Pomysł uzbrojenia czołgu w nową armatę KwK 38 kal. 50 mm pojawił się już w styczniu 1938 r., kiedy to ruszyło opracowanie tego działa. Siódmą serię czołgów PzKpfw III o oznaczeniu konstrukcyjnym ZW 39 zamówiono w lipcu 1938 r. Jednak konkretna decyzja o przezbrojeniu zapadła dopiero 7 czerwca 1940 r., kiedy to nowa armata wreszcie była gotowa do użycia. Pomysł ten udało się zrealizować miesiąc później, w lipcu 1940 r., czyli mniej więcej dwa-trzy tygodnie po zakończeniu kampanii francuskiej.
Armata KwK 38 przeznaczona dla czołgów została opracowana równolegle z holowaną armatą przeciwpancerną PaK 38, ale nie była to wcale jej czołgowa wersja. Rozwój KwK 38 rozpoczął się w styczniu 1938 r., a w marcu Krupp i Rheinmetall otrzymały kontrakty na opracowanie prototypów. Ostatecznie, po próbach prowadzonych w 1939 r., wybrano armatę firmy Rheinmetall AG. Holowana PaK 38 miała długość lufy 60 kalibrów i była wyposażona w jednokomorowy hamulec wylotowy. Używano w niej ładunków miotających 50x420R, podczas gdy czołgowa odmiana KwK 38 miała lufę skróconą do 42 kalibrów, nie miała hamulca wylotowego i strzelała pociskami miotanymi przez łuskę o wymiarach 50x289R. Inna była też konstrukcja klinowego zamka – w armacie holowanej był rygiel poziomy, a w czołgowej – pionowy, półautomatyczny.
Autorzy dostępnych publikacji nie wyjaśniają, dlaczego nie zaadoptowano odmiany holowanej na potrzeby instalacji w czołgu, choć pewną wskazówką jest to, że wymagania mówiły, by lufa armaty nie wystawała poza przednią krawędź wozu bojowego PzKpfw III. Innym czynnikiem była siła odrzutu. Bezpośrednio za działem siedział dowódca czołgu i cofająca się po strzale lufa nie mogła go przecież uderzać w brzuch. Tyle tylko, że po roku produkcji PzKpfw III z armatą KwK 38 L/42, trzeba było jednak zaadoptować nieznacznie przebudowaną odmianę armaty holowanej PaK 38, też z lufą o długości 60 kalibrów, ale bez hamulca wylotowego. Chodziło oczywiście o większą przebijalność pancerza pociskami armaty o dłużej lufie. Okazało się, że da się to zrobić, choć kosztem zmniejszenia minimalnego kąta opuszczenia lufy z -10o do -7o. Tak powstała armata KwK 39 o długości lufy 60 kalibrów i z łuską o wymiarach 50x420R.
Wracając jednak do działa KwK 38 L/42 to strzelało ono trzema głównymi rodzajami pocisków. Stosowano pocisk odłamkowo-burzący Sprenggranate 38 o masie 1,82 kg, zawierający 170 g materiału wybuchowego. Pocisk ten miał prędkość początkową 450 m/s. Dla porównania, SprGr 34 do armaty kal. 37 mm z wcześniejszych wersji czołgu ważył tylko 0,65 kg, czyli nowy pocisk był trzy razy cięższy, mając odpowiednio większą siłę rażenia. Pierwszy typ pocisku przeciwpancernego Panzergranate 39 ważył 2,06 kg i zawierał tylko 17 g materiału wybuchowego. Jego prędkość początkowa wynosiła 685 m/s i przebijalność pancerza nachylonego pod kątem 30o do pionu wynosiła: 60 mm z odległości 100 m, 50 mm z odległości 500 m, 42 mm z odległości 1000 m i 32 mm z odległości 1500 m. Wprowadzono też pocisk podkalibrowy z rdzeniem wolframowym o masie 0,925 kg o prędkości początkowej 1050 m/s. Z odległości 100 m przebijał on pancerz o grubości 92 mm i z 500 m – 55 mm, jednak na większej odległości możliwości pocisku gwałtownie spadały.
Działo KwK 38 dało się co prawda zamontować w typowej wieży PzKpfw III, ale ta wymagała pewnych przeróbek. Działo kal. 37 mm było nieznacznie przesunięte w lewo od osi wieży, by po jego prawej stronie było miejsce dla dwóch karabinów maszynowych. Działo kal. 50 mm umieszczono natomiast dokładnie w osi wieży, a ponadto było ono szersze, więc liczbę wieżowym kaemów zredukowano do jednego, nadal umieszczonego po prawej stronie działa. Uznano, że zmniejszenie siły ognia z karabinów maszynowych będzie rekompensowane możliwością użycia silnego pocisku odłamkowo-burzącego przeciwko sile żywej i punktom oporu.
W nowej przedniej płycie wraz z łożem działa, mogło się ono poruszać w pionie w zakresie od -10o do +20o, a ruch korbką elewacji działa powodował zmianę kąta podniesienia o 1,9o na każdy pełny obrót korbki. Obrót wieżą nadal następował w tempie 2,2o na jeden obrót korbki lub po zmianie przełożenia – 1,5o na jeden obrót korbki, dla dokładnego celowania. Zapas zespolonych naboi do działa wynosił 99 sztuk, w różnej kombinacji pocisków różnych typów i co ciekawe, początkowo zakładano przewagę ilościową pocisków odłamkowo-burzących nad przeciwpancernymi, jednak w toku działań na froncie wschodnim to się zmieniło – najczęściej zabierano ich pół na pół.
Do celowania z działa służył teleskopowy celownik TZF 5d o powiększeniu x2,5 i polu widzenia 25o. Celownik był wyskalowany na odległość do 1500 m do strzelania pociskiem przeciwpancernym z działa i z karabinu maszynowego MG 34 oraz do 3000 m do strzelania pociskiem odłamkowo-burzącym z działa. Dodatkowo, w razie uszkodzenia celownika TZF 5d można było skorzystać z celownika optycznego Zielschine 5 cm und MG 34, umożliwiający strzelanie na odległość 200, 400, 600 i 800 m, który miał postać optyki wmontowanej w szczelinę obserwacyjną – bez powiększenia. Czasem używano go też do szybkiego oddania strzału z małej odległości.
Kolejna wersja produkcyjna, była budowana w ramach serii 800 PzKpfw III zamówionych jeszcze w 1937 r. W 1939 r. zamówienie to jednak zmniejszono do 600 sztuk wobec trudności, jakich doświadczono z półautomatyczną skrzynią biegów Maybach Variorex z 10 synchronizowanymi biegami. Zakładano, że kiedy trudności te zostaną rozwiązane, zamówione zostaną dalsze pojazdy. Faktycznie z owych 600 PzKpfw III w wersji Ausf. G wyprodukowano 594 sztuki, 6 podwozi bowiem zbudowanych przez Daimler-Benz przekierowano do zabudowy jako działa szturmowe Sturmgeschütz III.
Zmiany w stosunku do PzKpfw III Ausf. F były niewielkie. Pomijając fakt, że od tej wersji większość wozów (według różnych szacunków od 433 do 452 z 594 wyprodukowanych) było już uzbrojonych w działo kal. 50 mm w miejsce działa kal. 37 mm, to inne zmiany można uznać za kosmetyczne. W podwoziu poprawiono działanie napinacza gąsienicy, mocowanie amortyzatorów kół nośnych, a grubość tylnych płyt pancernych kadłuba zwiększono z 20 do 30 mm. W układzie rozruchu wprowadzono automatyczne przełączenie się 12 V akumulatorów w układ szeregowy dla uzyskania napięcia 24 V niezbędnego do rozruchu, w starszych wersjach przed naciśnięciem przycisku rozruchu trzeba to było zrobić ręcznie oddzielnym przełącznikiem. Zmieniono położenie przyciemnionych świateł do utrzymania miejsca w kolumnie w warunkach bojowych, tak że były one bardziej widoczne.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu