Pratt & Whitney Aero Power Rzeszów to ciekawa firma, zajmująca się nowoczesnymi technologiami pomocniczych jednostek napędowych dla lotnictwa, jednak szerzej w naszym kraju nieznana. Jak zaczęła się wasza działalność w Polsce?
Nasza firma to część grupy United Technologies Corporation (UTC), która wcześniej produkowała silniki pomocnicze w zakładach w San Diego, w Kalifornii. W 2002 r. UTC kupiło zakłady WSK „PZL-Rzeszów” S.A., a w 2009 r. podjęło decyzję o tym, że w Polsce będą powstawały nie tylko części do silników, ale także całe jednostki napędowe. Zdecydowaliśmy się zacząć od silników pomocniczych, bo wszystkie dotyczące ich procesy montowania, monitorowania jakości i zakupowe, są podobne jak w przypadku silników głównych. Zaczynaliśmy w budynku należącym do WSK „PZL-Rzeszów” S.A. (obecnie Pratt & Whitney Rzeszów), jako osobna firma Hamilton Sundstrand Poland Sp. z o.o. (obecnie Pratt & Whitney AeroPower Rzeszów), której przeznaczeniem miał być montaż i remonty silników pomocniczych.
Kto jest Państwa klientem?
W 2011 r. oddaliśmy nasz pierwszy silnik. Miał bardzo dobre wyniki i klienci byli zadowoleni z jakości i terminowości dostawy. Odtąd naszymi ostatecznymi odbiorcami są firmy Airbus, Boeing i Embraer. Jeśli chodzi zaś o remontową stronę naszej działalności to mamy kontakty z liniami lotniczymi na całym świecie. Mamy wszelkie możliwe uprawnienia dotyczące silników pomocniczych. Jesteśmy autoryzowani na rynki: chiński, japoński, indyjski, brazylijski... na cały świat.
A jeśli chodzi o projektowanie?
Dalej robi się to w Stanach Zjednoczonych, w San Diego. Krokiem w tym kierunku jest jednak także nasze własne biuro konstrukcyjne. Stworzyliśmy je na tych samych zasadach jak w przypadku WSK „PZL-Rzeszów” S.A. – poprzez środki unijne przydzielane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Docelowo zaplanowaliśmy zatrudnienie tam 70 osób; do dziś udało się nam zebrać zespół 60-osobowy. Zbudowaliśmy też stanowiska badawcze i teraz mamy trzy stanowiska produkcyjne i dwa na badania i rozwój silników. W 2014 r. grupa UTC rozpoczęła proces zamykania zakładów w San Diego i transferowania znacznej części programu silników pomocniczych do Polski. Dokładnie chodzi o 90 proc. programu silników wykonanych w technologii osiowej. Silniki technologii „radial” nadal są produkowane w Stanach Zjednoczonych w West Palm Beach.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu