Krążownik Bogatyr`, jako pierwszy z czterech, został przyjęty do służby 7 sierpnia 1902 r., choć w części danych pojawiają się daty z września, a nawet z października, gdy zakończono prace nad usuwaniem usterek w wieżach działowych. W każdym razie pod koniec października Bogatyr` wraz z pancernikiem Pobieda znalazł się w Lipawie (na Łotwie), gdzie przygotowywano oba okręty do rejsu na Daleki Wschód. Następnie do zespołu dołączyć miał jeszcze pancernik Retwizan amerykańskiej budowy (dowodzony przez Polaka, kmdr. Edmunda Szczęsnowicza) oraz krążowniki Diana i Pałłada. Ministerstwo Morskie wysyłając te jednostki do Port Artur chciało sprawdzić sprawność organizacji przejścia zespołu dużych okrętów. Poza tym nie bez znaczenia była demonstracja siły militarnej w sytuacji pogarszających się stosunków z Japonią i Wielką Brytanią.
W praktyce okręty płynęły oddzielnie, gdyż już na Bałtyku wyszły na jaw liczne niedoróbki w maszynowniach i kotłowniach. Tylko Bogatyr` płynął zgodnie z założonym harmonogramem. Pewne problemy w czasie tego rejsu jednak ujrzały światło dzienne. Tuż po wyjściu z portu w Portland (płd. Anglia) zastrzelił się główny mechanik okrętu, starszy inż. Czechanin. Pochowano go w hiszpańskim Vigo. W niedalekiej Lizbonie do szpitala trafił inny chory członek załogi. Dalsza droga na Daleki Wschód wiodła przez Morze Śródziemne w towarzystwie kontrtorpedowców Burnyj i Bojkij (typu 350-tonowego). Obie jednostki miały licznie niedoróbki maszyn i co gorsza niedoszkoloną załogę. Przez większość drogi na holu pozostawał Bojkij, drugi z kontrtorpedowców był w lepszym stanie, a poza tym na jego pokład przeszło kilku mechaników z krążownika i na bieżąco usuwali awarie oraz doszkolili maszynistów i palaczy. Na początku maja 1903 r. Bogatyr` zawinął do Port Artur. Stan okrętu był bardzo dobry i dowódca Eskadry Oceanu Spokojnego, wadm. Stark, wysoko ocenił postawę i profesjonalizm załogi oraz jakość pracy stoczniowców. Tak jak Askold (który mniej więcej w tym samym czasie trafił do Port Artur) Bogatyr` niejako z marszu mógł podjąć wykonywanie zadań bojowych. Okręty budowy rosyjskiej zazwyczaj musiały przechodzić kilkutygodniowe remonty i dokowania, które wykonywano zazwyczaj w... Japonii, w Nagasaki.
Ponieważ krążownik miał opancerzone wieże, kazamaty i znakomitą dzielność morską, przydzielono go do Władywostockiego Zespołu Krążowników wraz z krążownikami pancernymi Gromoboj, Rossija i Rjurik (pierwszy). Poza tym siły w Port Artur miały Askolda i krążownik pancerny Bajan, więc uznano, że trzeci duży okręt mogący prowadzić dalekie rozpoznanie powinien być przydzielony do grupy jednostek operujących z Władywostoku. Do końca 1903 r. Bogatyr` pływał w malowaniu pokojowym, tj. z białymi burtami kadłuba i żółtymi kominami. Dopiero po wybuchu wojny z Japonią (27 stycznia 1904 r., wg nowego stylu 9 lutego) okręt przemalowano w barwy bojowe (kolor zielonkawooliwkowy).
Bogatyr` wraz z pozostałymi krążownikami uczestniczył w trzech pierwszych rajdach przeciwko żegludze japońskiej. Za pierwszym razem wyprawiono się w kierunku wschodnich wybrzeży wysp Honsiu i Hokkaido (przez rozdzielającą je cieśninę Tsugaru) w dniach 27 stycznia-1 lutego (wg nowego stylu 9-14 lutego) 1904. Ofiarą padł tylko jeden niewielki japoński parowiec Naganoura Maru (1084 BRT)
W czasie drugiego rajdu po Morzu Japońskim pod wybrzeżami Korei 11-17 lutego (24 lutego-1 marca) nic nie zatopiono z powodu trudnych warunków hydrometeorologicznych. Japończycy nie byli bierni i wysłali pod Władywostok swoje krążowniki pancerne wadm. Kamimury. Było to bardzo korzystne dla sił rosyjskich, gdyż udało się podzielić siły przeciwnika. Co prawda wróg ostrzelał Władywostok, ale obyło się bez większych strat (1 zabity i 5 rannych), bowiem ze względu na zalodzenie okręty japońskie nie mogły podejść dostatecznie blisko.
Trzeci rajd pod Gensan (kor. Wonsan) przeprowadzono pomiędzy 10 a 14 kwietnia (23-27 kwietnia). W działaniach uczestniczyły Bogatyr` oraz krążowniki pancerne Rossija i Gromoboj (Rjurik miał awarię maszyn) oraz torpedowce № 205 i № 206. Udało się zatopić 3 statki – Goyo Maru (601 BRT), Haginoura Maru (219 BRT) i Kinshu Maru (3854 BRT), przy czym ten ostatni płynął z 300 osobami na pokładzie (w tym ponad 200 żołnierzy z 37. Pułku Piechoty). Co ciekawe, okręty japońskie przebywały w tym czasie na morzu, ale dzięki nasłuchowi radiowemu udało się je wymanewrować (choć były oddalone o jakieś 15-20 Mm).
Fot. NHHC
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu