się sukcesem, sekwencja startowa przebiegła bez żadnych problemów, a odpalony pocisk trafił bezpośrednio w cel. Dane telemetryczne zebrane podczas strzelania potwierdziły poprawność przyjętych założeń i posłużą do dalszych analiz.
Pełna wersja artykułu